Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Sihaja pisze:Jednak zupka to zupka, wpada się do domu, raz-dwa odgrzewa i gotowe.

Niestety nie wszyscy najedzą się zupką. Ja bardzo lubię zupki i mi wystarczą, gdybym była sama to chyba głównie by zupki u mnie były chyba

Bo gotowałabym raz na kilka dni :mrgreen:

i tak jak piszesz, raz-dwa i odgrzane.
Ale Duży Chłop :wink:

traktuje zupkę jako pierwsze danie :roll:

Oczywiście jeśli jest drugie

Jak nie ma to musi straczyć, ale nie naje się samą zupą. A młody z kolei zup nie lubi.
I tym sposobem, coraz rzadziej mam zupkę

I pozdrawiamy ciepło

Sihajkoi koteńki!!!! :1luvu:

Nelly pisze:
Sihaja pisze:Jednak zupka to zupka, wpada się do domu, raz-dwa odgrzewa i gotowe.

Niestety nie wszyscy najedzą się zupką. Ja bardzo lubię zupki i mi wystarczą, gdybym była sama to chyba głównie by zupki u mnie były chyba Bo gotowałabym raz na kilka dni i tak jak piszesz, raz-dwa i odgrzane.
Ale Duży Chłop traktuje zupkę jako pierwsze danie Oczywiście jeśli jest drugie Jak nie ma to musi straczyć, ale nie naje się samą zupą. A młody z kolei zup nie lubi.
I tym sposobem, coraz rzadziej mam zupkę

I pozdrawiamy ciepło

Ach, te chłopy, no

Ale zawsze pierwszy głód zaspokoi i się rozgrzeje, a na drugie zje mniej

Słuchajcie, to, co się dzisiaj dzieje, to nawet trudno opisać. Śnieżyca, zawieja, zima na całego. Prosto z pracy leciałam do domu, bo sypie śniegiem prosto w oczy i nic nie widać, jak się idzie. Boję się, że jak jutro rano wstanę, to zaspy będą do mojego 3-go piętra :lol:

A Joachim mrrruczy....

Najgorsza pogoda z możliwych. Tylko w domku siedzieć. Buizaczki dla Morfunia! :1luvu:

Witamy

My już po obiadku

Dzień zimny, bez słoneczka, ale na chwilkę otworzyłam balkon, by się troszkę przewietrzyło. Oczywiście, Gaja i Joachim od razu wykorzystali okazję do wyjścia. Morfeuszek, jak zwykle z daleka tylko łapał zapachy.... Księciunio dziś wyjątkowo marudny i ciągle dopomina się o uwagę

Dzwoniliśmy do pani wet. ale prosiła, żeby umówić się na przyszły tydzień, bo dużo pacjentów.

Mmm.. Gajeczko, chodź do cioci

Ciociu, chętnie, a gdzie to jest?
Gaja

Morfuniu, śnieg jest zimny, siedź w domeczku! :1luvu:

Ciociu, ja w domku byłem, tylko Joachim i Gaja wyszli na to coś białego, a potem łapkami trząsali....
Morefuszek

Sihaja pisze:Witamy
My już po obiadku Dzień zimny, bez słoneczka, ale na chwilkę otworzyłam balkon, by się troszkę przewietrzyło. Oczywiście, Gaja i Joachim od razu wykorzystali okazję do wyjścia. Morfeuszek, jak zwykle z daleka tylko łapał zapachy.... Księciunio dziś wyjątkowo marudny i ciągle dopomina się o uwagę Dzwoniliśmy do pani wet. ale prosiła, żeby umówić się na przyszły tydzień, bo dużo pacjentów.