Kefir & Morfeusz - i COŚ na kuchence

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob gru 04, 2010 13:27 Re: Kefir i Morfeusz - już po przeprowadzce.

Jak ty myslisz, że nam tu oczy zamydlisz jednym zdjęciem to się grubo mylisz :evil:

Pisaj kobito jak tam po przeprowadzce i dawaj wiecej fotek :evil:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Sob gru 04, 2010 14:56 Re: Kefir i Morfeusz - już po przeprowadzce.

AgaPap pisze:Jak ty myslisz, że nam tu oczy zamydlisz jednym zdjęciem to się grubo mylisz :evil:

Pisaj kobito jak tam po przeprowadzce i dawaj wiecej fotek :evil:

O, to, to. Popieram w całej rozciągłości.

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk


Post » Sob gru 04, 2010 18:23 Re: Kefir i Morfeusz - już po przeprowadzce.

takoż. Duża zabierała sprzęty. W sumie nie przejąłem się tym, ale gdy zniknęły MOJE krzesła - wlazłem za szafkę i tam czekałem co będzie. Morfeusz leżał na gazecie - jak z pewnością czynił to na śmietniku - i spał. Mniemam, że myślał, że to śmieciarze.
Potem Duża zabrała nas do toreb i pojechała - wcale niezbyt daleko. I tam były MOJE krzesła!!! I MÓJ obłok do rozważań o sensie wszechświata i kształcie chrupek. Były też nowe rzeczy i nasza kuweta a także miseczki. Zapachniało domem....
Mam więcej miejsca ale to mniej ważne od faktu, iż krzesła tu są. Morfeusz też tu jest, ale cóż...życie ma też gorsze strony. Wybaczcie, czas na drzemkę....


Ale fajnie, jacyś goście wynoszą meble! Git! Znalazłem takom jedną piłkę, co gdzieś zginęła. A potem pojechałem z Kefirem a tam nie było weta, a żem myślał, że do weta jedziemy. Tam było dużo nowych rzeczy i z okna widać inne sprawy. Ciekawe nawet. O - są psy co się ganiają. Aha - jest tu więcej szaf do walenia łapą żeby Duża otwierała. Zarypiaszczo. Musi latać po domu za mną a je walę łapą.
Dostałem podarek - nową karmę. Dla GRUBYCH kotów. Co jest kurna? Wet się chyba z Kefirem na łby zamienił.
Ale dobra, łózko jest, spać się da. I można ganiać Kefira fajowiej, bo miejsca więcej. No.
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42097
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Sob gru 04, 2010 18:26 Re: Kefir i Morfeusz - już po przeprowadzce.

Chłopaki, a co z waszą "Sikorka-TV"? Została czy pojechała z wami?
Klakier

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 04, 2010 18:29 Re: Kefir i Morfeusz - już po przeprowadzce.

balkon jest spory - z 5 metrów długości ma, tylko kupa śniegu na nim leży i resztki sprzętu fachowców w tym złożone rusztowanie 8O . Ale odgarnę i dostroję odbiornik. Licze na sikorki ze starego miejsca, w końcu to niedaleko :-)
Morfeusz już się gapił w oczekiwaniu na program :-)
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42097
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Sob gru 04, 2010 20:00 Re: Kefir i Morfeusz - już po przeprowadzce.

dagmara-olga pisze:Obrazek

Daga, to twoje nowe mieszkanie? Ładnie sie panowie w nim prezentuja :ok:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Sob gru 04, 2010 20:02 Re: Kefir i Morfeusz - już po przeprowadzce.

dagmara-olga pisze:balkon jest spory - z 5 metrów długości ma, tylko kupa śniegu na nim leży i resztki sprzętu fachowców w tym złożone rusztowanie 8O . Ale odgarnę i dostroję odbiornik. Licze na sikorki ze starego miejsca, w końcu to niedaleko :-)
Morfeusz już się gapił w oczekiwaniu na program :-)

O, bedziem sie wylegiwac na balkonie... :mrgreen:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Sob gru 04, 2010 21:05 Re: Kefir i Morfeusz - już po przeprowadzce.

dagmara-olga pisze:takoż. Duża zabierała sprzęty. W sumie nie przejąłem się tym, ale gdy zniknęły MOJE krzesła - wlazłem za szafkę i tam czekałem co będzie. Morfeusz leżał na gazecie - jak z pewnością czynił to na śmietniku - i spał. Mniemam, że myślał, że to śmieciarze.
Potem Duża zabrała nas do toreb i pojechała - wcale niezbyt daleko. I tam były MOJE krzesła!!! I MÓJ obłok do rozważań o sensie wszechświata i kształcie chrupek. Były też nowe rzeczy i nasza kuweta a także miseczki. Zapachniało domem....
Mam więcej miejsca ale to mniej ważne od faktu, iż krzesła tu są. Morfeusz też tu jest, ale cóż...życie ma też gorsze strony. Wybaczcie, czas na drzemkę....


Ale fajnie, jacyś goście wynoszą meble! Git! Znalazłem takom jedną piłkę, co gdzieś zginęła. A potem pojechałem z Kefirem a tam nie było weta, a żem myślał, że do weta jedziemy. Tam było dużo nowych rzeczy i z okna widać inne sprawy. Ciekawe nawet. O - są psy co się ganiają. Aha - jest tu więcej szaf do walenia łapą żeby Duża otwierała. Zarypiaszczo. Musi latać po domu za mną a je walę łapą.
Dostałem podarek - nową karmę. Dla GRUBYCH kotów. Co jest kurna? Wet się chyba z Kefirem na łby zamienił.
Ale dobra, łózko jest, spać się da. I można ganiać Kefira fajowiej, bo miejsca więcej. No.



Daga...ŻONDZISZ :D
:ryk:

Athalyse

 
Posty: 648
Od: Nie paź 03, 2010 19:21
Lokalizacja: Myslowice / Szombierki BYTOM

Post » Sob gru 04, 2010 22:21 Re: Kefir i Morfeusz - już po przeprowadzce.

Wygląda na to że koty czują się już jak u siebie w domu. Mam nadzięję że Ty też Dagmaro :-)
Ale zdjęć poprosimy więcej

ewung

 
Posty: 9961
Od: Pon lis 13, 2006 13:04
Lokalizacja: Usa

Post » Sob gru 04, 2010 22:43 Re: Kefir i Morfeusz - już po przeprowadzce.

dagmara-olga pisze:takoż. Duża zabierała sprzęty. W sumie nie przejąłem się tym, ale gdy zniknęły MOJE krzesła - wlazłem za szafkę i tam czekałem co będzie. Morfeusz leżał na gazecie - jak z pewnością czynił to na śmietniku - i spał. Mniemam, że myślał, że to śmieciarze.
Potem Duża zabrała nas do toreb i pojechała - wcale niezbyt daleko. I tam były MOJE krzesła!!! I MÓJ obłok do rozważań o sensie wszechświata i kształcie chrupek. Były też nowe rzeczy i nasza kuweta a także miseczki. Zapachniało domem....
Mam więcej miejsca ale to mniej ważne od faktu, iż krzesła tu są. Morfeusz też tu jest, ale cóż...życie ma też gorsze strony. Wybaczcie, czas na drzemkę....


Ale fajnie, jacyś goście wynoszą meble! Git! Znalazłem takom jedną piłkę, co gdzieś zginęła. A potem pojechałem z Kefirem a tam nie było weta, a żem myślał, że do weta jedziemy. Tam było dużo nowych rzeczy i z okna widać inne sprawy. Ciekawe nawet. O - są psy co się ganiają. Aha - jest tu więcej szaf do walenia łapą żeby Duża otwierała. Zarypiaszczo. Musi latać po domu za mną a je walę łapą.
Dostałem podarek - nową karmę. Dla GRUBYCH kotów. Co jest kurna? Wet się chyba z Kefirem na łby zamienił.
Ale dobra, łózko jest, spać się da. I można ganiać Kefira fajowiej, bo miejsca więcej. No.

:ryk: :ryk: ostatnio złapałam się na tym, że zaglądam tu po te "kocie opowieści"

jessi74

Avatar użytkownika
 
Posty: 14236
Od: Sob kwi 11, 2009 23:21
Lokalizacja: wro

Post » Nie gru 05, 2010 15:41 Re: Kefir i Morfeusz - już po przeprowadzce.

dagmara-olga pisze:


Dostałem podarek - nową karmę. Dla GRUBYCH kotów. Co jest kurna? Wet się chyba z Kefirem na łby zamienił.
No.

Na pewno nie Gdyby się zamienili, to wet by zmądrzał, a Kefir by zgłupiał
Inka diagnostka

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie gru 05, 2010 17:38 Re: Kefir i Morfeusz - już po przeprowadzce.

o zdjęcia trudno - ciemno jest.... ale może około świąt, jak już będę w domu w trakcie urlopu, to się poprawię.

Od piątku mam problem z Morfeuszem - kuleje na przednią łapkę, przy czym sie nią myje, drapie drzwi, przy badaniu nie ma żadnej bolesności. Wet dał w piątek lek ale jak tylko przestał działać - kulawizna wróciła. Dałam lek przeciwbólowy ale pewnie skończy sie kolejną wycieczką na RTG w znieczuleniu.
Nie jest to zlamanie, czy zwichnięcie, może jakieś naciagnięcie mięśnia? Ścięgien?
Ehhhh...... coby tak tydzień udało się bez weta przeżyć....
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42097
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Nie gru 05, 2010 19:17 Re: Kefir i Morfeusz - już po przeprowadzce.

dagmara-olga pisze:oNie jest to zlamanie, czy zwichnięcie, może jakieś naciagnięcie mięśnia? Ścięgien?

Reumatyzm?

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 05, 2010 19:38 Re: Kefir i Morfeusz - już po przeprowadzce.

też nie, zmian w stawach nie ma, żadnych zwyrodnień, objawów bólowych nie ma, ruchomość jest idealna przy badaniu, na rtg nie widać, w parametrach krwi "reumatycznych" porządek. On tą łapą dziwnie macha, raz na niej staje, raz zamacha i nie - tak jakby miał niedowład coś podobnego to zmian po wylewie. I teraz lek nie pomógł - przeciwbólowy.
Jak się teraz zastanawiam, to po leku od weta też na 100 % nie przeszło.
Poza tym - wszystko z nim ok - nawet tą drżącą łapą stara się tłuc Kefira po plecach w kuwecie
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42097
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Franciszek1954, januszek i 23 gości