Benia odeszła...

[Catnaperka]

http://img593.imageshack.us/img593/3157/dscf3685.jpg


Taka jestem grzeczniutka

[rudomi]

a jak ona sobie radzi w stadzie? bo wcześniej była jedynaczką, tak?

[BOZENAZWISNIEWA]

a jak ona sobie radzi w stadzie? bo wcześniej była jedynaczką, tak?

Na razie mieszka z trzema kotami i nie wykazuje za wielkiego zainteresowania grupą, ale wczoraj na przykład leżała zadowolona wtulona w najmłodszego naszego Znajdusia i nawet się "przytulały"Jest zainteresowana co się dzieje za drzwiami,słyszy biegające koty i nastawia uszka.Korzysta ze wspólnej kuwetki,nie ma problemu.Myślę ,że to dobry znak.Wczoraj znienacka wskoczyła na wiklinowe kontenerki i wygladało jakby chciała się bawić,bo ten maluch 4 miesięczny wariował i "rozkręcił "troszkę Benię.Dzisiaj juz ładnie zjadła swoja ulubiona tacke i popiła mleczkiem i teraz sobie siedzi w koszu wiklinowym i nasłuchuje.Jak wychodzę z pokoju zostawiam muzyczkę,żeby za cicho nie miała(Pani Ola tak poleciła, bo wtedy Benia czuje się jakby ktoś był przy niej)I tak spedza kwarantannę poszczepienna.Mam nadzieje,ze kiedys sie "rozkręci"

[Catnaperka]

Benia

[Nyanko]

Jak fajnie słyszeć dobre wieści:)))

[BOZENAZWISNIEWA]

Bibi się powolutku rozkreciła, na dźwiek "jedzonko"wyskakuje ze swojego koszyczka na łóżku i biegnie do "jadłodajni" Uwielbia surowe mięsko, albo tacki Animondy."Czyści"wszystko Dzisiaj miała dobry dzionek, dużo chodziła.Powoli już przyzwyczaja się do dźwięku domu, bo kończy jej się kwarantanna poszczepienna.Jak dobrze pójdzie to już jutro pójdzie sobie zwiedzać.Na razie trzyma się jeszcze swojego azylu:sypialni i nie wychodzi poza pokój,chyba,że na rękach.Lubi być głaskana, ale krótko,to jest koteczka naprawdę nie wymagająca-samosia.Śpioszek

[Catnaperka]

[BOZENAZWISNIEWA]

Bibi zrobiła kolejny krok do przodu-niedawno podeszła do miski i zaczęła jeść z towarzystwem .Troszkę powarczała ku zdziwieniu reszty ,ale zgodnie jadły kolacyjkę

[BOZENAZWISNIEWA]

No teraz juz jestem spokojna.Benia podchodzi sama do głaskania,podstawia bródkę do drapania.Mruczy kiedy siadam blisko.Od rana zwiedza dom.Była już w pokoju naszego synka, część salonu zwiedziła i wróciła do sypialni.Zeskakuje w porze karmienia i "zasiada"do miseczki z jej porcją na podłodze.UFF

[BOZENAZWISNIEWA]

Rano coś się stało.PO 14 ZOSTAŁAM BARDZO POGRYZIONA.Mam dzziury w rękach.jESTEM W SZOKU,Nigdy tak nie miałam....bYŁAM ZASZCZEPIONA OD ŻÓŁTACZKI,ALE TERAż/rĘCE FIOLETOWE, DZIURY.Nie nie wiem

[wania71]

Rano coś się stało.PO 14 ZOSTAŁAM BARDZO POGRYZIONA.Mam dzziury w rękach.jESTEM W SZOKU,Nigdy tak nie miałam....bYŁAM ZASZCZEPIONA OD ŻÓŁTACZKI,ALE TERAż/rĘCE FIOLETOWE, DZIURY.Nie nie wiem

[BOZENAZWISNIEWA]

Ręce juz dobrze,Benia doszła do siebie.Chyba sie mnie wystraszyła,nie wiem Zachowuje sie dziwnie...raz sie daje głaskac i mruczy, potem warczy kilka dni.No nic-wystraszyłam sie strasznie.Dzisiaj nawet pochodziła za mna z uniesionym ogonem.Kurka myslałam,ze sie już zżyłyśmy .Stan zdrowia Beni jest dobry,nic sie nie dzieje.Ona nie lubi "niechcianych"dotyków.Albo niestety teskni za Pania z która była ponad 7 lat.Apetyt ma.Mój inny niewidomy kot zachowuje sie zupełnie inaczej,jest przyjazny, radosny, szuka sam kontaktu z nami,bawi sie.Benia raczej "indywidualistka"-taka "stara panna"(nie obrazajac tu singielek...To tyle na razie

[Gosiara]

[BOZENAZWISNIEWA]

Teraz sie miziała, po czym zaczęła fukać.Widocznie ma limit "głasków"Taka jest chyba, spedzała ponad 10 godzin w domu sama, pani była uczulona, wiec i z Nia nie spała.Wybrała sobie miejsce w salonie na takiej części od łóka naroznej(tam sa posłanka kotów, bo pietrowa jest)ale wpada do sypialni i czasem rano spi w koszyczku na łóżku obok mnie.Mysle,ze trudno zmienic przyzwyczajenia starszego kota,tak jak i człowieka.Dzieci dostały "zakaz"zblizania sie do Beni bez mojej obecnosci,bo tez chciałyby ja pogłaskać,żeby sie nie czuła gorsza.Oczywiscie zdarza sie,ze Benia da sie pogłaskac starszemu, wtedy ten biegnie i mówi podniecony,ze BIBI na dobry humor.Nasz drugi cvałkowicie slepy kot po dosłownie 10 minutach juz dom wyszedł zwiedzac i sie rozkładał mi na rekach do głaskania...Mam w domu tez kota okaleczonego przez ludzi,on zwiewa ode mnie, po czym podbiega i sie łasi do nóg.Łapie go na tym ,ze w nocy lezy obok mnie i mruczy, ale jak tylko reke wyciagnę ,zeby go pogłaskac czmycha.Oczywiscie jak go złapie ,gdy "sie zapomni"to mruczy i widac,ze tego pragnie....

[BOZENAZWISNIEWA]

Szukam domu Beni...bez innych kotów