Opolskie kotki - Życie bywa okrutne...

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto lis 23, 2010 21:42 Re: Opolskie kotki - Życie bywa okrutne...

Olu a może tę Zuzię dokocić do tamtej dla towarzystwa?

Prążek

 
Posty: 3709
Od: Śro gru 26, 2007 21:33

Post » Śro lis 24, 2010 0:08 Re: Opolskie kotki - Życie bywa okrutne...

Ptysia została "skrócona" i teraz jest Tysia,
śpi już ze swoją Panią w łóżku,
z drugiej strony Ecik

Ptysia robi się na pączka w maśle

Prążek

 
Posty: 3709
Od: Śro gru 26, 2007 21:33

Post » Czw lis 25, 2010 1:32 Re: Opolskie kotki - Życie bywa okrutne...

Jak dobrze być dobrym dla ludzi i uczynnym, bez oczekiwania czegoś w zamian

dzięki temu ECIK znalazł super domek, taki zbieg różnych wydarzeń, a zaczęło się od tego, że komuś pomogłam... :ok:

mam nadzieję, że to się w końcu ruszyło...

Prążek

 
Posty: 3709
Od: Śro gru 26, 2007 21:33

Post » Czw lis 25, 2010 8:24 Re: Opolskie kotki - Życie bywa okrutne...

Przecież Ecik ma dom od maja.
O kim Ty piszesz?

violavi

 
Posty: 10362
Od: Pt kwi 07, 2006 15:34

Post » Czw lis 25, 2010 8:28 Re: Opolskie kotki - Życie bywa okrutne...

Gosiu-tamta Zuzia ma towarzysza-Ramzesa.I małe mieszkanko więc raczej na takie dokocenie nie ma szans.Na razie nowa Zuzia sika,dziś idę zobaczyć i do weta.Jutro napiszę co słychać

łApkA

 
Posty: 1016
Od: Pon sty 05, 2009 12:32
Lokalizacja: opolskie

Post » Czw lis 25, 2010 20:10 Re: Opolskie kotki - Życie bywa okrutne...

Violu, te młode nzawałam imionami tamtych
więc rudy-Maciek, biało-rudy -Kacperek, czarny Ecik
no i dama -Hienia


Olu co to znaczy, że "Zuzia sika"?
poza kuwetę?

Prążek

 
Posty: 3709
Od: Śro gru 26, 2007 21:33

Post » Pt lis 26, 2010 1:39 Re: Opolskie kotki - Życie bywa okrutne...

oto Ptysia z nowego domku

Obrazek

Prążek

 
Posty: 3709
Od: Śro gru 26, 2007 21:33

Post » Pt lis 26, 2010 7:54 Re: Opolskie kotki - Życie bywa okrutne...

Nowa Zuzia sika poza kuwetą,kupę oczywiście też tak robi.To kotka która całe swoje półroczne życie spędziła na podwórku.Była tak dzika że nie dała się złapać na leczenie.Dopiero w niedzielę się udało.i trafiła do łazienki swojej dotychczasowej karmicielki.Tam dostała kuwetę i legowisko.Ale z kuwety nie korzysta na razie.Została zabrana z podwórka do wyleczenia z kk.Okazała się rokująca-nie przejawia agresji,daje się głaskać,boi się człowieka ale na kolanach potrafi się rozmruczeć.wczoraj była u weta-dostała leki-antybiotyk(chyba ostatni raz)lek przeciwzapalny,witaminy.Pani Iza wyczyściła jej uszy,za tydzień kontrola i drugie odrobaczanie.I później nie wiem co.Trudno zostawić kota bez pomocy,ale później nie wiadomo co zrobić,miejsce tymczasowego pobytu jest bardzo tymczasowe.A skoro kotka rokuje na oswojenie szkoda ją wypuszczać do dzikusów.To ostatnia kotka z tegorocznej młodzieży,reszta wyadoptowana lub odeszła

łApkA

 
Posty: 1016
Od: Pon sty 05, 2009 12:32
Lokalizacja: opolskie

Post » Pt lis 26, 2010 10:18 Re: Opolskie kotki - Życie bywa okrutne...

Prążek pisze:Violu, te młode nzawałam imionami tamtych
więc rudy-Maciek, biało-rudy -Kacperek, czarny Ecik
no i dama -Hienia

Aha, już rozumiem.
Czarny Ecik zamienił się teraz na czarnego Maniusia.
Ptyśka jest cudna :D
A jak Ecik nr 1 ?

violavi

 
Posty: 10362
Od: Pt kwi 07, 2006 15:34

Post » Sob lis 27, 2010 1:54 Re: Opolskie kotki - Życie bywa okrutne...

Olu, spróbuj ze zwykłą ziemią/piaskiem, potem zmieszaną ze żwirkiem ale nie zapachowym, powoli przechodząc do samego żwirku,
uważajcie na ten lek przeciwzapalny, bo to steryd, żeby jej nie osłabił...

Violu, życie było by zbyt piękne, gdyby "Czarny Ecik zamienił się teraz na czarnego Maniusia."
czarny Ecik, pozostał u tej Pani Ecikiem... a czarny Maniuś to "nowe znalezisko" znajomej, które wylądowało u mnie ale jakże rozkoszne...

Prążek

 
Posty: 3709
Od: Śro gru 26, 2007 21:33

Post » Sob lis 27, 2010 9:57 Re: Opolskie kotki - Życie bywa okrutne...

Prążek pisze:
Violu, życie było by zbyt piękne, gdyby "Czarny Ecik zamienił się teraz na czarnego Maniusia."
czarny Ecik, pozostał u tej Pani Ecikiem... a czarny Maniuś to "nowe znalezisko" znajomej, które wylądowało u mnie ale jakże rozkoszne...

O tym właśnie napisałam.
Że u Ciebie na miejsce czarnego Ecika przyszedł czarny Maniuś.

violavi

 
Posty: 10362
Od: Pt kwi 07, 2006 15:34

Post » Nie lis 28, 2010 2:24 Re: Opolskie kotki - Życie bywa okrutne...

to ja nie zrozumiałam :D

Prążek

 
Posty: 3709
Od: Śro gru 26, 2007 21:33

Post » Nie lis 28, 2010 22:46 Re: Opolskie kotki - Życie bywa okrutne...

kluseczka Ptysia

Obrazek

Prążek

 
Posty: 3709
Od: Śro gru 26, 2007 21:33

Post » Pon lis 29, 2010 8:44 Re: Opolskie kotki - Życie bywa okrutne...

Pięknie wygląda, taka okrąglutka i futerko aksamitne.
Miała szczęście.
A masz fotki Ecika, który z nią mieszka.

violavi

 
Posty: 10362
Od: Pt kwi 07, 2006 15:34

Post » Pon lis 29, 2010 9:01 Re: Opolskie kotki - Życie bywa okrutne...

Ptysia zawsze była dla mnie najpiekniejsza :1luvu:
A teraz mam problem,nie znam sie może pomożecie.Siostra złapała kotkę która zaginęła dawno.Teraz wróciła i siedzi w łazience,czeka na sterylkę.I tu moje pytanie- to kotka wolno zyjaca,wróci na podwórko.Jak szybko po operacji ja wypuścić,a mrozy mogą zaszkodzić,moze czekać jednak do wiosny?Kotka zostać tam gdzie jest ni może,zresztą tam juz się robi problem z przekoceniem :( .Muszę znaleźć pomoc koniecznie.
W sobotę byłam na działkach-zapaliliśmy działkowcom w kominku-grzały kostki,jutro znowu idę ale tylko nakarmić,

łApkA

 
Posty: 1016
Od: Pon sty 05, 2009 12:32
Lokalizacja: opolskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: muza_51 i 69 gości