Poprosiłam o zamknięcie wątku,ale dopóki to się nie stanie napiszę coś jeszcze.Bardzo, bardzo chcę podziękować Joluce, bo natychmiast zareagowała czytając o moich problemach z wizytą przedadopcyjną. Joasiu, jesteś kochana
Moim kotom trochę trudniej , niż tym z dużego miasta.Nie mogę poznać Dużych osobiście, sama sprawdzić domków, a i tych jest mniej, bo nie każdy decyduje się wziąć "kota w worku".Oczywiście jeszcze jest do pokonania kilkaset kilometrów, dobrze,że co jakiś czas jest transport i to taki super, bo z wetką.Mimo wszystko, muszę się bardzo mocno starać i prosić o pomoc.Nie dlatego,że mi się nie chce, że nie mam czasu,ale po prostu nie mam jak.Dziękuję więc wszystkim, którzy dotąd mi pomagali.
