Mazurko...

magdajedral pisze:Ponieważ na tym wątku najwięcej pisało się na temat "trudno gojących się ran", gdy jeszcze nie było wiadomo do końca co Mazurce dolegało i dlatego tez postanowiłam zapytać.
Jakiś czas temu Ewa z Warwa adoptowała (a dokładnie jej córka) koteczkę z Mszczonowa. Tu jej wątek:
viewtopic.php?f=1&t=117019
Kotka ma białaczkę, już potwierdzoną niestety, ale nie o to się rozchodzi. Koteczka rok temu (gdy jeszcze błąkała się w piwnicach) miała silny uraz pyszczka. Jeszcze w wakacje była tylko blizna i brak sierści, a w chwili gdy zabierała ją Ewa ode mnie powstała malutka ranka, którą kicia ciągle rozdrapuje i może się zagoić. Od razu myśli krążą mi wokoło Mazurki niestety...... może macie jakieś rady dla Ewy? Poproszę Ewę o zrobienie zdjęć tej ranki.
..... oraz.... DT Smarti na facebook'u! -w l.2010-2013 ponad 130 kotów w DS, od 2014 zawieszony z powodu "zmęczenia materiału" magdajedral pisze:którą kicia ciągle rozdrapuje i może się zagoić.

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość