Herszt z krwiakiem na uszku już w Ds :):):)

Ola nie miała kuwety. Kuwetę już ma.... natomiast jest problem ze żwirkiem. Może ktoś chciałby wspomóc Herszta karmą czy żwirkiem.

Tak

wczoraj Herszcika odwiedził Święty Mikołaj i podarował mu kuwetkę, oraz miseczkę. :1luvu:

Dziękujemy bardzo, oby więcej takich Mikołajów i to przez cały rok

:)
Jeśli chodzi o Herszta, to on ma niesamowity apetyt, on by jadł i jadł i jadł.... suchego w ogóle nie gryzie.... on je wprost połyka.... Jeśli chodzi o kuwetkowanie, to nie ma jakiegokolwiek problemu, zrobił dwa rady siuuu i raz ładną kupkę

Za to Muszka, strasznie to przeżył... nie umiał się pogodzić, z tym, że Herszt korzysta z kuwety, do której on jeszcze nie zdążył cokolwiek zrobić.... nie mówiąc o tym, że potem usłyszałam głośne "miauuuuu" (czyli posprzątaj to natychmiast)...
Herszt siedzi pod łóżkiem, ale wychodzi na jedzenie, do kuwetki i czasem na chwilkę, żeby coś powąchać..

Dziś postaram się mu zrobić tekst do ogłoszeń, czy mogę liczyć na jakieś ogłoszenia???

Coś tu cichuteńko....

OlaLola pisze:Tak wczoraj Herszcika odwiedził Święty Mikołaj i podarował mu kuwetkę, oraz miseczkę. Dziękujemy bardzo, oby więcej takich Mikołajów i to przez cały rok :)
Jeśli chodzi o Herszta, to on ma niesamowity apetyt, on by jadł i jadł i jadł.... suchego w ogóle nie gryzie.... on je wprost połyka.... Jeśli chodzi o kuwetkowanie, to nie ma jakiegokolwiek problemu, zrobił dwa rady siuuu i raz ładną kupkę Za to Muszka, strasznie to przeżył... nie umiał się pogodzić, z tym, że Herszt korzysta z kuwety, do której on jeszcze nie zdążył cokolwiek zrobić.... nie mówiąc o tym, że potem usłyszałam głośne "miauuuuu" (czyli posprzątaj to natychmiast)...
Herszt siedzi pod łóżkiem, ale wychodzi na jedzenie, do kuwetki i czasem na chwilkę, żeby coś powąchać..

Dziś postaram się mu zrobić tekst do ogłoszeń, czy mogę liczyć na jakieś ogłoszenia???

Jak będzie tekst i zdjęcie to raz dwa zrobię na najbardziej chodliwych portalach (poza allegro bo nie umiem :oops:

). Jak będa dane to przeslij mi na PW razem z danymi kontaktowymi (e-mail, telefon) :ok:

Gibutkowa pisze:Jak będzie tekst i zdjęcie to raz dwa zrobię na najbardziej chodliwych portalach (poza allegro bo nie umiem ). Jak będa dane to przeslij mi na PW razem z danymi kontaktowymi (e-mail, telefon)

Mnie też możesz przesłać - zrobię Allegro

Dziewczyny strasznie Wam dziękuje !!! Tekst będzie dzisiaj tak w godzinach wieczornych

Największy problem będzie ze zdjęciami, ale jak Herszt pójdzie jeść to może mi się uda mu jakieś porobić

i poszukam tego nieszczęsnego kabla (wreszcie)

I tak się chciałam poradzić, bo Herszcik nie pije wody... dałam mu mleko bo już się bałam, żeby mi się nie odwodnił. Jedzonko dodatkowo rozcieńczam w wodzie. Na mleko dobrze reaguje (zdrowa kupka). Koty w wylęgarnii dostają mleko, więc to dla niego nie nowość.

OlaLola pisze:Dziewczyny strasznie Wam dziękuje !!! Tekst będzie dzisiaj tak w godzinach wieczornych Największy problem będzie ze zdjęciami, ale jak Herszt pójdzie jeść to może mi się uda mu jakieś porobić i poszukam tego nieszczęsnego kabla (wreszcie)

I tak się chciałam poradzić, bo Herszcik nie pije wody... dałam mu mleko bo już się bałam, żeby mi się nie odwodnił. Jedzonko dodatkowo rozcieńczam w wodzie. Na mleko dobrze reaguje (zdrowa kupka). Koty w wylęgarnii dostają mleko, więc to dla niego nie nowość.

Mleko może być - polecam takie ze zmniejszoną ilością laktozy z Warmii nazywa się "Łagodne, Lekkostrawne".
Obrazek

Dla kotów idealne, bo nie ma po nim biegunki - laktoza jest właśnie tym czego koty nie trawią i po czym są biegunki, a to mleko ma jej mniej niż 20%. Jest dostępne w kartonikach 1l (Carrefour, Społem) i 0,5l (Carrefour) - w innych sklepach nie widziałam. Jeszcze w sieciówkach EPI jest mleko bez laktozy ale inne jakieś niemieckie ale tego nie próbowałam.
Mój Miecio też nie pił wody - dopiero niedawno zaczął chliptać troszkę, bardziej dlatego że ostatnio ma manię naśladowania Sibel we wszystkim. Ale właśnie to mleczko pił od samego początku, bo też się bałam że się odwodni. A ono jest dużo tańsze niż kocie i dużo lepsze (a jakie fajne do kawki

)

Gibutkowa dzięki wielkie

Do Carrefoura i tak będę musiała iść jutro najprawdopodobniej więc przy okazji je kupię

Szczerze mówiąc nawet nie wiedziałam, że taki istnieje :oops:

dziewczyny mam też taki problem.... :roll:

jutro muszę zwrócić transporterek.... (pożyczony od koleżanki) co prawda z kotami u mnie nie potrzeba na chwilę obecną nigdzie iść, a może uda mi się pożyczyć transporterek na sobotę, (jadę z kociakami do kakadu), ale Odział fundacji Elpis nie ma żadnego transporterka. Ja z racji tego, że kota żadnego nie miałam ( chyba, że na Dt) to też swojego prywatnego nie mam.... I nie wiem skąd go wziąć.... może ktoś ma, gdzieś jakiś używany.... ??

Tekst do ogłoszeń, mam nadzieję, że się Wam spodoba :oops:

Czasem zastanawiam się, czy ktoś kto wyrzucił swojego kota zastanawia się jak on sobie radzi i jaki spotkał go los… Jakiś rok temu całe życie zawaliło się dla potężnego,. Pręgowanego kocura… Został wyrzucony przez człowieka na ulice. Kocurek przybłąkał się do miejsca, w którym karmiono stadko kotów, został przywódcą stada i dzielnie bronił… Niestety pewnego dnia Herszt uległ wypadkowi, najprawdopodobniej uderzył się w uszko w wyniku czego na uszku powstał krwiak… I kolejny raz zawalił się Hersztowy świat… kocur stracił swoja pozycję w stadzie, zaczął być atakowany przez inne koty w coraz brutalniejszy sposób… Mimo, iż krwiak się wchłonął, a po urazie jedynym śladem jest oklapnięte uszko Herszt nie umiał odnaleźć się w stadzie i został stamtąd zabrany. W chwili obecnej znajduje się w domu tymczasowym Odziału Fundacji Elpis Nadzieja dla Zwierząt w Tarnowskich Górach. Heszt jest odrobaczony, odpchlony i wykastrowany. Bez problemu korzysta z kuwety, widać, że był kiedyś domowym kotkiem. Nadaje się do domu bez kotów, lub z małą ilością spokojnych kotów. Po okresie adaptacyjnym może stać się kotem wychodzącym.
Kontakt w sprawie adopcji: 514 413 521 tg@elpis.org.pl

OlaLola pisze:Tekst do ogłoszeń, mam nadzieję, że się Wam spodoba

Czasem zastanawiam się, czy ktoś kto wyrzucił swojego kota zastanawia się jak on sobie radzi i jaki spotkał go los… Jakiś rok temu całe życie zawaliło się dla potężnego,. Pręgowanego kocura… Został wyrzucony przez człowieka na ulice. Kocurek przybłąkał się do miejsca, w którym karmiono stadko kotów, został przywódcą stada i dzielnie bronił… Niestety pewnego dnia Herszt uległ wypadkowi, najprawdopodobniej uderzył się w uszko w wyniku czego na uszku powstał krwiak… I kolejny raz zawalił się Hersztowy świat… kocur stracił swoja pozycję w stadzie, zaczął być atakowany przez inne koty w coraz brutalniejszy sposób… Mimo, iż krwiak się wchłonął, a po urazie jedynym śladem jest oklapnięte uszko Herszt nie umiał odnaleźć się w stadzie i został stamtąd zabrany. W chwili obecnej znajduje się w domu tymczasowym Odziału Fundacji Elpis Nadzieja dla Zwierząt w Tarnowskich Górach. Herszt jest odrobaczony, odpchlony i wykastrowany. Bez problemu korzysta z kuwety, widać, że był kiedyś domowym kotkiem. Nadaje się do domu bez kotów, lub z małą ilością spokojnych kotów. Po okresie adaptacyjnym może stać się kotem wychodzącym.
Kontakt w sprawie adopcji: 514 413 521 tg@elpis.org.pl

Dla mnie super :ok:

Jeszcze tylko zdjęcia i ogłaszamy

Jak się pojawią nowe zdjęcia - zrobię nowe allegro. Tymczasowo, wydłubałam takie :

http://allegro.pl/show_item.php?item=1349670179

Dzięki wielkie za allegro

Problem ze zdjęciami mam na razie taki, że.... Herszt to sobie nocą lubi wychodzić.... dziś zwiedził szafe, piec, a przy oknie, to go już Muszka pogonił.... Muszę "wyrzucać" Muszkę z pokoju na czas gdy Herszcik jest w kuwecie, bo to jest straszny zazdrośnik, o jedzonko nie, ale o korzystanie z kuwety już tak... dziś idę po mleczko dla Herszcika i jedzonko, bo już nic nie zostało po śniadanku... :roll:

Musiałabyś mieć dwie kuwety.

Co z transporterem, bo ja ci mogę pożyczyć.

I ewentualnie krople Bacha albo feliway - może ktoś ma pożyczyć :ok:

Herszt jest fajny :mrgreen:

Herszt z krwiakiem na uszku już w Ds :):):)

Kto przegląda forum