MEGUŚ i reszta ferajny ;) Po 2,3,5 latach...foto-ost. str.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw gru 02, 2010 23:06 MEGUŚ i reszta ferajny ;) Po 2,3,5 latach...foto-ost. str.

Tak jak w temacie.Wracałam z TŻ-em ze spaceru z psem ,choć po operacji raczej nie wychodzę w taką pogodę.Jednak coś mnie podkusiło na taki chociaż 10 minutowy spacer.Usłyszałam pojedynczy miauk,zatrzymałam się.Mój TŻ nic nie słyszał.Potem drugi miauk więc biegiem pod wiatę.Skierowałam się ku śmietnikom i kiciałam,a kicia pomiaukiwała.
Otwierałam jak wariatka wszystkie śmietniki z przerażeniem,że ktoś wyrzucił do kontenera kota.
Na szczęście pod kontenerem siedziała i praktycznie natychmiast wybiegła do mnie młoda kicia.Zawahała się może 1 sekundę po czym wpadła mi dosłownie w ramiona z kocim krzykiem.
Przemarznięta,trzęsąca,przerażona i głodna.Wybiegła spod śmietnika do wyciągniętej ręki bardziej licząc na coś do jedzenia.
Piękna młoda trikolorka,albo raczej pingwinko-szylkretka (po dokładniejszym obejrzeniu) bardzo wychudzona,kości obleczone skórą.Miednica na wierzchu.Mogę objąć jej brzuszek palcem wskazującym i kciukiem :cry:
Autentycznie można by zagrać na jej kręgosłupie,czuć każdą nawet najmniejszą kosteczkę.
Na razie jest w sypialni,dostała karmę dla kociąt,trochę mokrego i wodę.Zaraz biorę się za przygotowanie jej legowiska na noc,mam już w sypialni kuwetkę.
Kicia się niemiłosiernie przytula i strasznie głośno krzyczy.
Zaraz wrzucę jej zdjęcia.
Teraz kilka pytań.
Moja rezydentka jest szczepiona,ale powtórne szczepienie przypada za tydzień.
Czym oprócz świerzba może zarazić moja kotę?
Nie spodziewałam się zwierzaka,finansowo kiepsko,a będę musiała zabrać ją jutro do weta.
Dziewczyny poradźcie co robić?
Zostanie u mnie na razie,na mróz jej nie wypuszczę,do schroniska na pewno nie oddam,ale mimo radości z uratowania kociaka od zamarznięcia trochę spanikowałam :oops: .
DT bezterminowy ma u mnie,ale na razie nie wiem co robić.
Jest strasznie miziasta i lgnie na kolana,ociera się całą sobą.Na dodatek przeraźliwie miauczy,rozmawia i woła.Widać,że był to kot domowy.

Obrazek


Obrazek

Obrazek
Ostatnio edytowano Śro lis 09, 2016 21:06 przez niki2117, łącznie edytowano 31 razy

niki2117

 
Posty: 1858
Od: Sob paź 09, 2010 1:54

Post » Czw gru 02, 2010 23:10 Re: Znalazłam kotkę-bardzo wychudzona,miziata trikolorka....

Tak samo przygarnęłam drugiego kotka, nie bój się, na razie je izoluj, myślę, ze zrobiłaś wzorowo:)
Weż ją do weterynarza, myślę, że nie ma co panikować:)Mój sie nie zaraził niczym:) i teraz wszystko jest super:)
Powodzenia:)

sabina1977

 
Posty: 764
Od: Sob paź 02, 2010 21:56

Post » Czw gru 02, 2010 23:12 Re: Znalazłam kotkę-bardzo wychudzona,miziata trikolorka....

odizoluj od siebie zwierzęta, koniecznie
myj ręce
osobna kuweta i miski z jedzeniem, wodą
czym jeszcze może zarazić; wirusy, grzyby, bakterie, robaki, pchły

nie straszę, tylko trzeba być rozsądnym, kilka dni izolacji dla bezpieczeństwa i jutro do weta
będzie dobrze
uratowałaś jej życie :1luvu:

dite

 
Posty: 1854
Od: Pt maja 14, 2010 18:19
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 02, 2010 23:31 Re: Znalazłam kotkę-bardzo wychudzona,miziata trikolorka....

Wrzuciłam fotki i choć może nie widać to bidulka ma takie brudne łapcie,że szok.
Oczka w sumie czyste,troszkę ropki tylko było.
Jak ją niosłam to się bidulka tak trzęsła,a ja się popłakałam,bo nigdy nie zrozumiem dlaczego zwierzęta muszą być bezdomne.
Z całą pewnością jest to domowa kotka,jakiś czas musiała się już błąkać,ale nie umiała znaleźć jedzenia i cud,że przy tym jaka jest chuda jeszcze żyje.
Na foto może być tak tego nie widać,bo sierść ma jakby dłuższą,ale o kości można się pokaleczyć-dosłownie.
Ledwie stała przy misce jak ją postawiłam :cry:
Teraz śpi na TŻ-cie.

niki2117

 
Posty: 1858
Od: Sob paź 09, 2010 1:54

Post » Czw gru 02, 2010 23:36 Re: Znalazłam kotkę-bardzo wychudzona,miziata trikolorka...FOTO

jest prześliczna i jaka chudzina (może komuś zginęła)
przytul małą na dobranoc

dite

 
Posty: 1854
Od: Pt maja 14, 2010 18:19
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 02, 2010 23:37 Re: Znalazłam kotkę-bardzo wychudzona,miziata trikolorka...FOTO

Jest boska:)
Ucałuj ją ode mnie:)
Bardzo dobrze zrobiłas:) Dziękuję w jej imieniu :1luvu:

sabina1977

 
Posty: 764
Od: Sob paź 02, 2010 21:56

Post » Czw gru 02, 2010 23:39 Re: Znalazłam kotkę-bardzo wychudzona,miziata trikolorka...FOTO

właśnie uratowałaś kocie (a do tego prześliczne) życie...gratulacje ;)
zaznaczam :kotek: ;)
Obrazek Obrazek

jamkasica

 
Posty: 3205
Od: Śro sie 25, 2010 9:42
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 03, 2010 0:04 Re: Znalazłam kotkę-bardzo wychudzona,miziata trikolorka...FOTO

jak tak bardzo płaczę i jednocześnie mizia się , jest chuda, to byc może niedawno okociła się / młodym kotkom zdarzają się takie anomalie /i po prostu prosiła o pomoc dla kociaków. Wet na pewno powie więcej, ale wg mnie najgorsze są robale, ścisła izolacja od michy i kuwety

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16419
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt gru 03, 2010 0:41 Re: Znalazłam kotkę-bardzo wychudzona,miziasta trikolorka...FOTO

W sumie przeszło mi przez myśl,że może gdzieś ma kocięta,ale co mam zrobić?Szukać?Gdzie?Tam skąd wybiegła,czyli spod śmietnika nie było z nią kociąt-mam nadzieję,że jednak dzieci nie ma.
Kicia suteczków prawie nie ma,a gdyby były kociaki to nawet najmniejsze ale by miała od ssania,a ma tylko milimetrowe cypeczki,że tak to ujmę.
Wiekowo ma 5-6 miesięcy max,bo ząbki albo jeszcze mleczaki,albo świeże stałe,bo nie za wielkie są.Waży niecały 1 kg :cry: W tym wieku jest szansa,że młodych jeszcze nie miała.
Teraz się uspokoiła i śpi wtulona :1luvu: Bosheee jaka ona słodka i miziasta-niewiarygodne,bo moja Zuzka to ma charakterek i jak się nie podoba to pacnie łapą i idzie dalej,a ta byle blisko człowieka.
Jak można pozbyć się takiego miziaka :?:
Nie mogę się doczekać wizyty u weta,a ta dopiero wieczorem,gdyż ja jestem 2 tyg.po poważnej operacji kręgosłupa i sama nie mogę wychodzić.Będę czekała do powrotu TŻ-ta z pracy,a potem wet.
Oczka przejrzałam,nie jest tak kolorowo jak myślałam.W prawym oczku powieki ma zaczerwienione i lekko napuchnięte,dodatkowo wydzielina z oka trochę śmierdzi,ale zakropliłam jej na razie Gentamycynę.Pasożytów zewnętrznych na szczęście nie widziałam,ale wewnętrzne pewnie są.No na dziś to tyle wieści.
Z jednej strony niespodziewana sytuacja,a z drugiej strony jestem przeszczęśliwa,że wpadła mi w ramiona i chociaż tyle mogę zrobić dla jednego kociego istnienia.
TŻ-owi ona nie przeszkadza,ale pytał czy będę jej szukała domku jak ją podkuruję i wykarmię?
Na razie mówię mu,że tak,ale jak to wszystko się ułoży to zobaczymy.Może TŻ-et się w niej zakocha :1luvu: :1luvu: :1luvu:

P.s.Dostała imię Megi :D

I jeśli ktoś wie,niech napisze:dlaczego ona ma ciągle olbrzymie źrenice?Czy to pod wpływem stresu czy może być to też jakiś objaw chorobowy?
Wiem,że ciężko może być określić,ale do wizyty u weta jeszcze trochę i tak mnie to ciekawi,bo kiedy nie otworzy oczu to źrenice jak 5zł :wink:

Przekształcam swój bazarek w bazarek dla niej,bo na prawdę mam problem z płynnością finansową,więc jeśli by ktoś chciał zakupić coś świątecznego to zapraszam :1luvu:
Wyżywić dam radę,ale rachunków u weta już się boję,nie mówiąc o sterylce.

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27&t=120514&p=6706533#p6706533

A to drugi bazarek z kolczykami-nowe wzory-własnoręczne wykonanie-wszystko na koteczkę:)


http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=121002&p=6755027#p6755027
Ostatnio edytowano Pt gru 03, 2010 22:42 przez niki2117, łącznie edytowano 1 raz

niki2117

 
Posty: 1858
Od: Sob paź 09, 2010 1:54

Post » Pt gru 03, 2010 1:36 Re: Znalazłam kotkę-bardzo wychudzona,miziata trikolorka...FOTO

Przesliczna, moze komus zwiala? Oczy moga byc od stresu, u mnie przez pierwszy dzien z nowym kotem w domu starsza kotka miala cos takiego.
recznie malowana ceramika na zamowienie:
http://www.facebook.com/album.php?aid=1357&id=1718874443&l=aa2b2f153d
ZAMÓW SOBIE KOTECKA... CZY CÓŚ

magyrato

 
Posty: 608
Od: Nie sie 22, 2010 10:00

Post » Pt gru 03, 2010 1:41 Re: Znalazłam kotkę-bardzo wychudzona,miziata trikolorka...FOTO

Też tak pomyślałam, mogła zwiać na pierwszą rujkę, a teraz jak mrozy i głodno, to się garnie z powrotem do człowieka... ale patrząc na stan wychudzenia to musiała zwiać już jakiś czas temu, czyli i od domu mogła odejść daleeeeko... :/

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Pt gru 03, 2010 1:52 Re: Znalazłam kotkę-bardzo wychudzona,miziata trikolorka...FOTO

Jeśli komuś zwiała to musiało być to jakiś czas temu,bo wychudzenie świadczy o dłuższym czasie niedojadania.No i u nas wcześniej jej nie widziałam,choć kontroluję przybywające koty z osiedla i TŻ często się śmiał,że znam wszystkie koty i wiem nawet który z jakiej piwnicy przychodzi.
Często też widząc nowego kotka sprawdzam jego "dzikość" i jeśli jest dziki,a wiem gdzie chadza i pomieszkuje to noszę jedzonko,ale nie oswajam,by potem nie zrobił im ktoś krzywdy i by nie podchodziły do każdego kto do nich "zakicia",bo idiotów i sadystów nie brakuje.

To,że zwiała niestety często jest tylko złudzeniem.Niestety złych ludzi nie brakuje i najczęściej koty są po prostu wyrzucane z myślą,że sobie poradzą.Co jest g?#@*% nie prawdą,ale takim idiotom nie przetłumaczy nikt i nic!
Przepraszam za wyrażenie,ale krew mnie zalewa,bo tyle biednych zwierząt nie ma domków :cry:
A kicia jest na tyle słaba,że podczas dreptania jak wbiła pazurki w koc to nie miała siły wyciągnąć łapki i zostawiała ją tam gdzie była.
Ale pazurki dała sobie obciąć wzorowo :)

Jak ją trochę odkarmię i zawiozę do weta to porobię jej ładne zdjęcia i podrukuję trochę plakatów.Porozwieszam,ale coś czuję,że marne szanse są na to,by odezwał się jej ex-właściciel.

niki2117

 
Posty: 1858
Od: Sob paź 09, 2010 1:54

Post » Pt gru 03, 2010 7:02 Re: Znalazłam kotkę-bardzo wychudzona,miziata trikolorka...FOTO

No to noc za nami.
Nie spałam wcale,bo tak mi dokucza kręgosłup,a że niedługo do lekarza to już teraz spać się nie opłaca :wink:

Kicia cudowny miziak spała TŻ-owi na głowie.Potem gdy przyszłam wtulała się we mnie i rozmawiała.
Wystarczy się ruszyć,a ona już towarzyszy człowiekowi cokolwiek by robił.
Najchętniej nie odchodziła by od człowieka i od miski,ale wydzielałam jej jedzonko i dawałam porcyjki co dwie godziny,bo nie wiadomo ile nie jadła.Patrząc na to jak rzucała się na jedzonko sądzę,że długo.
Do tej pory nie wiedziałam po co mi była w domku ta karma dla kociąt,a jednak się przydała!
Nie wychodzę z domku w tą pogodę,a jednak wyszłam!Zrządzenie losu?

Zaraz zabieram się do gotowania jej filecika z kurczaka.Trzeba ją wzmocnić na początek,ale i tak jest już lepiej jak podjadła.Miała siłę sama wskoczyć na łóżko,a to już coś biorąc pod uwagę to,że nie miała wczoraj siły stać.
Pozdrawiam :)

P.s.Kota prawdopodobnie niedowidzi.Przynajmniej zachowuje się tak,nie widzi jak się ktoś do niej zbliża,choć chodzi normalnie,ale momentami na czuja.
Stąd mogą być te wielkie źrenice i te miauki :)

niki2117

 
Posty: 1858
Od: Sob paź 09, 2010 1:54

Post » Pt gru 03, 2010 7:08 Re: Znalazłam kotkę-bardzo wychudzona,miziata trikolorka...FOTO

Niki wow :1luvu: :1luvu: :1luvu: uratowałaś ją ,inaczej pewnie zamarzłaby z zimna bidulka
Całe szczęście,że trafiła na Ciebie :D
Jest śliczna ,naprawdę :1luvu: :1luvu: :1luvu:
jak będziesz miała chwilkę to czekamy na więcej zdjęć, a potem to możesz ją ogłaszać i szukać jej domku
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt gru 03, 2010 9:06 Re: Znalazłam kotkę-bardzo wychudzona,miziata trikolorka...FOTO

jest piękna :1luvu:

JOOAŚKA

 
Posty: 959
Od: Sob lis 27, 2010 8:45

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 35 gości