Kuba i Rosen oraz... Yuki...

Doradzać a czarować to jednak coś innego :twisted:

Zaczynam wątpić w inteligencję Kuby :roll:

Zamiast położyć się w jakimś cieplutkim miejscu, goopek od rana siedzi na półce pod oknem :roll:

Szyba jest zasypana śniegiem, więc i tak nic nie zobaczy :roll:

Może Yuka to taki kot, który najpierw musi się wszystkiemu dobrze przyjrzeć i
wiedzieć jak wszystko działa, żeby zacząć brać w tym udział

widziałam takie dzieci i widziałam takie koty
trzy dni to nie jest dużo, żeby wszytko zaobserwować
a jak na nią reaguje rezydent? chce się bawić czy syczy?

Rezydent chciał się bawić, ale teraz już się boi, bo Yuki cięgle na niego prycha i syczy :roll:

Ona na pewno potrzebuje dużo czasu, ale musi być choć cień szansy, że się ułoży... Jeśli do soboty nie wyjdzie spod stołu, to po nią pojedziemy...

Mam dla Was niespodziankę :mrgreen:

Odkurzyłam aparat fotograficzby i oto, co znalazłam w środku:
Ostatnie moje zdjęcia Wedelka

i Yuki z Kubą - oboje średnio zadowoleni z pozowania i chyba z towarzystwa też :wink:

Mam też kilka świeżych zdjęć demolek. Więcej na razie nie będzie, bo z powodu śniegu na oknach jest kiepskie światło :wink:

Wyglądamy przez jedyne okno, przez które cokolwiek widać

Rosen i jego wielka miłość - sznureczek :lol:

Kuba obserwujący z politowaniem zabawy Rosena ze sznureczkiem :wink:

Ekstra

A Wedelek ma takie fajoskie białe gatki :1luvu:

Wyluzowany Wedelek jest super :ryk:

Ten kurz dobrze aparatu zrobil, bo zdjecia super!
Nie ma blysku przy nim? To tez idzie i ze sniegiem na szybach robic. :mrgreen:

Dziękuję! Zawsze pisałam, że Wedel ma fajne stringi, teraz macie na to dowód :wink:

Aparat ma lampę błyskową, ale nie lubię fotografować kotów z lampą. Jeśli naprawdę "muszę" zrobić im zdjęcie po zmroku, to zapalam wszystkie możliwe światła :wink:

Lampa błyskowa koty stresuje i nie dodaje im uroku :wink:

Jutro ma znów padać śnieg, więc szybko nowych zdjęć nie będzie :mrgreen:

a ja lubię robic zdjecia z lampą :mrgreen:

tylko jeden z moich kotów nie lubi błysków i zamyka oczy
reszta przyzwyczaiła się

Ja jestem tak pozno w domu, ze tylko lampa na razie wchodzi w rachube... Ale postaram sie w swietle dziennym :mrgreen:

Każdy robi zdjęcia tak, jak lubi :wink:

Zasypało nas na dobre... I zawiało... Rano był problem z otwarciem drzwi, bo nawiało dużo śniegu :roll:

Cały czas sypie. Ale są też zmiany - wczoraj widziałam coś jedynie przez okno w łazience, a dziś okna z tamtej strony są całkowicie zasypane (w łazience i kuchni mam ciemno prawie jak w nocy), ale za to widzę coś przez okna w pokoju. Koty szczęśliwe, bo mogą prowadzić obserwacje ze swojej półki, a pod sobą mają ciepły grzejnik

Pierwszy raz w tym sezonie grzewczym załączyliśmy normalne ogrzewanie. Zostałam dziś w domu i nie chcę marznąć :wink:

Śnieg ciągle sypie...

Ojejku, nie jest snieg za ciezki na okna? Moze Wam cos uszkodzic. No, ale pewnie i go sciagnac nie idzie... Do mojej blurwy powiedzialam dzis, ze jak miasto zasypie to zostaje w domu.
Strasznie zimne rece mam.

Okno wytrzyma, ale martwię się o kwiaty :roll:

Zdjąć śniegu z okna się nie da, bo jak okno otworzę, to wpadnie mi do mieszkania, a co gorsze trochę zostanie na krawędzi okna i później mogłoby nam rozsadzić okno :wink:

Z czasem śnieg będzie się ześlizgiwał z szyby, ale to dopiero za kilka dni. Damy radę! :wink:

Też mam zimne ręce :roll:

Lecę sprzątać, może się rozgrzeję trochę

mmk...łączę się w bólu z oknami dachowymi. U góry mam ich kilka i psioczę na nie bo jak śnieg spadnie to nie idzie wywietrzyć pokoi ani łazienki. Dobrze, że w dwóch innych są normalne okna to idzie zrobić mały przeciąg i tak przewietrzy w miarę górę. U młodszej córci też tak zasypało oba dachowe, że ciemno ma jak w dzień. Raniuśko zadzwonili z przedszkola - zamknęli je na dziś i jutro z powodu opadów śniegu....

Czy sa jakieś wieści o malutkiej?

Kuba i Rosen oraz... Yuki...

Kto przegląda forum