Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 13.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 06, 2010 17:27 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Więc powiedz na co mogła liczyć Kukulisia gdyby trafiła do bydgoskiego schroniska? Na co mogłyby liczyć inne koty? Sądzisz, że w schronisku jest lepszy wet? Być może jak MariaD wierzysz w cudowną moc wzroku schroniskowego weta.

Nie znam bydgoskiego schroniska. Generalnie żadne schronisko nie jest miejscem dla kota. Mam natomiast przekonanie graniczące z pewnością, że gdybyś przełożyła dobro kota nad swoje fumy i przystała na propozycje pomocy ze strony MariaD, kotka już dawno byłaby w DS.
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 06, 2010 17:32 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Zofia&Sasza pisze:... i przystała na propozycje pomocy ze strony MariaD, kotka już dawno byłaby w DS.

O proszę jaka pewność wypowiedzi. Ja tej pewności nie mam.
Gdyby MariaD była taka obrotna to po cichu by kogoś podesłała. W sumie nie mam pewności, że ten potencjalny dom dla kotki nie jest podesłany po części przez nią. Niemniej jak widać kotka nie opuściła mnie wcześniej.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon gru 06, 2010 17:33 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Czy to w ogóle kontrolujesz to co piszesz?


Czego Ty wymagasz? Casica jest z doskoku, wpadła żeby dołożyć, zrobiła swoje i... wypadła.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pon gru 06, 2010 17:41 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

vega013 pisze:Edit: Casico, coś mi się obiło o uszy, że to Ty zaniosłaś jakieś koty do schronu... Naprawdę uważasz, że kotom w schronisku tak fajnie i że zapewniłaś im życie lepsze niż u Ciebie w domu?

Nie obiło Ci się o uszy, tylko sama o tym napisałam. Tak, zrobiłam tak w 1998 roku, data nie jest bez znaczenia. Chcesz, przeczytaj tam, gdzie o tym pisałam. A poza tym nie o tym tutaj dyskutujemy.

Ciekawi mnie też brak konsekwencji
vega013 pisze:
Zofia&Sasza pisze:
Ania_EN pisze:Ktoś tu jest? Ile kotu podać tolfedyny na raz?

A nie możesz spytać telefonicznie jakiegoś weta? :wink:

Najlepiej tego, który tę tolfedynę zaordynował. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego pytasz forum, zamiast zwrócić się do fachowca.

Czego nie rozumiesz? Przecież pytanie może spokojnie zadać doświadczonym pannom Kaszpirowskim z tego i podobnych wątków, po co wysyłać do weta?
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 06, 2010 17:44 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Casica co piłaś. 8O
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon gru 06, 2010 17:44 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:
casica pisze:Mogła liczyć na postawienie diagnozy przez weta i leczenie - czy może bydgoskie schronisko nie dysponuje lekarzem weterynarii?
A przede wszystkim mogła liczyć na normalny dom. Na szansę na dom.
Obie te szanse, a w zasadzie wszystkie trzy szanse (diagnoza, leczenie, dom) zostały jej odebrane.

Casica czy mam wstawić tu zdjęcia kotów, które zabrałam ze schronu z rozwiniętym kalici. Przypomnę Ci, że pierwszy mój schroniskowy tymczas miał tak strasznie posunięte kalici iż nie przeżył. Była to Zielonoka, która ma swój epizod w Pamiętniku Babuni. Kota7 była ze mną gdy kotka umarła mi na kolanach.

Jeśli idzie o dom to przecież ma zaklepany. Jaką więc szansę jej odebrałam.

Czy to w ogóle kontrolujesz to co piszesz?


Nie musisz wstawiać zdjęć. Lepiej napisz ile z Twoich kotów jest aktualnie nosicielami kalici, ile trafiając do Ciebie zaraża się?
Nie znam Twoich wątków z początków Twojej działalności na forum.

Cały czas uważam, że ta kotka w schronisku miała większe szanse, przecież i tak jest w schronisku, tylko opuszczenie go jest zależne wyłącznie od Twojego widzimisię.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 06, 2010 17:47 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:A może któraś z wetowych maniaczek tu odpisze http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=6750767#p6750767, bo Ania_EN czeka na odpowiedź od 3 dni.

A po co kogokolwiek tam odsyłasz? 8O Przecież to pytanie w sam raz dla Ciebie. Przecież to Ty samodzielnie diagnozujesz koty i ordynujesz leki.
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon gru 06, 2010 17:49 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Casica.

Jak bada się nosicielstwo kalici i co należy zrobić z nosicielami w wypadku pozytywnego wyniku?

Od jakiegoś czasu mam niewiele zachorowań na kalici a zwłaszcza o ciężkim przebiegu choroby.

Wydanie kotów jest zależne od mojego wydzimisię o ile tak nazywasz odpowiedzialną decyzję osoby wydającej kota do adopcji.
Ostatnio edytowano Pon gru 06, 2010 17:50 przez mirka_t, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon gru 06, 2010 17:50 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

zabers pisze:...A po co kogokolwiek tam odsyłasz? 8O Przecież to pytanie w sam raz dla Ciebie. Przecież to Ty samodzielnie diagnozujesz koty i ordynujesz leki.

I znowu nie uważałaś na zajęciach. Przecież nie ja mam manię udzielania rad w cudzych wątkach.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon gru 06, 2010 17:54 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:
zabers pisze:...A po co kogokolwiek tam odsyłasz? 8O Przecież to pytanie w sam raz dla Ciebie. Przecież to Ty samodzielnie diagnozujesz koty i ordynujesz leki.

I znowu nie uważałaś na zajęciach. Przecież nie ja mam manię udzielania rad w cudzych wątkach.

Ania_EN nie prosiła o radę.
(Nerwy puszczają? 8) )
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon gru 06, 2010 17:55 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Prosiła o lek?
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon gru 06, 2010 17:57 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Casico, nie ma tu żadnej niekonsekwencji. Gdyby Mirka w swoim wątku dopytywała się, ile jakiego lekarstwa zapodać, pierwsza bym wysłała do weta. Tylko że dotychczas nie spotkałam się z takim pytaniem w żadnym z wątków mirki_t.

Wróćmy jednak do tych kotów, które miały nieszczęście trafić w Twoje ręce i wylądowały w schronisku... Boisz się tematu, bo niewygodny?

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pon gru 06, 2010 18:04 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

vega013 pisze:Casico, nie ma tu żadnej niekonsekwencji. Gdyby Mirka w swoim wątku dopytywała się, ile jakiego lekarstwa zapodać, pierwsza bym wysłała do weta. Tylko że dotychczas nie spotkałam się z takim pytaniem w żadnym z wątków mirki_t.

O faktycznie, zwracam honor. Mirka_t ukończyła wszak weterynarię na forum miau więc i pytać nie musi, bo wie. Teraz juz chyba się czas najwyższy habilitować, kilku recenzentów juz widzę :ok:
vega013 pisze:Wróćmy jednak do tych kotów, które miały nieszczęście trafić w Twoje ręce i wylądowały w schronisku... Boisz się tematu, bo niewygodny?

Przestań żartować, sama o tym napisałam, nie wylało się przypadkiem. Czego się niby mam bać? 8O Tutaj nie będę o tym dyskutować, żeby nie odwracać uwagi od meritum :) Znajdź inne miejsce, chętnie odpowiem.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 06, 2010 18:05 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Prosiła o lek?

Nie. Pytała o sposób dawkowania. Nie prosiła o radę co podać, czy podać, a jeśli tak, to ile.
Ania_EN pisze:... Ile kotu podać tolfedyny na raz?

A przecież Ty sama dawkujesz leki. :)
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon gru 06, 2010 18:09 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

zabers pisze:...A przecież Ty sama dawkujesz leki. :)

No i?
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 71 gości