Miki i cała reszta - Tako u mamy, Dominik :)

Oj też zaraz robicie z Karmelka zboczeńca i przygłupa :roll:

A nie widziałyście nigdy w zoo małp bawiących się tak samo :lol:

Duszek686 pisze:Chłopak poznaje swoje ciało.
Jest żądny wiedzy.
A że mało kuma... no cóż...
Jak powiedziała CC - pochodzi prawdopodobnie ze związku kazirodczego - to i myślenie mu szwankuje...

Coś jednak w tym niestety byc musi... bo jak inaczej wytłumaczyć
kłopoty w podejmowaniu decyzji

kompletny brak instynktu samozachowawczego

stany zawieszenia

i głupkowate miny

Ale to jest i tak najkochańszy Kot na świecie :1luvu:

Miki i Laki też - żeby nie było :wink:

A tak swoją drogą - Miki i Karmel baaaaardzo dziękują jednej cioteczce za poduchę :ok:

Miki ją uwielbia, a Karmel ryzykuje życie by się na niej troszeczkę powylegiwać :lol:

Annaa pisze:Oj też zaraz robicie z Karmelka zboczeńca i przygłupa
A nie widziałyście nigdy w zoo małp bawiących się tak samo

niekoniecznie w zoo i niekoniecznie małp. :ryk:

Ciociu, gdyby Karmel miał trochę większy ten "joistick", to wyobrażasz sobie, co wtedy by wyprawiał??

No i kto tu jest zbereźnik... :roll:

selene00 pisze:
Annaa pisze:Oj też zaraz robicie z Karmelka zboczeńca i przygłupa
A nie widziałyście nigdy w zoo małp bawiących się tak samo

niekoniecznie w zoo i niekoniecznie małp.

...choć o inteligencji tych "niemałp" to zbyt dobrze nie świadczy :roll:

Duszek686 pisze:No i kto tu jest zbereźnik...
selene00 pisze:
Annaa pisze:Oj też zaraz robicie z Karmelka zboczeńca i przygłupa
A nie widziałyście nigdy w zoo małp bawiących się tak samo

niekoniecznie w zoo i niekoniecznie małp.

...choć o inteligencji tych "niemałp" to zbyt dobrze nie świadczy

Żeby nie było, że tylko Karmel i Karmel...
Miki i Laki nie są co prawda mocno "zajmujące", bo większą część dnia spędzają na relaksie w objęciach Morfeusza, a te nieliczne chwile, kiedy się uaktywniają nie zawsze są odpowiednie do robienia fotek...
Ale kilka - bardzo proszę
Miki

Laki

i Karmel

Karmel ma wiecznie zdziwioną minę :lol:

No to trochę zachwytu

Miki, jak posążek. Dostojna dama :1luvu:

Tylko rękę wyciągnąć i zanurzyć palce w jej futerku... ale jak pomyślę, co by mnie za to spotkało... :roll:

aż się nie chce wierzyć, że to dama z charakterkiem.
Laki - jestem w szoku jaki od długi

No piękne ma te łapiny, jak sarenka. Cały, jak leży jest taki smukły. Jego sylwetka i umaszczenie, to dla mnie egzotyka, jak niedomowy kot :1luvu:

Karmel - już o nim dużo pisałam

schrupałabym go :oops:

Śliczne koty :1luvu:

Dziękuję w imieniu Kotecków :mrgreen:

Laki to jest naprawdę DUŻY KOT

Sama się śmiałam że na zdjęciu te łapy tak wyciągnął że wyglądają jak dorobione :lol:

I tak naprawdę ( sama nie wierzę, że to piszę :roll:

) mógłby trochę przytyć... :roll:

Wagę ma praktycznie stałą od roku i waży ok 4,5 kg. Ale mógłby ważyć te pół kilo więcej... Ciężko będzie, bo Laki przy misce jest jak rozpieszczone dziecko... Tego nie, tamtego wcale, to - może skubnę, ale tylko trochę itd, itp... Naprawdę się trzeba napracować, żeby Jaśnie Pan raczył zjeść jakieś sensowne chrupki... Za to z apetytem wcina parówki, chleb - z masłem i bez, kiełbasę i schabowe. Kurczakiem gardzi... :roll:

Surowym mięsem się brzydzi... :roll:

Dziwny kot...
W sumie to dobrze, że niewiele się rusza, bo jakby biegał jak Karmel to ważyłby pewnie max 3kg...

Dziś Koty dostaną na kolację Felixa, którego uwielbiają :mrgreen:

Dzisiaj jestem cała happy, że udało mi się dotrzeć autem do domu na 7-letnich, letnich, prawie łysych oponach... :roll:

Jakos mi wcześniej nie przyszło do głowy, że to już pora na wymianę na zimowe...
Dziś wychodząc po 12 godzinach z pracy... się zdziwiłam...
Koła obracały się w miejscu, a auteczko jeździło ... trochę w prawo... trochę w lewo... ale do przodu.. nie bardzo... Jak w końcu "załapało" to tylko się modliłam, żebym nie musiała hamować...( wracałam uliczkami osiedlowymi ) Bo jakbym zahamowała w tych zaspach - to pewnie stałabym tam do odwilży... :roll:

Dobrze, że do domu blisko - to się udało - uff.
Lekko nie było.
Jutro chyba pójdę pieszo... Będzie szybciej. I mniej stresowo :wink:

Duszek686 pisze:I tak naprawdę ( sama nie wierzę, że to piszę ) mógłby trochę przytyć...

Duszek686 pisze:Dziś Koty dostaną na kolację Felixa, którego uwielbiają

Fajnie Ci, Niki tylko galaretkę wylizuje...

Duszek686 pisze:Dzisiaj jestem cała happy, że udało mi się dotrzeć autem do domu na 7-letnich, letnich, prawie łysych oponach...

Duszek686 pisze:Dziś wychodząc po 12 godzinach z pracy...

Matko, to na kt. Ty tam poszłaś? Na 4?

Duszek686 pisze:Koła obracały się w miejscu, a auteczko jeździło ... trochę w prawo... trochę w lewo... ale do przodu.. nie bardzo... Jak w końcu "załapało" to tylko się modliłam, żebym nie musiała hamować...( wracałam uliczkami osiedlowymi ) Bo jakbym zahamowała w tych zaspach - to pewnie stałabym tam do odwilży...

Szczęściara, ale i ryzykantka

Miki i cała reszta - Tako u mamy, Dominik :)

Kto przegląda forum