TYMCZASY U JOPOP IV - sielanka na 40 łap ;)

joanina pisze:Ależ czarność śliczniochy

To się nazywa naręcze :1luvu:

Ewentualnie: Ciemność, widzę ciemność!

Zofia&Sasza pisze:To się nazywa naręcze Ewentualnie: Ciemność, widzę ciemność!

To pierwsze, co przyszło mi na myśl

Śliczności :1luvu:

Dopóki nie miałam Melisy, nie zdawałam sobie sprawy, że czarne koty są takie piękne

Naręcze czarnulków jest urocze

*anika* pisze:
jopop pisze:

O jeżu!

pokaż te zdjęcia Wielbłądziowi

Byłam, widziałam i aaaaaaa :1luvu:

Ale gdybym miała z tego wszystkiego czarnego wybierać tylko jedno, to nadal pozostaję przy Kreciku :1luvu:

Uwielbiam takich dojrzałych, miziastych brunetów z miną macho i o gołębich serduszkach :wink:

Oby mi się tylko wydawało, ale... według mnie dwójka z tych trzech nowych ma w wyrazie pyszczków coś piotrusiopodobnego :roll:

A to nie wróży za dobrze, przynajmniej pod względem intelektualnym :wink:

Wielbłądzio pisze:Oby mi się tylko wydawało, ale... według mnie dwójka z tych trzech nowych ma w wyrazie pyszczków coś piotrusiopodobnego A to nie wróży za dobrze, przynajmniej pod względem intelektualnym

no nie strasz jopopa

Niestety, muszę stwierdzić, że mój Antymon ma, nie tyle na pyszczku, co przejawia się to w zachowaniu, także coś z Piotrusia - a mianowicie nijak nie kuma o co biega w komunikacji kocio-kociej i które sygnały co oznaczają

przez co przynajmniej 2 koty regularnie na niego warczą, a on nie wie o co im chodzi i nadal siedzi, patrzy się, dziabnie co jakiś czas, albo pogoni... :roll:

bo bawić się chce...

Aleba pisze:
behemotka pisze:Chciałabym taki komplet

Zapakować?

I przetrzymać siedem miesięcy do czasu zakończenia procedury wywozu do UK? :twisted:

Tak bardzo po cichutku, powoli, nieśmiało i na razie w wielkiej tajemnicy przed zdrowym rozsądkiem rozważam piątego rezydenta... I to raczej czarne będzie, ale zapewne dorosłe i zapewne niepełnosprawne.

A na razie ze smutkiem podpisuję się pod tym o:

Wielbłądzio pisze:Gdybym tylko miała nieco większe mieszkanie, trochę więcej czasu i zdecydowanie więcej kasy, na 100% wzięłabym sobie jeszcze kilka czarnych

Oczywiście mój fetysz kolorystyczny nie jest uniwersalny. W takich Chlorach na przykład zakochałam się natychmiastowo wyłącznie z uwagi na charakter - mogłyby sobie być nawet zgniłozielone w purpurowe kropki, a i tak bym je chciała :mrgreen:

Ktoś tu jest? Ile kotu podać tolfedyny na raz?

No tak. Naręcze, albo ciemność widzę ciemność - znów srają i rzygają.
Na pewno robale, pytanie czy tylko.

wrrrrrrrrrrrrrrrrr

Ania_EN pisze:Ktoś tu jest? Ile kotu podać tolfedyny na raz?

A nie możesz spytać telefonicznie jakiegoś weta? :wink:

Zofia&Sasza pisze:
Ania_EN pisze:Ktoś tu jest? Ile kotu podać tolfedyny na raz?

A nie możesz spytać telefonicznie jakiegoś weta?

Najlepiej tego, który tę tolfedynę zaordynował. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego pytasz forum, zamiast zwrócić się do fachowca.

spokojnie, to było pytanie do mnie.

dopiszę jeszcze dla spokoju COPONIEKTÓRYCH

podczytujących

Ania dostała odpowiedź możliwie od razu, ale nie na wątku. Staram się pamiętać o niepodawaniu dawek leków na forum.

kocięta łazienne doczekały się wreszcie imion.

Cała czarna to Dyfrakcja.
Ta z białą apaszką to Dioda.
Kocurek to Dipol.

Towarzystwo nadal prosi o kciuki, bo stan ich brzuchów nadal wywołuje we mnie wielki niepokój...