
Pojechała więc na dyżur do Cioci Ani

Okazało się, że niestety ma dość wysoką temperaturę i jest odwodniona.
Dalej gluci z noska ale oczka już zdecydowanie ładniejsze.
Trochę prycha, chrycha i dycha - więc ją pooklepywałam.
Potem zwinęła mi się w trąbkę pod pachą i poszła spać.
Obstawiamy choroby wieku dziecięcego czyli kk.
Jutro Wujek RR zdecyduje co dalej.