W łazience jest nie obudowana wanna a z tyłu wanny na ścianie są rury kanalizacyjne i on tam włazi,ma zapalone światło.Wczoraj wieczorem myliśmy dupala rezydentowi Maniusiowi(jest wyszyty i obsikuje sobie sierść)i ten płakał to Maniuś tymczasik też śpiewał pod wanną.Na noc zamknęłam drzwi łazienki,żeby w spokoju mógł pojeść i skorzystać z kuwety,zjadł gotowaną rybkę i pił wodę,chrupki nie tknięte.W nocy płakał pod drzwiami więc otworzyłam łazienkę ale nie chciał wyjść.Strasznie mi go szkoda ale wiem,że tam na cmentarzu nie było by mu lepiej.Dzisiaj na dworze jest strasznie,nawet moja suczka nie chce wyjść na spacer.
Michalinka nabiera śmiałości,apetycik dopisuje.Jedzą tylko to co ja im ugotuję,nie chcą mokrego sklepowego ale może to i lepiej chociaż wiem,że jedzą dobrze tylko szkoda że rezydenci nie chcą jeść takich pyszności,nawet na gotowaną rybę się wypięły.Zapowiedziałam im wczoraj,że wywiozę je na Paluch i wymienię na nowe
