Dzisiaj to ja nie dam rady, niedługo muszę iść na trening (już się nasłuchałam od trenera, że treningi ostatnio olałam itd więc muszę, z resztą jutro na ważne zawody jadę..)
A Bartek, no nie wiem, bo Borubar kastrowany i też będzie po niego jechać, nie wiem ile mu zejdzie. Akurat dzisiaj taki dzień, że urwanie głowy trochę..
Ale może Bartka jutro lub w piątek wyślę, żeby z małą pojechał, tylko dobrze jak by ktoś z nim był, bo znając życie będzie "z Pinki wszystko ok" a czy operować? "Nie pamiętam"
