Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

To jest okazja kupić kilka nowych , ładniejszych wazoników :roll:

Duszek686 pisze:Biedna Silensia...
Jakie to musiało być dla niej traumatyczne przeżycie...
Trzeba jej to jakoś wynagrodzić!!!
Najlepiej - jakąś dobrą kolacyjką

Też mi się jej żal zrobiło.
Zdawało mi się, że ma bardzo skruszoną minkę.
Mnie trochę szkoda tego wazonu, jej chyba też. :roll:

Za to pozostałe koty miały radochę!!
Oczywiście pierwszy na miejscu zdarzenia był Noise, zaraz za nim Kaszmir.
Ich zdaniem - :kotek:

"cudownie się rozpękło!!!" :twisted:

Koszmarny dzień!
Dojazd do pracy zajął mi ponad półtorej godziny. :evil:

Powrót tylko godzinkę, bo wyszłam przed godzinami szczytu. :roll:

Skończyło mi się mokre żarcie dla kotów więc jeszcze puchy musiałam po drodze kupić.
Jak wróciłam po 10 minutach do auta, to odśnieżanie zajęło mi więcej czasu niż bym na pieszo do tego sklepiku poszła. :evil:

Winda ciągle w remoncie, rwa nadal mi dokucza, ale jakoś wpełzłam z tymi puchami po schodach, gnana chyba tylko narastającą furią! :evil:

Koty mnie molestowały o żarcie, jakby tydzień były głodzone, choć żarły mokre na śniadanko, a chrupów na miskach dostatek. :evil:

Silence wręcz darła ryja, pod ręce mi wchodziły, na bufecie miejsca na miski zrobić nie mogłam, bo wszędzie kocie tyłki! :roll:

Jeden plus dnia dzisiejszego, to że zamówiłam pranie kołdry i zaraz po nią ktoś przyjedzie i tachać sama nie będę musiała! :ok:

Chwalić Boga, że usługa płatna przy odbiorze, bo grosza przy tyłku nie mam, bo bankomatu dziś nie zaliczyłam, choć powinnam.
Co za zasrany dzień! :evil:

Ja powrót z pracy mam przed sobą i już się boję :strach:

Wiedziałam że tak będzie, jak wczoraj usłyszałam w pogodzie że dzisiaj śnieg, pomyślałam sobie, o nie, zaczyna się :roll:

A mnie dzisiaj szefowa zabrała do domu. Po drodze, co skrzyżowanie to co najmnie dwa tiry na awaryjnych. Autobusów nie widziałam :roll:

selene00 pisze:Co za zasrany dzień!

nie wywołuj wilka z lasu, bo kociaste przeczytają i jeszcze będziesz musiała sprzątać :wink:

Beasia pisze:
selene00 pisze:Co za zasrany dzień!

nie wywołuj wilka z lasu, bo kociaste przeczytają i jeszcze będziesz musiała sprzątać

Masz rację!!!!
A żeby jeden jedyny plus dnia dzisiejszego miał się spełnić, trzeba by cudu!!
Pralnia zadzwoniła, że nie dojadą!!!! :ryk:

bo jak się pieprzy, to wszystko na raz

Wracałam wczoraj do domu 2:40 i tylko dzięki wykroczeniu które popełniłam, w akcie desperacji, odbiłam z Kościuszki w prawo i po prostu przejechałam Piotrkowską, częścią spacerową :oops:

poddałam się po przejechaniu w czasie 2 godzin całych 2 km :strach:

zresztą nie byłam sama, potem poszło już sprawnie. Dzisiaj auto zostało pod blokiem a na ulicach pusto :evil:

To sie nazywa pech

Za to dzisiaj moja Młoda nie poszła do szkoły.
Właściwie to szła, wyszła, ale wróciła po 40 minutach. :roll:

O godzinie 7 nie jeździły tramwaje z Retkini. :evil:

Co będzie jutro? :roll:

Do pierwszej odwilży ma nie chodzić? :roll:

Lideczka ['] 2006 - 21.04.2015

selene00 pisze:Za to dzisiaj moja Młoda nie poszła do szkoły.
Właściwie to szła, wyszła, ale wróciła po 40 minutach.
O godzinie 7 nie jeździły tramwaje z Retkini.

Co będzie jutro?
Do pierwszej odwilży ma nie chodzić?

hehe... moja Basia w poniedziałek była w szkole, ale na powrotny autobus czekała półtorej godziny... i wczoraj już nie była... i nie pójdzie do końca tygodnia... się przeziębiła...

moje dzieci nie mogą mieć takiej wymówki :twisted:

mają piechotą do szkół jakieś 8 minut :twisted:

No proszę, jaki podlec :twisted:

Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Kto przegląda forum