Młoda, stalowa PINKI ze złamaną łapką 27.02.11 już w DS :)

Oj czytałam że wyjeżdżasz do Białegostoku
tylko nie utknij tam do wiosny :roll:

bo właśnie znów sypać zaczęło :evil:

Też mam nadzieję, że nie utknę, ale znając życie w domu będę późno w nocy w niedzielę...

Życzę powodzenia na zawodach i bezpiecznego powrotu :ok:

Czyli do poniedziałku nic nowego nie będzie wiadomo o Pinki .

Laptopa i internet biorę ze sobą, więc gdyby Bartek się wybrał z małą do weta to na pewno o tym napiszę

Tylko gdybym w sobotę miała się wybrać do lecznicy, to jak ja się skontaktuję z Twoim Bartkiem, Afra?? :roll:

Magdaradek była z Pinki dzisiaj u CC z Pinki (ja nie mogłam, jestem w Białymstoku)

Taką wiadomość dostałam

magdaradek pisze:Witaj

zabrałam dziś Pinki na konsultację do CoolCaty wraz ze zdjęciem RTG. Opinia Ani jest taka, że nie ryzykowałaby tej operacji w przypadku Pinki. Chodzi o to, że operacja ta, jak zresztą powiedział Ci tamten wet - nie daje gwarancji na sprawność tej nóżki. Koszty są bardzo wysokie, długa rekonwalescencja, a tak naprawdę nie ma pewności, że operacja się uda. Ta pierwsza operacja polega na złamaniu tej nóżki, ponownym jej złożeniu i umocowaniu specjalnym gwoździem. Później nóżka pozostaje w usztywnieniu 6 tygodni. Przez ten czas z pewnością będzie postępował zanik mięśni, co też poddaje w wątpliwość sens tej operacji, bo koniec końców po całych tych zabiegach, które trwać będą około 10 miesięcy wraz z rekonwalescencją (bolesną zresztą) może się okazać, że nóżka pozostanie sztywna i będzie bo będzie Ania badając małą stwierdziła, że według niej - ta nóżka raczej jej nie boli. Kość próbuje się przebudować i zrasta się , ale ruch w stawie kolanowym powoduje, że zrasta się gorzej. Ania proponowałaby usztywnienie specjalnym bandażem na około 10 dni, żeby noga "załapała" i zaczęła się zrastać. Na dłużej usztywnić nie można bo postępował by zanik mięśni. Jeśli będzie ok, jeśli będziesz widziała, że Pinki ta łapka nie boli, to ona by tę łapkę po prostu zostawiła. Jeśli za jakiś czas okazałoby się, że jednak łapka boli - to lepiej byłoby ją amputować. Ale to w ostateczności.
W każdym razie pomimo tego, że lekarz ten na pewno zrobił by operację perfekcyjnie, jak powiedziała Ania, skoro nie ma gwarancji że nóżka będzie ok, Ania odradza operację.
Tak to wygląda.
W razie czego możesz jeszcze do CoolCaty napisać i dowiedzieć się więcej.
Moim zdaniem, nie narażałabym również małej na cierpienie i długą rekonwalescencję pooperacyjną.
Ale decyzja należy do Ciebie.
Chciałabym jeszcze dodać, że malutka jest prześliczna
Pozdrawiam
Magda

Bardzo, bardzo dziękuję, że wzięłaś małą na tą konsultację :1luvu:

Skoro tak, to też myślę, że nie ma co małej męczyć operacjami.

No też tak myślę.

Pinki po tej wizycie u weterynarza bardzo wystraszona jest, schowała się za szafą i nie chce wyjść..
Mam nadzieję, że szybko jej przejdzie..

Afra666 pisze:Pinki po tej wizycie u weterynarza bardzo wystraszona jest, schowała się za szafą i nie chce wyjść..
Mam nadzieję, że szybko jej przejdzie..

ma już dosyć lekarzy :wink:

no to niech teraz już odpoczywa
i tylko sie bawi
:ok:

Afra moja Pućka jest po takiej operacji..
nie wyglada to najlepiej..
zanik miesni i sztywnosc stawow..
dobrze,ze oszczedzilas to Pinki..

Wezmę jeszcze na to usztywnienie nóżki ją.
Ale mała się bardzo stresuję takim wożeniem i weterynarzem...

Afra666 pisze:Wezmę jeszcze na to usztywnienie nóżki ją.
Ale mała się bardzo stresuję takim wożeniem i weterynarzem...

Afra niech CC Ci pokaze jak to zawijac ja Pućce robilam sama zmiany usztywnienia(no z ratownikiem medycznym :mrgreen:

)

Najpierw muszę się do Niej wybrać, postaram się w tygodniu jakoś

Jutro jej przejdzie

Dzisiaj musi odpocząć bo to jednak duże przeżycie

Tak przypuszczałam, że taka będzie opinia, ta operacja to zbyt duże ryzyko a szansa na powodzenie niewielka.
Po niedzieli CC jest w lecznicy we wtorek i w czwartek.

Młoda, stalowa PINKI ze złamaną łapką 27.02.11 już w DS :)

Kto przegląda forum