GD.Wyrzucony Herbatnik. Słodkie zakończenie, Pako ma dom.

Ha. To się odezwę na dniach. A może uda mi się jutro pod rurą pojawić? Zobaczę, bo najbliższe dwa tygodnie mocno biegające mam. Ale jak tylko znajdę trochę czasu, to się odezwę, bo mi tęskno

To ja czekam, KaleidoStar, na odezwanie się

. A może z okazji remontu znajdziesz w domu coś, co nadawałoby się do wykładania kocich budek? Bo od weekendu ruszamy z akcją budkową :ok:

A ja grzeję sobie dupkę i brzuszek na 17 piętrze. Widoki podobno piękne, ale to mnie nie interesuje. Mam do dyspozycji 4 pokoje, trzy kanapy, jedno duże łóżko, kilka foteli i dwóch dużych do obsługi. W miskach jest zawsze coś na ząb. A niedługo Ola przywiezie mi dobrą karmę, zasponsorowaną przez ciocię Myrzę. Ja nie rozumiem, po co te ogłoszenia. Mnie tu dobrze, żadnych hałasów ani bieganiny. Ciepło cicho i spokojnie, cztery pary rąk do głaskania prawie przez 24 godziny na dobę. :kotek:

17 piętro? Ło rany, Paco mieszka w Sea Towers?

Niezupełnie, ale też ma widok z okna na morze

.

To się mu trafiło

W domu mam tylko kartonów trochę, a to nie bardzo chyba? Bo zamoknie i się rozciapa..?

Kartony raczej nie, jakieś stare polary, podobno są najlepsze. Albo stare ręczniki. Dobre są też futra

, trzeba popytać po znajomych, rodzinie, świeta idą - szafy do przeglądu, a rzeczy trochę nadżarte przez mole dla kotów

.

Fanszeta pisze:To ja czekam, KaleidoStar, na odezwanie się . A może z okazji remontu znajdziesz w domu coś, co nadawałoby się do wykładania kocich budek? Bo od weekendu ruszamy z akcją budkową

A ja grzeję sobie dupkę i brzuszek na 17 piętrze. Widoki podobno piękne, ale to mnie nie interesuje. Mam do dyspozycji 4 pokoje, trzy kanapy, jedno duże łóżko, kilka foteli i dwóch dużych do obsługi. W miskach jest zawsze coś na ząb. A niedługo Ola przywiezie mi dobrą karmę, zasponsorowaną przez ciocię Myrzę. Ja nie rozumiem, po co te ogłoszenia. Mnie tu dobrze, żadnych hałasów ani bieganiny. Ciepło cicho i spokojnie, cztery pary rąk do głaskania prawie przez 24 godziny na dobę.

Chciałoby się rzec Amen.

Miałam jeden telefon w sprawie Herbatnika. Dom wychodzący z yorkiem :mrgreen:

A Herbatniczek raczej nie toleruje yorków. No i pytanie pana: A czy on mi nie ucieknie? Do tego poprzedni kot został otruty

.
Nie miałam jak rozmawiać, bo byłam akurat w pracy, a pan też nie był specjalnie zdecydowany. Drugi raz nie zadzwonił. I pewnie tak lepiej.

Na pewno lepiej.
Kolejny telefon będzie od rozsądniejszej osoby.

herbatnik

Jasne, cały czas :ok:

W sobotę Herbatnik otrzymał paczkę. Duży zapas Bozity, trochę suchej Puriny (może zaskoczy), kiełbaskę-przysmak, otręby na pobudzenie jelit i nasiona trawki do wysiania. Jak na razie kuwetkuje przykładnie, oby tak dalej. Z ogłoszeń nikt nie dzwoni

Taki przystojny facet, a zero zainteresowania. Zupełnie tego nie rozumiem

.

Dzisiaj ruszamy z akcją budkową, najwyższa pora, bo robi się coraz zimniej. A jutro, jak nic nie wypadnie :mrgreen:

, pojadę odwiedzić Herbatniczka. Wymiziam go od wszystkich cioteczek :!:

Drogie cioteczki, ja się staram, jak mogę. Ładnie kuwetkuję, nie zdarzają mi się żadne wpadki. Dopisuje mi apetyt i wciąż domagam się głaskania. Jestem tak wspaniałym kotem, jakich mało. (Pewnie nie ma drugiego takiego kota jak ja

) A nikt mnie nie chwali. Zupełnie.
To co, mam zacząć rozrabiać :mrgreen:

????

ja chwalę! Boś piękny , nadobny, mądry prawie jak ja
Kefir

GD.Wyrzucony Herbatnik. Słodkie zakończenie, Pako ma dom.

Kto przegląda forum