Opolskie kotki - Życie bywa okrutne...

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim

Post » Pon lis 29, 2010 9:29 Re: Opolskie kotki - Życie bywa okrutne...

Z tego co czytałam na forum, to wolno żyjących kotów lepiej nie kastrować zimą.
Będzie osłabiona, a tak zimno na dworze.
Co innego, gdyby została u kogoś na tymczasie.
Gosia ma doświadczenie to napisze co myśli.

Biedne te działkowce, teraz idą mrozy, śniegi.
Ciężki czas dla nich.

violavi

 
Posty: 10362
Od: Pt kwi 07, 2006 15:34

Post » Pon lis 29, 2010 17:08 Re: Opolskie kotki - Życie bywa okrutne...

składam tutaj GRATULACJE dla BENIA , i violavi też oczywiście
za 1 miejsce na MM
[/img]
Obrazek
Aresku , byłes ze mną 17 lat. Niby długo , a jednak krótko . Ale pewnie zawsze byłoby za krótko.

Dorta

 
Posty: 1355
Od: Sob cze 23, 2007 15:39
Lokalizacja: Opole

Post » Pon lis 29, 2010 18:11 Re: Opolskie kotki - Życie bywa okrutne...

Dorta - dziękuję w imieniu Benia i swoim :D
Bardzo się cieszę z wygranej, bo będę mogła odciążyć swój budżet na 6 kotów na wsi, które utrzymuję.
Swoim też oczywiście coś kupię w nagrodę, w końcu to Benia wygrana.

Obrazek



Co prawda to wątek Gosi, ale chyba nie obrazi się, że tak zaśmieciłyśmy troszkę :wink:

violavi

 
Posty: 10362
Od: Pt kwi 07, 2006 15:34

Post » Pon lis 29, 2010 23:43 Re: Opolskie kotki - Życie bywa okrutne...

mam dziś czarną dziurę

Olu, w zimie nigdy nie sterylizowałam ze względu na zimno i że to rana u kotki, a te co miały zabiegi w zimie, zostawały u mnie w celu poszukiwania domu...
bo to ze 2 tyg. trzeba co najmniej liczyć, a czy ona się nie rozhartuje jak będzie w takich warunkach?
ja jak bym miała taką kotkę, nie puściłabym jej już na dwór, szkoda by mi było, że zachoruje...

i następna tragedia w kocim świecie - znajoma karmiła w budynku nieużytkowanym kociaki, po prostu kocia willa, dziś zaczęli ją remontować... ona dawała ciepłe jedzenie,
tragedia, gdzie one się podzieją,
szlag by trafił idiotę co wpadł na pomysł. żeby zimą remont prowadzić

Violu, gratuluję, choć nie wiem jaki to konkurs, a najważniejsze wsparcie, bo tego nigdy dość!

Prążek

 
Posty: 3709
Od: Śro gru 26, 2007 21:33

Post » Wto lis 30, 2010 7:53 Re: Opolskie kotki - Życie bywa okrutne...

Postanowiłysmy sterylizować-byłam wczoraj u siostry-kotka cudna,miziasta,biała z czarnym ogonkiem,całkiem podobna do Ptysi.Po zabiegu jak długo trzeba będzie zostanie w domu.I siostra namawia kogoś na zabranie malutkiej,jest nadzieja że namówi.Co prawda dom wychodzący na wsi ale swiadomy.martwię się o Zuzię-jest bardzo zestresowana,siedzi cichutko i grzeczniutko.Przydałby się jej świadomy dom.Szkoda że nie mogę jej zabrać.Siostra mam mało czasu na oswajanie,a tu tego najbardziej trzeba.

łApkA

 
Posty: 1016
Od: Pon sty 05, 2009 12:32
Lokalizacja: opolskie

Post » Wto lis 30, 2010 20:14 Re: Opolskie kotki - Życie bywa okrutne...

może to, że teraz zima, spowoduje, że namówicie z siostrą ten dom na to aby kotusi nie wypuszczać póki co na dwór.

Violu, Marzenia do mnie napisała, nie mam niestety czasu na szukanie

Prążek

 
Posty: 3709
Od: Śro gru 26, 2007 21:33

Post » Śro gru 01, 2010 19:02 Re: Opolskie kotki - Życie bywa okrutne...

Ecik, wrócił do domu...

Prążek

 
Posty: 3709
Od: Śro gru 26, 2007 21:33

Post » Czw gru 02, 2010 8:35 Re: Opolskie kotki - Życie bywa okrutne...

Ecik nr 2?
Dlaczego?

violavi

 
Posty: 10362
Od: Pt kwi 07, 2006 15:34

Post » Czw gru 02, 2010 13:26 Re: Opolskie kotki - Życie bywa okrutne...

Trochę się pogubiłam -Ecik przecież był w fajnym domu?
Kotka po strylce,na razie na występach gościnnych.Dobrze się czuje,czujnie spogląda na psy :D

łApkA

 
Posty: 1016
Od: Pon sty 05, 2009 12:32
Lokalizacja: opolskie

Post » Czw gru 02, 2010 22:03 Re: Opolskie kotki - Życie bywa okrutne...

tak Ecik nr2, Pani pojechała do sanatorium, powiedziała, że jak wróci to chciałaby go z powrotem ale ja już tak trzymałam, jak tu wierzyć ludziom?

Olu, te maluchy nazwałam imionami kociaków które u mnie kiedyś były,
stąd Ecik, Kacperek i Maciek,

mam taki dół, że nie mam ochoty na nic, powrót czarnego Ecika, tak mnie dobił, że już ledwie funkcjonuje

Prążek

 
Posty: 3709
Od: Śro gru 26, 2007 21:33

Post » Pt gru 03, 2010 8:14 Re: Opolskie kotki - Życie bywa okrutne...

Nigdy nie zrozumiem takich ludzi.
O tym sanatorium to chyba wiedziała wcześniej, to po co go brała?
Tylko kot cierpi :(
Ja bym jej już nie dała go ponownie, bo za każdym razem jak będzie gdzieś jechać, to kot wyląduje znowu u Ciebie. On nie będzie wiedział o co chodzi.

violavi

 
Posty: 10362
Od: Pt kwi 07, 2006 15:34

Post » Pon gru 06, 2010 0:30 Re: Opolskie kotki - Życie bywa okrutne...

podobno pół roku czekała i nie było żadnego info
jestem strasznie zrezygnowana
były dwa tel ale nie wiem czy coś wyjdzie, bo cisza...

Prążek

 
Posty: 3709
Od: Śro gru 26, 2007 21:33

Post » Wto gru 07, 2010 8:08 Re: Opolskie kotki - Życie bywa okrutne...

Gosiu masz PW.
Zrobiłam allegro i opole 24 Zuzi i Milusi.One pilnie potrzebują domu-może być wychodzący.Zresztą Milusia żyła na podwórku ponad rok,wiec będzie pewnie tęsknić za podwórkiem.Jakbyście coś słyszały,proszę o info.

łApkA

 
Posty: 1016
Od: Pon sty 05, 2009 12:32
Lokalizacja: opolskie

Post » Wto gru 07, 2010 8:44 Re: Opolskie kotki - Życie bywa okrutne...

Ola, zwróć uwagę, aby kotki nie były przypadkiem prezentem świątecznym, bo potem mogą się znudzić, jak każdy prezent.
Na stronę chcesz je dać?
Wiesz, że zawsze chętnie to zrobię.

(obejrzałam allegro, nigdy nie dawaj opcji kup teraz, bo kliknie ci jakiś oszołom i będzie domagał się wydania kota)

violavi

 
Posty: 10362
Od: Pt kwi 07, 2006 15:34

Post » Wto gru 07, 2010 9:16 Re: Opolskie kotki - Życie bywa okrutne...

czyli powinna być licytacja?To moje pierwsze samodzielne szybkie allegro.Violu-już wysyłam maila z ogłoszeniem.Niedługo skończy nam się czas-wiesz gdzie koty tymczasują,tam nie mogą być długo

łApkA

 
Posty: 1016
Od: Pon sty 05, 2009 12:32
Lokalizacja: opolskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 60 gości