Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 13.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 06, 2010 16:52 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

pixie65 pisze:A skąd wiesz, że wet jej nie widział :?:

Jeśli się pomyliłam, przepraszam. Wydaje mi się, że mirka-t o tym wspominała. Nie doczytałam, aby wykonano choćby profil podstawowy, co u kota w tym wieku wydaje mi się zasadne. Oczek wet nie widział na pewno, bo przecież o tym tu dyskutujemy...
Mirko_t, gdybym chciała dyskutować na Waszym poziomie, to napisałabym że nie organizuje się DT na 50 niemal kotów w miejscu, gdzie nie ma dostępu do profesjonalnej opieki weterynaryjnej. Zadziwia mnie Twoje zadufanie, nie po raz pierwszy zresztą...
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 06, 2010 16:54 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

VVu nie zauważasz absudru dyskusji o szczepieniach zwłaszcza w kontekście propozycji, którą przedłożyła mi kiedyś Jana?
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon gru 06, 2010 16:57 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Zofia&Sasza pisze:...Mirko_t, gdybym chciała dyskutować na Waszym poziomie, to napisałabym że nie organizuje się DT na 50 niemal kotów w miejscu, gdzie nie ma dostępu do profesjonalnej opieki weterynaryjnej. Zadziwia mnie Twoje zadufanie, nie po raz pierwszy zresztą...

Wiesz, że tą uwagę można skierować do innych dt. Czy mając jednego chorego tymczasa można nie mieć dostępu do takiej opieki?
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon gru 06, 2010 16:59 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

A może któraś z wetowych maniaczek tu odpisze http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=6750767#p6750767, bo Ania_EN czeka na odpowiedź od 3 dni.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon gru 06, 2010 17:03 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:
Zofia&Sasza pisze:...Mirko_t, gdybym chciała dyskutować na Waszym poziomie, to napisałabym że nie organizuje się DT na 50 niemal kotów w miejscu, gdzie nie ma dostępu do profesjonalnej opieki weterynaryjnej. Zadziwia mnie Twoje zadufanie, nie po raz pierwszy zresztą...

Wiesz, że tą uwagę można skierować do innych dt. Czy mając jednego chorego tymczasa można nie mieć dostępu do takiej opieki?

IMHO - nie. Nie powinno się. Ale jednego chorego tymczasa można po prostu zgarnąć z ulicy. Ty zgromadziłaś ich kilkadziesiąt na przestrzeni kilku lat.
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 06, 2010 17:06 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

I grubo ponad setkę wydałam.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon gru 06, 2010 17:10 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:I grubo ponad setkę wydałam.

Ja tego nie kwestionuję, ale sama piszesz, że nie możesz liczyć na wetów okolicznych. Dla mnie to byłby spory problem. A ja mam 5 kotów. Czyli choroby trafiają się rzadziej.
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 06, 2010 17:14 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Więc powiedz na co mogła liczyć Kukulisia gdyby trafiła do bydgoskiego schroniska? Na co mogłyby liczyć inne koty? Sądzisz, że w schronisku jest lepszy wet? Być może jak MariaD wierzysz w cudowną moc wzroku schroniskowego weta.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon gru 06, 2010 17:16 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

A jak w tym wszystkim czuje się Kuklisia, bo przeleciałam tych kilka stron i nie wiem czy jej stan od wczoraj uległ zmianie? Czy ma apetyt?

czia

 
Posty: 1454
Od: Wto cze 19, 2007 13:19
Lokalizacja: lubuskie

Post » Pon gru 06, 2010 17:18 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Czuje się nienajgorzej. Bardzo marudna, ale je i nos wygląda trochę lepiej niż wczoraj a na pewno nie wygląda gorzej.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon gru 06, 2010 17:20 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Więc powiedz na co mogła liczyć Kukulisia gdyby trafiła do bydgoskiego schroniska? Na co mogłyby liczyć inne koty? Sądzisz, że w schronisku jest lepszy wet? Być może jak MariaD wierzysz w cudowną moc wzroku schroniskowego weta.

Mogła liczyć na postawienie diagnozy przez weta i leczenie - czy może bydgoskie schronisko nie dysponuje lekarzem weterynarii?
A przede wszystkim mogła liczyć na normalny dom. Na szansę na dom.
Obie te szanse, a w zasadzie wszystkie trzy szanse (diagnoza, leczenie, dom) zostały jej odebrane.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 06, 2010 17:22 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

casica pisze:
mirka_t pisze:Więc powiedz na co mogła liczyć Kukulisia gdyby trafiła do bydgoskiego schroniska? Na co mogłyby liczyć inne koty? Sądzisz, że w schronisku jest lepszy wet? Być może jak MariaD wierzysz w cudowną moc wzroku schroniskowego weta.

Mogła liczyć na postawienie diagnozy przez weta i leczenie - czy może bydgoskie schronisko nie dysponuje lekarzem weterynarii?
A przede wszystkim mogła liczyć na normalny dom. Na szansę na dom.
Obie te szanse, a w zasadzie wszystkie trzy szanse (diagnoza, leczenie, dom) zostały jej odebrane.

O, casica się zjawiła :roll: Dawno Cię nie było. Siły zbierałaś?
Gdyby Mirka wiedziała, że schron to taki raj dla kotów, na pewno nie broniłaby Kukulisi wstępu do tego raju.
Oj Mirka, niedobra Ty!!!

Edit: Casico, coś mi się obiło o uszy, że to Ty zaniosłaś jakieś koty do schronu... Naprawdę uważasz, że kotom w schronisku tak fajnie i że zapewniłaś im życie lepsze niż u Ciebie w domu?
Ostatnio edytowano Pon gru 06, 2010 17:29 przez vega013, łącznie edytowano 2 razy

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pon gru 06, 2010 17:23 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Więc powiedz na co mogła liczyć Kukulisia gdyby trafiła do bydgoskiego schroniska? Na co mogłyby liczyć inne koty? Sądzisz, że w schronisku jest lepszy wet? Być może jak MariaD wierzysz w cudowną moc wzroku schroniskowego weta.

To kiedy zabierasz Kukulisię do swojego weta?
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon gru 06, 2010 17:25 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

mpacz78 pisze:
dalia pisze:bardzo ciekawa ta dyskusja
szczególnie w kontekscie rachunków przedstawianych Vivie za, jak rozumiem, usługi weterynaryjne

Czy ty insynuujesz, że mirka_t wystawia Vivie rachunki za usługi weterynaryjne 8O a może wystawia faktury za te leki co je sama produkuje :lol:
Znów wątek sięga absurdu :roll:

Mpacz litości, zastanów sie zanim napiszesz
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon gru 06, 2010 17:26 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

casica pisze:Mogła liczyć na postawienie diagnozy przez weta i leczenie - czy może bydgoskie schronisko nie dysponuje lekarzem weterynarii?
A przede wszystkim mogła liczyć na normalny dom. Na szansę na dom.
Obie te szanse, a w zasadzie wszystkie trzy szanse (diagnoza, leczenie, dom) zostały jej odebrane.

Casica czy mam wstawić tu zdjęcia kotów, które zabrałam ze schronu z rozwiniętym kalici. Przypomnę Ci, że pierwszy mój schroniskowy tymczas miał tak strasznie posunięte kalici iż nie przeżył. Była to Zielonoka, która ma swój epizod w Pamiętniku Babuni. Kota7 była ze mną gdy kotka umarła mi na kolanach.

Jeśli idzie o dom to przecież ma zaklepany. Jaką więc szansę jej odebrałam.

Czy to w ogóle kontrolujesz to co piszesz?
Ostatnio edytowano Pon gru 06, 2010 17:39 przez mirka_t, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Nitka30 i 89 gości