bidy moje kochane, H2 i E2 ;-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Czw lis 25, 2010 15:32 Re: bidy moje kochane, fotki, fotki, fotki

Amika witamy :1luvu:
Ja też nie jestem zbyt wylewna. To HSB zdecydowanie częściej mówi:kocham cię, przytuli się. A jaką mam rozległą strefę intymną :roll: Kiedyś na zajęciach z psychologii robiliśmy taki eksperyment: każdy po kolei stał w środku okregu, zamykał oczy i wołał "stop" jak tylko poczuł, że inni są za blisko. Ja jeszcze dobrze oczu nie zamknęłam, nikt chyba nie zdążył zrobić kroku w moim kierunku, a już krzyczałam: stop, stop!
Ostatnio edytowano Czw lis 25, 2010 15:34 przez sunshine, łącznie edytowano 1 raz

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 25, 2010 15:33 Re: bidy moje kochane, fotki, fotki, fotki

Amiko, jest na to rada: chętnie pomozemy w przeprowadzce, odnalezieniu sie w nowym miejscu :ok:

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 25, 2010 15:36 Re: bidy moje kochane, fotki, fotki, fotki

sunshine pisze:Amiko, jest na to rada: chętnie pomozemy w przeprowadzce, odnalezieniu sie w nowym miejscu :ok:

A kto przeniesie moją firmę, bo Pracusiów przecież nie zostawię :twisted:
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Czw lis 25, 2010 15:37 Re: bidy moje kochane, fotki, fotki, fotki

No to Amika, albo rybki, albo akwarium :mrgreen:

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 25, 2010 15:43 Re: bidy moje kochane, fotki, fotki, fotki

sunshine pisze:No to Amika, albo rybki, albo akwarium :mrgreen:
Niestety :)

Tak naprawdę, to przeprowadziłabym się do ciepłych krajów. Nie znoszę zimy, kocham upały (tak koło 30 st.) :D
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Czw lis 25, 2010 16:36 Re: bidy moje kochane, fotki, fotki, fotki

Ja też jestem zdecydowanie ciepłolubna, upał mi absolutnie nie przeszkadza :)

Weihaiwej

 
Posty: 1594
Od: Pon maja 23, 2005 19:34
Lokalizacja: Wro

Post » Czw lis 25, 2010 16:53 Re: bidy moje kochane, fotki, fotki, fotki

O, a ja lubię ciepło, ale bez przesady. Ostatnio, na starość :roll: , coraz gorzej znoszę upały. Lubię jesień, lubię nawet listopadowe noce. Nie znoszę wiosny.

Wróciłam do domu, a tu Hans ma załzawione oczko. A ja dzisiaj nie dam rady do weta. Zapodamy krople i jutro szybciutko do lecznicy. A liczyłam już na kujkę...

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 25, 2010 17:15 Re: bidy moje kochane, fotki, fotki, fotki

Oj on się po prostu miga, nie chce kłucia i symuluje, to jest coś w stylu zaburzenia psychosomatycznego :lol:

Tak sunshine-twój wątek pędzi, niektórzy tak mają, że przyciągają towarzystwo, aj to się cieszę, że mój w ogóle się rusza, bo generalnie nie mam zdolności do prowadzenia tego typu rzeczy
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 25, 2010 18:11 Re: bidy moje kochane, fotki, fotki, fotki

sunshine pisze:Ja wiedziałam, że nie lubię Georg-ini. No po prostu wiedziałam, ze mnie na bezdroża zaprowadzi...


Obrazek :mrgreen:


poczekaj z tym lataniem do weta. Czy oprócz oczka coś się dzieje? jak ono wygląda? łzawi łzami czy ropką? jest czerwone? znaczy - o spojówkę mi chodzi. Obejrzyj dokładnie, bo równie dobrze mógł po prostu zaliczyć od kogoś z liścia i ma podrażnione.
Jakie masz kropelki?
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 25, 2010 19:29 Re: bidy moje kochane, fotki, fotki, fotki

sunshine pisze:Elu, akurat ty nie powinnaś takich rzeczy pisać. Fakt, ze mocno cię sprowokowałam moją pomyłką bytową(że tak powiem). swoją drogą, skąd u ciebie potrzeby przeprowadzek?
Ja na razie tylko kilka zaliczyłam, w tym jedna blisko 300km w jedną stronę. Zastanawiam sie jakby to teraz było, gdybym musiała kicie zabrać. Pewnie przy którymś km wysiadłabym, by głośno i głęboko pooddychać. A moze, tak jak Ania(nasza "prywatna wetka", która wyjechała z Łodzi), uraczyłabym kicie jakimś uspokajaczem.

Ja naprawdę mało się udzielam, dopiero jakoś na Twoim wątku, shalom i wejhajwej zaczełam troszkę wiecej, bo jakoś fajnie się z Wami rozmawia 8)
Co do przeprowadzek, to nie mam takiej potrzeby. Ze świetokrzyskiego na Śląsk to rodzice się przeprowadzili szukając pracy, a ja, 7-latka, nie miałam nic do gadania ;) A do Mikołowa przeprowadziłam się, bo stąd jest mój mężu i tu kupiliśmy mieszkanie :)

elu

 
Posty: 5175
Od: Czw kwi 15, 2010 18:44
Lokalizacja: Mikołów

Post » Czw lis 25, 2010 19:41 Re: bidy moje kochane, fotki, fotki, fotki

sunshine pisze:Amika witamy :1luvu:
Ja też nie jestem zbyt wylewna. To HSB zdecydowanie częściej mówi:kocham cię, przytuli się. A jaką mam rozległą strefę intymną :roll: Kiedyś na zajęciach z psychologii robiliśmy taki eksperyment: każdy po kolei stał w środku okregu, zamykał oczy i wołał "stop" jak tylko poczuł, że inni są za blisko. Ja jeszcze dobrze oczu nie zamknęłam, nikt chyba nie zdążył zrobić kroku w moim kierunku, a już krzyczałam: stop, stop!

To ja mam na odwrót, częściej mówie i częściej chce się przytulać, bo czuję się zaniedbana, niedokochana, niedoprzytulana przez rodziców, a szczególnie brakowało mi tego od mamy, a mój mężu przeciwnie, miał od mamy duuuuużo miłości i czułości i chyba czuje przesyt i nie za bardzo rozumie mojej ogromnej potrzeby przytulania :cry:

elu

 
Posty: 5175
Od: Czw kwi 15, 2010 18:44
Lokalizacja: Mikołów

Post » Czw lis 25, 2010 19:50 Re: bidy moje kochane, fotki, fotki, fotki

shalom pisze:
Najgorsze dla mnie jest to, że sama będę kiedys psychologiem a najbliższej osobie pomóc nie mogę. A bezsilność dobija.

Ja tak tylko napiszę ( na pocieszenie albo i nie), psycholog, tak jak i lekarz nie powinien profesjonalnie pomagać najbliższym osobom, ale to pewnie sama wiesz, shalom, także tym się nie możesz zadręczać. Będziesz pomagała innym a kto inny pomoże Wam.

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33222
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw lis 25, 2010 20:38 Re: bidy moje kochane, fotki, fotki, fotki

Georg-inia, i tak mieliśmy jechać do weta. Erwin kończy antybiotyk i miał się pokazać. Hansowi mija 2 tyg enisylu, więc w sumie też powinien zabłysnąć zdrowymi oczkami. Ropki to on miał od wczoraj wieczorem. Łzawi i ropieje. Co do spojówek to ja się nie znam i nie wiem kiedy są normalnie zaróżowione, a kiedy zaczerwienione.

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 25, 2010 20:40 Re: bidy moje kochane, fotki, fotki, fotki

Shalom, Jozefina dobrze prawi. U nas w poradni nieraz widziałam lekarzy, którzy chcieli sami się leczyć, psychologów, którzy sami próbowali analizować swój problem. A tak się nie da. Nigdy nie widziałam pozytywnych zakończeń takich działań.

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 25, 2010 21:46 Re: bidy moje kochane, fotki, fotki, fotki

Oczywiście dziewczyny, ja wiem że w ogóle nie mogę pomagać osobom z którymi łączą mnie jakieś stosunki, że o najbliższych typu partner nie wspomnę, to się nie da kompletnie, nie mówiąc o tym jaki ma to wpływ na ludzi. Ja broń boże nie próbowałam terapeutyzować swojego H, wspieram jako partnerka, słucham, jestem obok, ale szlag trafia jak widzisz że to nie wystarcza, co więcej uczysz się pomocy i wiesz co by trzeba było zrobić a nie możesz, wiesz co by pomogło a się nie da, proponujesz jakiegoś psychologa a on traktuje to trochę tak jak zboczenie studentki psychologii, która odsyła wszystkich po kolei-oczywiście nie odsyłam, nikomu nie zyczę konieczności udziału w terapii, lepiej być zdrowym i szczęśliwym :)
Ale ja jako psycholog sobie trochę pomóc jednak mogę, jeśli mam świadomość problemu, obiektywne spojrzenie i wgląd w siebie. Pomogłam tak sobie kiedyś, dawno temu, zanim na psychologię chciałam iść. Myślałam wtedy że to takie normalne, potem okazało się że wymaga nie lada samozaparcia i świadomości swoich przeżyć. No cóż... nie ma ludzi normalnych zupełnie :D
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Tygrysiątko i 144 gości