Pani jest bardzo zaangażowana.Inna osoba pewnie by już kicię dawno oddała , więc jesteśmy dobrej mysli...Jednak trzeba być przygotowanym na najgorsze. Tak sobie tylko teraz myślę,że jeśli byłby potrzebny nowy dom dla kotki, to niewiem czy zaryzykujemy domkiem zakoconym...
Niestety pomimo starań i podejmowanych prób nie udało się dojśc do porozumienia Marmurce i rezydentce. Prawdopodobnie w najbliższych dniach dziewczyny z Fundacji będą zmuszone zabrać kicię spowrotem.....
edii pisze:Trzymam mocno ,żeby jak najszybciej znalazł się nowy domek
Kicia narazie nadal u swojej nowej Pani, która pomimo wszelkich przeciwności postanowiła zawalczyc o kotke. Narazie kicia ma nadal szansę, nowa opiekunka postanowila się tak szybko nie poddawać i cierpliwie poczekac , z nadzieją że wszystko sie ułoży. Oby takich cierpliwych i wyrozumialych ludzi jak najwięcej.
Rewelacja, może niektóre koty po prostu potrzebują więcej czasu . Stres i przeprowadzka tez robią swoje, mam nadzieję, że się ułoży, a za cierpliwość wielki szacunek dla nowej Pani.