Piękny czarny Promyk ... już dobrze :-)

Wielbłądzio, tego akurat nie można zrobić

Ale dzięki, że jesteś!

Wielbłądzio pisze:Nie wiem, czy wszyscy są tego samego zdania, ale według mnie absolutnie nie musisz teraz zawracać sobie doopy jakimiś rozliczeniami.

Też tak myślę smarti - zajmij się na razie Promyniem no i sobą! To zrozumiałe, że nie masz głowy o tym teraz myśleć :-(

Widziałam się z profesorem. Powiedział to samo co Wam... :cry:

**Adopcje: 9 >>**

Promyś przyjedzie i w spokoju odejdzie jeśli tak zechce Koci Bóg. I nasze myśli i modlitwy tylko pomogą mu w spokoju przekroczyć Tęczowy Most. Zaniesie naszym bliskim wieści o nas i o naszej wiecznej tęsknocie za nimi. Nie bedzie tam sam.
Również wierzę głęboko,ze zwierzęta odczuwają gdzies w głebi siebie nasze emocje. Bez wzgledu na dzielące nas odległosci. Aura naszych odczuć i mysli je otacza. Więc prosze ,jesli Promys zdecyduje się na podróż po tęczy to powinniśmy mu w tym pomóc. Nie przytłaczać go w ostatniej chwili swym bólem i smutkiem.
Na to czas przyjdzie później.Tylko dla nas.
Kazdy liczy na cud uzdrowienia. A czy spojrzałyście na to z drugiej strony.Strony Promysia. Cud sie stał przecież! Pokochała go Erin.I mimo wyrzutów sumienia jakie ją teraz dopadły, dała Mu godna walkę o życie i równie godną smierć. Walkę, którą toczył osnuty jej i Waszą miłością i troską. Czy pomyślałyście skąd Promyś ma tyle siły? Dlaczego tak dzielnie broni się przed śmiercią? Jesli postanowi poddac się, to każda z nas mimo swego bólu i zawodu powinna mu dać godnie odejść.Erin odpuść sobie dla jego dobra.Nie zasmucaj go!
Samrti walczyła o niego wspierana na każdym kroku. Jej pozostał zaszczyt i niezwykle trudny moment pożegnania.Los ciebie wybrał .Widać Promyś zadecydował,ze jestes silna kobita! To Ty bedziesz trzymac go za łapę.To twoją twarz i głos zabierze ze sobą w ostatnią drogę.Ty będziesz ostatnia.
Pozegnałam kilka istnień.To nie jest łatwe.Wiem to i bardzo ci smarti współczuję.

Przyszła do mnie Party, która prawdopodobnie może być córką Promyczka.
I mruczy, mruczy, mruczy

Przytul ją mocno, ona pewnie na pocieszenie do Ciebie przyszła. Nie potrafi mówić, ale widzi, że się smucisz

Moja Koska tak robi

Wiem, wiem. Wygłaskałam Partysię mocno.
Zaraz pójdę się przytulić do MPików.

ASK@ lepiej nie można było tego ująć. Promysiu kochany, jeżeli chcesz już odejść, odejdź w spokoju i miłosci... :1luvu:

Jeżeli zawalczysz, my będziemy walczyć z Tobą. Jeżeli Koci Bóg tak zaplanował, cud się wydarzy...

Promysiu, Smarti, Iza!!!

Dzięki, Kussad!

ASK@, pięknie i mądrze napisałaś.
Promysia już spotkał cud. Cud miłości. I to jest najważniejsze.
To nawet nie najważniejsze, ile czasu przeżyje, najważniejsze, że otoczony ludzką miłością, szczęśliwy, spokojny.
Erin, nie zadręczaj się poczuciem winy. Zrobiłaś wszystko najlepiej jak to było możliwe. Obie ze smarti robicie nawet więcej niż możliwe, smarti z bliska, Ty z daleka. Obie jesteście wspaniałe i macie ogromne serca.
A za Promysia nieustające :ok:

Promyku, nasze Słoneczko kochane, Dziewczyny :ok:

Dzięki, że jesteście!

Promysiu, myślę o Tobie przez cały czas,
Ciągle widzę Cię u siebie w mieszkaniu.
I w pociągu, jak siedziałeś mi na rękach i mruczałeś.
Mrucz jak najwięcej, Skarbie Kochany!

No akurat ja wolałabym aby mruczał ja najmniej bo to jest dla niego najgrożniejsze...

Promyś przyjechał,patrzył na mnie w drodze swoimi wielkimi oczętami...
Poznał swój pokoik ,wyraznie się ucieszył na widok mojego męża,zjadł trochę paszteciku i zarył noniem w podusię...
Śpij,kochany Promysiu jak najspokojniej..Odpoczywaj...

Piękny czarny Promyk ... już dobrze :-)

Kto przegląda forum