Nasza Kochana wiejska kotka Mazurka - za TM [*]

Rozmowy o chorobach onkologicznych u kotów
Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Nie lis 14, 2010 19:29 Re: Nasza Kochana wiejska kotka Mazurka - za TM [*]

Zapraszam na wątek Funduszu: viewtopic.php?f=1&t=120034

Mazurko... :cry:
Obrazek
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Nie lis 14, 2010 19:41 Re: Nasza Kochana wiejska kotka Mazurka - za TM [*]

Kochana Mazurka :( . Kinya pozniej lub jutro rano przejrze watek i spisze deklaracje wplat. Tylko wpisac je na watku Funduszu w kolejnym poscie czy wyslac Ci na pw zebys mogla wstawic do pierwszego postu?
ObrazekObrazekObrazek

skwareek

 
Posty: 3571
Od: Pon maja 03, 2010 12:42
Lokalizacja: Łódź/Amsterdam

Post » Nie lis 14, 2010 20:02 Re: Nasza Kochana wiejska kotka Mazurka - za TM [*]

Obojętne w sumie :) Możesz wstawić w poście, przekopiuje się ;)
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Nie lis 14, 2010 22:04 Re: Nasza Kochana wiejska kotka Mazurka - za TM [*]

Mazureczko, pamietamy...
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Terra50

 
Posty: 927
Od: Nie sty 31, 2010 18:18
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 18, 2010 23:32 Re: Nasza Kochana wiejska kotka Mazurka - za TM [*]

:kotek: :cry: :cry: :cry:
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8143
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt gru 03, 2010 23:04 Re: Nasza Kochana wiejska kotka Mazurka - za TM [*]

To nagrobek Mazurki, tuż przed opadami śniegu.
Obrazek

Dostałam taką wiadomość: "To jest ten kamień po którym Mazurka wspinała się na płot aby przyjść do nas".

Został przywieziony z Mazur.
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Pt gru 03, 2010 23:05 Re: Nasza Kochana wiejska kotka Mazurka - za TM [*]

Mazurko [*]
Znów ryczę.
magdajedral
 

Post » Pt gru 03, 2010 23:23 Re: Nasza Kochana wiejska kotka Mazurka - za TM [*]

25-go grudnia miną dwa miesiące...
Cofnęłam się na wątku, pooglądałam fotki Mazurki i też się rozkleiłam...
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Pt gru 03, 2010 23:27 Re: Nasza Kochana wiejska kotka Mazurka - za TM [*]

:cry: :cry: :cry:
Zawsze będziesz MAZURKO W NASZYCH SERCACH :cry:

[*]

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt gru 03, 2010 23:30 Re: Nasza Kochana wiejska kotka Mazurka - za TM [*]

Ponieważ na tym wątku najwięcej pisało się na temat "trudno gojących się ran", gdy jeszcze nie było wiadomo do końca co Mazurce dolegało i dlatego tez postanowiłam zapytać.
Jakiś czas temu Ewa z Warwa adoptowała (a dokładnie jej córka) koteczkę z Mszczonowa. Tu jej wątek:
viewtopic.php?f=1&t=117019
Kotka ma białaczkę, już potwierdzoną niestety, ale nie o to się rozchodzi. Koteczka rok temu (gdy jeszcze błąkała się w piwnicach) miała silny uraz pyszczka. Jeszcze w wakacje była tylko blizna i brak sierści, a w chwili gdy zabierała ją Ewa ode mnie powstała malutka ranka, którą kicia ciągle rozdrapuje i może się zagoić. Od razu myśli krążą mi wokoło Mazurki niestety...... może macie jakieś rady dla Ewy? Poproszę Ewę o zrobienie zdjęć tej ranki.
magdajedral
 

Post » Pt gru 03, 2010 23:34 Re: Nasza Kochana wiejska kotka Mazurka - za TM [*]

magdajedral pisze:Ponieważ na tym wątku najwięcej pisało się na temat "trudno gojących się ran", gdy jeszcze nie było wiadomo do końca co Mazurce dolegało i dlatego tez postanowiłam zapytać.
Jakiś czas temu Ewa z Warwa adoptowała (a dokładnie jej córka) koteczkę z Mszczonowa. Tu jej wątek:
viewtopic.php?f=1&t=117019
Kotka ma białaczkę, już potwierdzoną niestety, ale nie o to się rozchodzi. Koteczka rok temu (gdy jeszcze błąkała się w piwnicach) miała silny uraz pyszczka. Jeszcze w wakacje była tylko blizna i brak sierści, a w chwili gdy zabierała ją Ewa ode mnie powstała malutka ranka, którą kicia ciągle rozdrapuje i może się zagoić. Od razu myśli krążą mi wokoło Mazurki niestety...... może macie jakieś rady dla Ewy? Poproszę Ewę o zrobienie zdjęć tej ranki.


O rany :( Ja już mam schizę jak słyszę o jakichkolwiek podejrzanych ranach. Zwłaszcza na uszkach i pyszczku.
Niech zrobi jak najwyraźniejsze fotki, ze zbliżeniem.
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Pt gru 03, 2010 23:35 Re: Nasza Kochana wiejska kotka Mazurka - za TM [*]

no niestety Madzia to może być taka postać białaczki jak u mojego promysia-on ma nadżerkę na podniebieniu i mam powiedziane że to jest nieoperacyjne i nigdy się nie zagoi :(
Obrazek ..... oraz.... DT Smarti na facebook'u! -w l.2010-2013 ponad 130 kotów w DS, od 2014 zawieszony z powodu "zmęczenia materiału" :)

Czaruniu['],Pusiuniu['],Carlisiu['],Puniu['],Diegusiu['],Smartuniu['],Mileczko[']...
...Wasza śmierć nie jest dla nas żadnym powodem abyśmy przestali Was kochać...

smarti

 
Posty: 9215
Od: Wto lip 27, 2010 13:17
Lokalizacja: niedaleko Warszawy

Post » Pt gru 03, 2010 23:38 Re: Nasza Kochana wiejska kotka Mazurka - za TM [*]

magdajedral pisze:którą kicia ciągle rozdrapuje i może się zagoić.

8O nie straszyć mnie bo moja kotka ma tak :( i nic nie pomaga jak się zagoji ponownie drapie

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Sob gru 04, 2010 10:23 Re: Nasza Kochana wiejska kotka Mazurka - za TM [*]

Mazureczko[*] byłaś wyjątkową koteczką, zawsze już będziesz wyciskała łzy z oczu. Biegaj szczęśliwa za TM :1luvu:
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob gru 04, 2010 21:39 Re: Nasza Kochana wiejska kotka Mazurka - za TM [*]

Dla mnie ta ranka jest o tyle dziwna, że pamiętam ją totalnie zagojoną. I nabawiła się jej na 100% podczas jakiegoś urazu mechanicznego bo i pyszczek ma nierówny, taki ścięty jakby z tej strony.
Poproszę Ewę aby to obfociła i może coś się uda.
Dwa lata temu mój Filemon też łaził z raną i to sporą, ok. 3 cm na karku. Miał to ze 4 miesiące albo i dłużej. Niczym nie szło zagoić bo drapał jak cholera. I co? Filemonikowi nabiał spod ogogna wycięłam i po zabiegu jak ręką odjął. Przestał się drapać i się zagoiło pięknie. Ale cos czuję, że tu nie będzie tak łatwo. Tfu, tfu, co tym nie wykrakała.
magdajedral
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość