Moja też dla zasmakowania, whiskasu nie dawałam a kitkat dostała w prezencie od dziadka, jeszcze nie wiedział, że ja tym nie karmię ale nie miałam serca nie przyjąć, no i tak pomału dajemy
Wróciłam do domu dwoma samochodami

bo dojechałyśmy rano do połowy drogi z koleżanką a potem piechotą a zjechałyśmy z powrotem z kolegą, który nas dostawił do mojej mietły

Piechotą można iść i jest fajnie ale a) nie po kopnym śniegu a pod spodem lód, b) ta nasza góra nas wykańcza nawet latem

Kiedyś mieli jeszcze fajniej, dom był het w lesie cały czas pod górę też, zimą poezja, wszystko wozami dowozili. A dziewczyny z przystanku, głównie pielęgniarki zasuwały z połowy wsi na Górniak. Teraz by nie było problemu bo i pielęgniarek nie ma a kiedyś ok. dziesięciu pracowało
No, wróciłam do domu, Mrusia była w świetnym humorze, zastałam wywleczony na środku przedpokoju mój szalik, chusteczkę na szyję, pasek o swetra i jedną skarpetkę

Potem sie jeszcze chwilę pobawiłyśmy, pomogła mi posprzątać trochę chatę, zjadła posiłek a teraz śpi snem zasłużonej
