Matka umarła koty na bruk – 13latka i 3latek w swoich domach

[Karoluch]

Jest mi bardzo przykro z powodu Norka Renato, gdyby nie Ty, ta cicha śmierć przyszłaby do niego pod betonowym murem, nikt nawet nie zapłakałby nad nim, a może wcześniej przyszłoby mu umrzeć w gorszy sposób, zamarzając; a tak nie był kotem niczyim, nie cierpiał, był w cieple, najedzony, a teraz jest w kocim raju, tego jestem pewna.

Z dobrych wieści - Kasia jest właśnie operowana, prosimy o kciuki.

[renatab]

Kasiulka
Musi być dobrze

[hanelka]

Śliczna koteczko!

[Catnaperka]

Kasiu

[iwcia]

Pierwsze wieści o Kasi po zabiegu.
Kasiny guz, był już gdzieś wycinany, to wznowienie, bardzo rozległe, tamten wet nie wyciął węzłów chłonnych.
Kasia bardzo źle psychicznie zniosła narkozę, proszę trzymajcie za nią mocne kciuki, bardzo się o nią martwimy.
Więcej napiszę Karoluch jak wróci od naszej doc.

[hanelka]

[Catnaperka]

Oj Kasiula bardzo mocne
3maj się Koteńko kochana!

[iwcia]

Mam ogromną prośbę, renatab zapłaciła ze swoich pieniędzy za sekcję Noruska, niestety nie spodziewałam się, że w Warszawie sekcji nie robi normalny wet tylko SGGW i koszt jest tak ogromny – 260 zł, czy ktoś mógłby pomóc w spłacie tej kwoty, sama nie dam rady
Tym bardziej, że koszt operacji Kasieńki jest wyższy niż początkowo zakładała nasza doc, były komplikacje.

[pisiokot]

Mam ogromną prośbę, renatab zapłaciła ze swoich pieniędzy za sekcję Noruska, niestety nie spodziewałam się, że w Warszawie sekcji nie robi normalny wet tylko SGGW i koszt jest tak ogromny – 260 zł, czy ktoś mógłby pomóc w spłacie tej kwoty, sama nie dam rady
Tym bardziej, że koszt operacji Kasieńki jest wyższy niż początkowo zakładała nasza doc, były komplikacje.

Iwonka, a po co Renata robiła sekcję ?

A.

[iwcia]

Aniu Norusek zmarł nagle, beż żadnych objawów, był po przeglądzie u weta i po odrobaczenu, wet uznał, ze mały jest zdrowy, jego jeden brat trafił do domu stałego, mama jest u Karoluch po sterylce, czeka na nią dom stały, a trzeci brat tuż przed złapaniem zaginął, myślę, że umarł, tam nikt inny by takiego dzikusa nie zabrał.
Nie wiem, co był Noruskowi i jego bratu, to samo może być temu trzeciemu w ds, kot wygląda na zdrowego, ale może mu się przydarzyć to, co braciom, ale nie wiemy, co i kompletnie nie wiemy, na co uczulić ludzi, co mają robić, co leczyć, na co uważać. Dwa z jednego miotu to nie przypadek, tak samo był z rodzeństwem mojego Magellanka, wtedy nie zrobiliśmy sekcji a ja jakiś czas później straciłam Magellanka, bardzo dziwnie i bardzo szybko, gdybym wcześniej wiedziała, co było rodzeństwu to może Magellanek żyłby dziś, wiedziałabym, co robić, na co uważać.
W łodzi sekcję robi niemal każdy wet, myślałam, że w Warszawie tak samo, dlatego prosiłam Renatę o sekcję Norusika, nie miałam pojęcia, że to koszt czterokrotnie wyższy niż u nas.

[pisiokot]

Pamiętam, że kocio mojej znajomej, zdrowy (co prawda dziesięcioletni) któregoś ranka po prostu się nie obudził. Nie robiła sekcji, wet twierdził, że to mógł być udar, atak serca ...
Może Norek miał za dużo wrażeń, za dużo stresów i serduszko nie wytrzymało ... .
A braciszek mógł zginąć tragicznie, mógł go zaatakować pies, mógł zjeść trutkę itp.
Tak się pocieszam, mając nadzieję, że to nie żadna choroba wspólna dla wszystkich, wierzę, że trzeci kotuś będzie zdrowy i pożyje długo, długo.
Trzymam kciuki za to.

[Catnaperka]

To takie przykre

[iwcia]

Zapraszam na bazarek dla kotów viewtopic.php?f=20&t=120909

[Karoluch]

Kasia już trochę doszła do siebie po narkozie, choć jest jeszcze niespokojna i wystraszona. Wszystko bardzo ją boli, mimo iż dostała leki p/bólowe, jutro będę musiała jechać do lecznicy po kolejne zastrzyki, nie obędzie się bez nich, jest bardzo wrażliwa na ból. Okazało się też, że Kasia ma zaćmę. Zastanawiałam się, czy nie ma problemów ze wzrokiem, bo przebywa u nas prawie cały czas w sypialni, raczej nie zapuszcza się w głąb mieszkania, ale myślałam, że to kwestia poczucia bezpieczeństwa; widzi słabo. Wycięty guz, tym bardziej, że to nawrót, był najpewniej złośliwy. Kitulka będzie potrzebowała sporo czasu, żeby dojść do siebie, nie będziemy fundowali temu staremu niemal ślepemu schorowanemu kotu kolejnej zmiany miejsca, zostanie już u nas. Gdyby była wciąż na dworze, pierwszy atak zimy zabiłby ją
Wiem, że mamy już okres przedświąteczny, ale gdyby ktoś dał radę wspomóc nas w spłaceniu rachunku (mam tu też na myśli sekcję Norusia za astronomiczną kwotę), byłoby wspaniale.

[Catnaperka]

Zostanie u Was... jesteście wspaniali....
Miziuchu dla Kasiuchy