Nasz Pięciokot. cz.16 ... DT...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob gru 04, 2010 9:25 Re: Nasz Pięciokot. cz.16 Potyczki zimowe... :D

Anglicy chyba w ogóle nie mają w miastach na stanie czegoś takiego jak pługi do odśnieżania.
Tak samo na lotniskach.
Ich zawsze dopada zima.
Kinga Ty po prostu przywiozłaś tę zimę w genach.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Sob gru 04, 2010 9:33 Re: Nasz Pięciokot. cz.16 Potyczki zimowe... :D

Mają jakieś pługi, nawet widziałam piaskarki, ale odśnieżają tylko główne drogi i ulice. Tiaaa... W genach - bo ja kocham zimę, kocham ten lodowaty wiatr (w Polsce tak nie piź***), ten śnieg po kolana, a już żyć nie potrafię bez tej wody w moich butach.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Sob gru 04, 2010 12:11 Re: Nasz Pięciokot. cz.16 Potyczki zimowe... :D

Rety, tak podejrzewalam, ze Was tez zasypalo Obrazek

Tutaj tak samo, paraliz totalny, nic nie odsniezone pierwszego dnia, i puste polki w sklepach, bo dostawy nie dojechaly. Na razie sie troche uspokoilo, ale nie wiadomo, jak bedzie pozniej. Tez zapasy zrobilam.
A mroz macie duzy? Bo niepokoja mnie te angielskie rury na zewnatrz domow :strach:

Biedna Miyuki, nie wiem, czy przez zimno koty sie bardziej koltunia? Bo moje tez jakos bardziej skluszczone, choc czesciej czesze, a w takie zimno przeciez ich nie wykapie :?
Podgolenie powinno pomoc.
Shadow ciagle u Was, no pieknie, chca go Wam podrzucic? :x
Fajny dran jest, ale kotow macie dosc wlasnych... ech. A jak sie z reszta dogaduje, polepszyly sie relacje? Futerko mniej sterroryzowana?
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Sob gru 04, 2010 12:27 Re: Nasz Pięciokot. cz.16 Potyczki zimowe... :D

Zasypało. Mróz? -14 było w nocy i rury jakoś wydzierżyły. Wiesz co? Faktycznie o tym nie pomyślałam. Zrobiłam dziś zakupy - w Lidlu dalej na półkach pustki, na bazarku też chyba coś nie bardzo bo ranek wściekły jak na bazarek a kupiłam ostatnie dwie główki kapusty. Mąka już jest, cukier też, makaron, ryż - na trochę wystarczy. Cholera, wywaliłam 40 funtów - za 50 robię zakupy przez tydzień jak nie szaleję. Inna sprawa, że przy tym zimnie to mi chłopy jedzą też i więcej i byle pierdołą nie obskoczy. Zrobiłam zapasy, powinno być spokojniej i jak znam życie skoro już narobiłam takich zapasów to wszystko szybciutko wróci do normy. :twisted: Takie rzeczy jak płatki do mleka, kawa - to raczej będzie. Mleko z tego co widzę jest na bieżąco w sklepach, myślę że aż tak kiepsko nie będzie żeby zapałki i ocet.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Sob gru 04, 2010 13:25 Re: Nasz Pięciokot. cz.16 Potyczki zimowe... :D

Ja jak widziałam ostatnio jak pokazywali wyspy i zimę na nich to od razu sobie pomyślałam, że Kinga przynajmniej swojsko w tej Angli ma, bo u nas rano było -15 stopni :mrgreen:

Ja swoją Furię opitoliłam w zeszłym tygodniu, jak zabaczyłam, że futro czesane a kołtuny są 8O I wygląda jakby z księżyca spadła - mówię na nią byłakudłata - ale od razu mam wrażenie, że widać było jak jej ulzyło bez tego tłumoka czarnego :wink:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Sob gru 04, 2010 13:52 Re: Nasz Pięciokot. cz.16 Potyczki zimowe... :D

Z tym opitalaniem mam o tyle zagwozdkę, że tu (w przeciwieństwie do Brzeska) wahania temperatury w ciągu doby sa kilkustopniowe. Od 18-20 st. w ciągu dnia, do 13-14 nad ranem. Jak ją opitwam to będzie marzła. Ale coś zrobić muszę bo przecież to kota ciągnie.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Sob gru 04, 2010 14:10 Re: Nasz Pięciokot. cz.16 Potyczki zimowe... :D

A to jakie macie ogrzewanie w domu, że takie różnice temperatur ?
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Sob gru 04, 2010 14:13 Re: Nasz Pięciokot. cz.16 Potyczki zimowe... :D

Piec gazowy, ale bez zegara - na okrągło nie pójdzie bo i tak idzie po 5 funtów za gaz/dobę, z resztą idąc na okrągło przegrzałby chatę. Włączamy go kiedy tempka spada, potem wyłączamy jak dojdzie do tych 20st. Ale na noc się wyłącza i wtedy robi się zimno. Teraz, jak są mrozy to jest upierdliwe.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Sob gru 04, 2010 14:21 Re: Nasz Pięciokot. cz.16 Potyczki zimowe... :D

Ja też mam gazowy, ale u mnie stare budownictwo, do tego ocieplone, okna powymieniane, ściany to tak ok. 35 cm mają więc nawet jak na noc się wyłączy, bo ustwiony jest chyba do 22 coby grzać to do ranaprzy dużych temperaturach jeszcze nigdy nie spadło poniżej 19 stopni w domu. A z tego co pisałaś, to te domki angielskie to nie bardzo są na takie temperatury to faktycznie ja zmarzluch jestem, więc pewnie chodziłabym i marudziła, że zimno i pewnie kici też chłodno byłoby bez futerka :(
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Sob gru 04, 2010 14:37 Re: Nasz Pięciokot. cz.16 Potyczki zimowe... :D

Angielskie domki... :ryk: Cienkie ściany, brak ocieplenia dachu, mamy szczęście że plastikowe okna z podwójnymi szybami są. Bo to też nie jest obowiązkowe. Dom stoi na matce ziemi, podpiwniczenia brak, nie wiem jak wygląda izolacja od gruntu, ale chyba rzadko... Ciągnie od podłogi mimo grubych wykładzin. Drzwi wejściowe drewniane (spuchły teraz to nie ciągnie dziurami) ale że wchodzi się wprost do pokoju to też żadnej wymiany termicznej nie ma - jaką barierą dla zimna mogą być zwykłe drzwi? Zwykłe, najzwyklejsze, cienkie, drewniane drzwi. Drugie takie są w kuchni, na podwórko - też mokre od środka. Ech... U nas by to nie przeszło.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Sob gru 04, 2010 15:55 Re: Nasz Pięciokot. cz.16 Potyczki zimowe... :D

Jak to napisałaś to poszłam i podkręciłam ogrzewanie bo mi się zimno od Twojego samego pisania zrobiło :roll:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Sob gru 04, 2010 16:14 Re: Nasz Pięciokot. cz.16 Potyczki zimowe... :D

:ryk: :ryk: Ma to jeden plus - koty w nocy pakują się do łóżka i nie ma fochów. Poza Shadowem i Hino komplet. Hino jeszcze nieśmiała, rzeźbi się żeby jej pod kołdrą miejsce zrobić to na chwilę wejdzie, ale tak to woli nie, natomiast Shadow łóżko okupuje za dnia, nocą woli kanapę w salonie. Aż tak zintegrowany jeszcze nie jest, ale niewiele mu brakuje.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Sob gru 04, 2010 17:05 Re: Nasz Pięciokot. cz.16 Potyczki zimowe... :D

kinga w. pisze:Mają jakieś pługi, nawet widziałam piaskarki, ale odśnieżają tylko główne drogi i ulice. Tiaaa... W genach - bo ja kocham zimę, kocham ten lodowaty wiatr (w Polsce tak nie piź***), ten śnieg po kolana, a już żyć nie potrafię bez tej wody w moich butach.

Zapraszam w odwiedziny - u mnie zweryfikujesz ten pogląd ;) Powiedzenie "piź*** jak w kieleckim" niestety nie wzięło się z księżyca :roll:

Alyaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 5922
Od: Śro paź 22, 2008 18:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Sob gru 04, 2010 17:09 Re: Nasz Pięciokot. cz.16 Potyczki zimowe... :D

Kinga, a z Kłaczkiem wszystko OK ?

Kciuki trzymam za całokształt :D :ok:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7331
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Sob gru 04, 2010 17:13 Re: Nasz Pięciokot. cz.16 Potyczki zimowe... :D

Alyaa, moja mamuśka z kielecczyzny - klimat mi znane, a jednak upierać się będę że dopiero tutaj poznałam co to wiatr. Wieje niemal non stop, czasem lżejszy, czasem łeb urywa, teraz lodowaty - nie ma to jak orzeźwiający powiew znad Morza Północnego. :twisted:
Kwinta, dzięki, Kłak ok. Doprawiam gada Uro petem i póki co trzyma się dzielnie. Znaleźliśmy saszetki które uznaje - taki wynalazek śmieszny, dużo galaretki i kawałki ryby. Ale naprawdę ryby a nie jakichś mielonych ochłapów niewiadomego pochodzenia. I ok - galaretka to dodatkowa woda, a tej ryby nie ma dużo w sumie. I on to chętnie pędzluje. Bo Felixa to tak od czasu do czasu tylko.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Meteorolog1, Silverblue i 166 gości