Nasze kotki i kocurki. Natan zostaje z nami.

Ale rozumiem, że w obecnej sytuacji spóźnienia do pracy są tolerowane?

na szczęście tak

No to łaska boska, bo jakby się jeszcze czepiali to by było nie do zniesienia :twisted:

kiche_wilczyca pisze:Jak Bono zabraliśmy ze schronu do naszego weta, to jego pierwsze pytanie "To kotka w ciąży?"

Do naszego byłego weta, BYŁEGO :evil:

Jak w tej reklamie w TV prawie, tej co pers stoi na stole, a wet uważa go za jamnika :ryk:

no mniej więcej tak jest

Powiem więcej, pewnie twórca tej reklamy też korzystał z usług dr M.

Satyr77 pisze:twórca tej reklamy też korzystał z usług dr M.

Takich dr M jest więcej :cry:

Po urodzeniu sie Grochów nie miałam glowy do sprawdzania ich płci. Po paru dniach juz ciężko poznać. Ale myślałam że dla weta to żaden problem, więc będać w Asie poprosilam o określecie płci maluchów. Pan doktor tez nie wiedział, geniusz w nim jednak był, bo chciał maluchom wyłuskiwać penisy :strach:

na co wycofałyśmy się rakiem (wyobraźnia już ruszyła pełną parą), stwierdzają, że nie to my już same sobie damy radę. Nie wiemy i nie chcemy wiedzieć jak to tenże doktorek (który razem z doktorem M i twórcą reklamy podczas studiów na wagary chodzili) chciał wyłuskiwać.Zwłaszcza u dziewczynek, skoro bez wyłuskiwania nie wiedział czy nimi nie są.