PKDT -DT u mpacz78 - Gdyńscy REZYDENCI (5) i TYMCZASY (18)

Oczywiście radziłam pani przenieść kwiatki do innego pokoju, mają duże mieszkanie, lub zebezpieczyć ziemię takimi krążkami wyciętymi z przezroczystej sztywnej folii, ale chyba nie miała głowy do tego, na sytuację z ostatniego czasu nałożyło się kilka spraw, syn tej pani wylądował w szpitalu, stres, może nerwowa atmosfera w domu się i na kota przeniosła, dlatego robił poza kuwetę. Liczę, że sprawy się ułożą jeszcze.

Chyba zostanę z tymi moimi tymczasami...
W adopcjach zastój, same durne telefony, co jeden to gorszy, choć na początku osoby sprawiały dobre wrażenie...

- pani chciała kotkę dla teściowej, pogadałyśmy sobie o różnych rzeczach i byłam dobrej myśli, chciałam się umówić, że podjadę do owej teściowej w sobotę, ale potem się okazało, że teściowa nie jest przekonana do tego, że chce kota wogóle :roll:

- Danio miałby zostać ojcem kociej rodziny :evil:

Urocze, prawda?

- a inna pani, która była zainteresowana Filipką już nie zadzwoniła, jej siostra stwierdziła, "że kotka ma taki dziwny wydłużony pyszczek jakby w butelkę wsadziła" :roll:

co za ludzie... (apropo Dania) i oni wzieli kotkę z PKDT?

dowiedziałaś się od kogo?

Dostałam dziś kolejny e-mail apropo Dania, skierowałam do Ciebie...

Nie załamuj się Monika :!:

Jeszcze będą sensowne telefony :ok:

mpacz78 pisze:Chyba zostanę z tymi moimi tymczasami...
W adopcjach zastój, same durne telefony, co jeden to gorszy, choć na początku osoby sprawiały dobre wrażenie...

- pani chciała kotkę dla teściowej, pogadałyśmy sobie o różnych rzeczach i byłam dobrej myśli, chciałam się umówić, że podjadę do owej teściowej w sobotę, ale potem się okazało, że teściowa nie jest przekonana do tego, że chce kota wogóle

- Danio miałby zostać ojcem kociej rodziny Urocze, prawda?

- a inna pani, która była zainteresowana Filipką już nie zadzwoniła, jej siostra stwierdziła, "że kotka ma taki dziwny wydłużony pyszczek jakby w butelkę wsadziła"

Potwierdzam same czuby dzwonią!!! Też mnie ogarnął lęk, czy aby wszystkie porządne domy już mają swoje kotysie?! ale odrzucam czarne myśli i cierpliwie czekam na TE DOMKI.
Co dla kota dla teściowej to też miałam tel. bardzo miły pan, do chwili kiedy wspomniałam o oczywistej sprawie czyli o sterylce, wtedy pan stwierdził, że na kotach to on się zna jak mało kto, bo już miał ich i miał i nie zamierza nic robić wbrew naturze!!! ogólnie kicha :roll:

normalnie mam ochotę krzyczeć! albo się potnę szarym bhp-skim. Trzymaj się Monika! Aaaaa...Filipka jest najpiękniejszą pingwiniczką mój małżonek się zachwyca, a co jak co ale na urodzie to on się zna :ryk:

Święta się zbliżają... będzie coraz gorzej...

:twisted:

Agn pisze:Święta się zbliżają... będzie coraz gorzej...

Pocieszna jesteś :twisted:

Przepraszam za OT
viewtopic.php?f=1&t=120685

Ostrzeżenie!!!!!!!!!!!
pani z dzieckiem 2 letnim szuka kociaka. Miała kociaka ale zostawiła go u weterynarza (naprzeciwko szkoły bankowości), bo wet ocenił że grzybica będzie niebezpieczna dla jej dziecka. Nie wie co się z kotem stało nie pytała się o to????? bo po co!!!! :cry:

Nr tel. 69241808...

Kromeczka znów jest chora...

Już była pięknie wyleczona, osłuchowo czysto, miała mnóstwo energii, a teraz znów jest osowiała, mało je ciągle śpi, przy oddychaniu rzęzi, i przy nosku ma takie trochę smarki czego wcześniej nie miała, nie wiem co jest grane dlaczego to choróbsko nie chce pójść sobie na dobre.
Jutro do weta.

mpacz78 pisze:Kromeczka znów jest chora...
Już była pięknie wyleczona, osłuchowo czysto, miała mnóstwo energii, a teraz znów jest osowiała, mało je ciągle śpi, przy oddychaniu rzęzi, i przy nosku ma takie trochę smarki czego wcześniej nie miała, nie wiem co jest grane dlaczego to choróbsko nie chce pójść sobie na dobre.
Jutro do weta.

A jak długo dostawała antybiotyk? Może za krótko?

Najpierw 10 dni doustnie a potem 10 dni zastrzyki (między tym była kilkudniowa przerwa). Na końcówce już miałam problem z robieniem jej tych zastrzyków, coraz bardziej się buntowała, więc skoro była całkowita poprawa, wet osłuchał i zakończyliśmy kurację.
Nie wiem co teraz wymyślimy, boję się, że będę miała problem z nią bo coraz trudniej jej dawać cokolwiek czy doustnie czy w kłujkach...

Słuchaj a może spróbować jej poda szczepionkę podnoszącą odporność?

Moniko, jak bym ją bądź skonsultowała z innym wetem, być może leki są źle dobrane, wg mnie taka infekcja powinna znacznie szybciej odpuścić, może badania krwi jej zrobić, może testy o których wcześniej wspominałam...tym bardziej że inne koty masz zdrowe...niepokojący ten jej stan

może warto podac jej Zylexis na odporność także...

A może teraz to jakieś wirusowe paskudztwo się przypętało?

EDIT : mam na myśli kalci Liska... ona osłabiona...

a może zrobić wymaz?

PKDT -DT u mpacz78 - Gdyńscy REZYDENCI (5) i TYMCZASY (18)

Kto przegląda forum