Szylkretowa persica już rządzi się u siebie :)

jasdor pisze: aamms - co Ty na to

Nic.. Nie mam miejsca na kolejnego.. zwłaszcza, że od niedzieli mam kolejnego tymczasa.. :twisted:

Już gadałam z rambo_ na fb..
Mam nadzieję, że któryś z pomysłów wypali..

No ale ona taka jest śliczna :mrgreen:

skuś się

przecież kochasz takie włochate

jasdor pisze:No ale ona taka jest śliczna skuś się przecież kochasz takie włochate

Sama się skuś.. :mrgreen:

Mam teraz w domu TRZYNAŚCIE kotów.. :twisted:

Nie sądzisz, że wystarczy?

Ale TRZYNAŚCIE to taka hm... liczba nie tego, CZTERNAŚCIE - to brzmi pięknie :1luvu:

Przepraszam aamms, że sobie tak żartuję, bo może tu nie miejsce na to, ale wiem, że kochasz te puchate czterołapowce :mrgreen:

ja zresztą też. A Mia jest na prawdę cudna. Ona i bez Twojej pomocy domek znajdzie w trymiga .

puchata zdecydowała się opuścić pokój w którym siedziała zamknięta większość dnia, bo na sam widok moich futer się gniewała strasznie :wink:

lubi siedzieć na rączkach, nie protestuje

obeszła znowu mieszkanko, kurczak nie wzbudził u niej większych emocji, zostawiła swój kawałek jedynie go powąchawszy. ciekawa jestem co się stanie przez noc.

No jak co? Pokaże Twoim ogonkom, kto tam jest najważniejszy i czyja krew ma kolor błękitny :mrgreen:

Ale kusi tymi zdjęciami :mrgreen:

A dziewczyna odważnie wyszła na salony :1luvu:

komu komu bo idę do domu! :mrgreen:

śliczna

ło matko, bym tak złapała, wytarmosiła :twisted:

tyle pięknego futra.
A jak relacje z kotami? polepszyły się?

wieczorem połaziła trochę, powarczała. w nocy też jakieś ruchy robiła bo buczała. martwię się tylko bo niewiele zjadła, i zrobiła jedno małe siku (chyba że zawędrowała aż do drugiej kuwety) a ona na urinary jest i nie chciałabym żeby coś straszliwego jej się tam rozwinęło. dziś rano zaglądnęła na śniadanie do kuchni ale i wołowinka nie znalazła uznania. mam tuńczyka dla kotów więc później to spróbuję jej podetknąć. no fajna jest, tylko niech przestanie świrować do innych kotów :wink:

kudłata odważyła dzisiaj się wskoczyć mi na kolana, usiłowała też wskoczyć na parapet. trochę jej pomogłam :wink:

połaziła, popatrzyła za okno.. tuńczyk jej nie ruszył, chrupnęła rano trochę suchego moich kotów. siknęła trochę więcej uff. nadal jednak nie przekonała się do innych kotów niż ona

przez to siedzi głównie w pokoju.

One niektóre taki właśnie mają charakter. Z tego co piszesz to moja Koska też taka, że tak powiem Zosia Samosia i niejadek totalny

Ale ta Pani o nią dbała :1luvu:

Moja persica też humorzasta. Do tego żebrak bez efektu czyli żebra ale nie zje. Z innymi kotami nie rozmawia bo są niegodne rozmowy z królową .... Na obwąchanie przez psa własnego dupska reaguje zaszyciem się w najgłębszy kąt szafy

Ot takie persie humory :mrgreen:

Szylkretowa persica już rządzi się u siebie :)

Kto przegląda forum