PcimOlki pisze:Oj - szkoda. Ona tak się cieszyła z niego.
Bardzo się cieszyła, racja.
AnielkaG pisze:Powinna oddac kota spowrotem do domu z którego go ma.
Ma go ze schroniska, w którym nie miał praktycznie żadnych szans na przeżycie. Wiem, że wszystko to teraz wygląda tak:
wzięła sobie kota, ale znudził jej się/okazał się zbyt kłopotliwy, więc go oddaje.W tym miejscu mogę wszystkich zapewnić, że to absolutna nieprawda.
AnielkaG pisze:Szybko się przyjaciółce plany życiowe zmieniły. Doprawdy, baaardzo szybko...
elu pisze:Czasem wszystko się może zawalić nawet w ciągu jednej minuty, więc nie ma co się dziwić.
Zawaliło się, więc byłabym wdzięczna za nie drążenie przyczyny. Ona w tej chwili nie jest w stanie szukać domu dla Cassa, dlatego ja to robię. Jeśli ktoś nie wierzy - proszę, niech się nie wypowiada, bo nie wie, o co chodzi, a tylko się oburzać potrafi i to jest bardzo przykre.
Edzina pisze:Zaadoptowala go od kogos prawda? Więc Anielka ma rację - powinna go oddać tam skąd go wzięła. Dla mnie też to jest logiczne.
AnielkaG pisze:adopcja to to samo co zabranie kota z ulicy? ojej, to ja zaadoptowałam ostatnio jakieś 30 kotów
Przyznaję się, mogłam się pomylić - dziękuję za wskazanie mi subtelnej różnicy pomiędzy terminem "adopcja" a "przygarnięcie". Dla mnie bez różnicy - wzięła go do domu i zaopiekowała się nim, zapewniła mu opiekę i pomoc dobrego weterynarza, dbała o niego, szukała specjalistycznie przygotowanych karm... Wszystko wskazywało na to, że już z nią zostanie. Nikt nie mógł przypuszczać, że stanie się coś, przez co będzie zmuszona go oddać.
PcimOlki pisze:Tak, to jest to samo.
Właśnie. Dziękuję.
naline pisze:Najważniejsze, aby kot trafił w dobre ręce, aby tym razem była podpisana umowa adopcyjna, a też nie oddawać na zasadzie - "kto chętny i udaje rozsądnego człowieka".
Jak już pisałam, nie znam się na tym - dotychczas miałam do czynienia tylko ze szczurami, więc oddawanie kotów jest dla mnie czymś nowym. Będę wdzięczna za każdą pomoc i radę, ale zrozumiem też, jeśli ktoś jest oburzony i zniesmaczony tym, że musimy oddać tego kochanego maluszka. Wierzcie, jest mi tak samo ciężko, też zdążyłam go pokochać. Wzięłabym go sama, ale niestety, nie mam możliwości, żeby się nim zająć (szczury i agresywny w stosunku do kotów pies).
Dziękuję tym, którzy nas wspierają.
