.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 25, 2010 15:35 Re: To nie tak...

Oluszka kasując konto pozbywasz się być może w tej chwili jedynej możliwości pomocy dla Buźki- czy to finansowej, czy merytorycznej. Nie obrażaj się na całe Miau tylko dlatego, że kilka osób wykazało się brakiem empatii i zrozumienia dla Twojej sytuacji. Ja Cię rozumiem i widzę, że wiele osób również.

basantieg

 
Posty: 116
Od: Pon lis 22, 2010 16:09

Post » Czw lis 25, 2010 15:50 Re: To nie tak...

.
Ostatnio edytowano Nie lis 28, 2010 12:35 przez oluszka, łącznie edytowano 1 raz
oluszka
 

Post » Czw lis 25, 2010 16:10 Re: To nie tak...

oluszka pisze:Martyna, miałaś szczęście, po prostu. I poza tym - nie byłaś sama. Wiesz z pewnością, jakie to ważne.



*************
Chciałabym poprosić tutaj kogoś z administratorów tego forum, by usunęli moje konto, jeśli to możliwe.
Bardzo o to proszę. Bez żadnego nadmuchiwanego dramatyzmu, czy coś w tym stylu.

Proszę o skasowanie mojego konta na miau.pl.
Lub o podpowiedzenie mi, jak się to robi, o ile mogę to zrobić sama.

tak wiem
sama nie byłam ale najgorsze jest to ze niepomogli mi ci co byli najblizej :(
pomogli wszyscy jak mogli i to na odleglosc

nie kasuj konta-niewiem czy sie da samemu
bo kiedys moze bedziesz chciala czegos z tego forum sie dowiedziec,poprosic wlasnie o pomoc
ja nauczylam sie bardzo duzo o chorobach i innych rzeczach wlasnie z forum czy to z tego czy to dogo
duzo tu jest ludzi ktorzy maja doswadczenie kazdy w czyms innym i zawsze jakos pomoga jak tylko beda mogli
ObrazekObrazekObrazek

MarKotek

 
Posty: 4247
Od: Pon lut 23, 2009 0:36
Lokalizacja: Będzin

Post » Czw lis 25, 2010 16:14 Re: To nie tak...

basantieg pisze:Oluszka kasując konto pozbywasz się być może w tej chwili jedynej możliwości pomocy dla Buźki- czy to finansowej, czy merytorycznej. Nie obrażaj się na całe Miau tylko dlatego, że kilka osób wykazało się brakiem empatii i zrozumienia dla Twojej sytuacji. Ja Cię rozumiem i widzę, że wiele osób również.

Ja sobie schlebiam, że również rozumiem oluszkę: forum miau nie spełniło po prostu pokładanych w nim nadziei.
W końcu większość wątków tutaj to spam...
oluszka pisze:Ech, to forum jest tak zarzucane ustawicznie spamem, że dziwię się, że jeszcze w ogóle funkcjonuje...

Wiem, że nie jestem stałą bywalczynią tego forum, przeciwnie, ale cokolwiek bym tu teraz nie napisała, trafi w próżnię, bo spamowanie kręci się na okrągło. I nie dziwię się, że w ten sposób wiele istotnych informacji ginie w tej masie, powiedzmy sobie szczerze, śmieci (spam jest niczym innym przecież jak zaśmiecaniem forum i utrudnia poruszanie się po nim w znacznym stopniu).
I ja tu, mówiąc o istotnych informacjach, nie mam oczywiście na myśli tych swoich postów, nie. Ale ile razy chciałam coś sprawdzić, czegoś się dowiedzieć - nie da się.

Ech, w każdym razie... nieważne.

viewtopic.php?p=6658727#p6658727
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Czw lis 25, 2010 16:18 Re: To nie tak...

.
Ostatnio edytowano Nie lis 28, 2010 12:35 przez oluszka, łącznie edytowano 1 raz
oluszka
 

Post » Czw lis 25, 2010 16:47 Re: To nie tak...

Założycielka wątku najpierw pisze, że niekastrowany, ale nie płodzi kociąt bo niewychodzący a w jej poprzednim wątku wyraźne info, że kot wrócił przemoczony z polowania u sąsiadów.

Może został otruty?
Może podtruwany stopniowo?

Wiem tyle, że z każdą pierdołą dzwonię do weta i do Marty z fundacji, nawet, gdy nie chodzi o moje zwierzę, tylko o np. sukę teściowej... Mimo, że nie mam na weterynarza pieniędzy!

A z poprzedniego wątku dowiadujemy się, że założycielka zaniedbała oba koty!
Jednego doprowadziła do śmierci.
Drugi mimo, że jak zrozumiałam wymagał dalszego leczenia, to go zaniechała, bo kot oślepł.
Co z tego, że ślepy? Nadal może chorować na nerki, wątrobę...
I czemu z tymi zębami nie zrobiła założycielka porządku?

Tyle tu bazarków jest, sama wczoraj zakładałam bazarek na UTRZYMANIE KOTÓW BY MIAŁY CO JEŚĆ i dobre duszyczki pomagają!
A tutaj założycielka wątku mogła poprosić o pomoc na LECZENIE, NA DIAGNOSTYKĘ I LECZENIE KOTA!!!

Mi też miau wiele pomogło, tak ogólnie napiszę.
Bardzo dużo!

Pewnego dnia ja też pomogę, a póki co w razie "W" wiem, że tutaj mogę liczyć na pomoc znów i znów!
najszczesliwsza
 

Post » Czw lis 25, 2010 16:49 Re: To nie tak...

A i najważniejsze, założycielka wątku potrzebuje POMOCY!

Krzyczy o to w każdym poście, czy jest ktoś z jej okolic, kto mógłby zadziałać?
Nie chodzi mi tu bynajmniej o pomoc weterynaryjną....
najszczesliwsza
 

Post » Czw lis 25, 2010 16:53 Re: To nie tak...

Oluszka trudno- Twój cyrk- Twoje małpy, a raczej w tym wypadku Twój kot. Rozumiem, że tamtemu kotkowi pomóc nie byłaś w stanie, ale masz jeszcze drugiego chorego kota i on też potrzebuje Twojej pomocy. Nie powracaj do punktu wyjścia i nie powtarzaj więcej sytuacji, przez którą teraz tak bardzo cierpisz.

najszczęśliwsza- z tego co zrozumiałam, to poprzedni kot był wychodzący, a ten niewidomy siedzi w domu. Niewidomy kotek był operowany, ale coś poszło nie tak :(

basantieg

 
Posty: 116
Od: Pon lis 22, 2010 16:09

Post » Czw lis 25, 2010 17:02 Re: To nie tak...

.
Ostatnio edytowano Nie lis 28, 2010 12:39 przez oluszka, łącznie edytowano 2 razy
oluszka
 

Post » Czw lis 25, 2010 17:04 Re: To nie tak...

najszczesliwsza pisze:A i najważniejsze, założycielka wątku potrzebuje POMOCY!

Krzyczy o to w każdym poście, czy jest ktoś z jej okolic, kto mógłby zadziałać?
Nie chodzi mi tu bynajmniej o pomoc weterynaryjną....


W życiu nie przyjęłabym od ciebie żadnej pomocy!
oluszka
 

Post » Czw lis 25, 2010 17:06 Re: To nie tak...

basantieg pisze:Oluszka trudno- Twój cyrk- Twoje małpy, a raczej w tym wypadku Twój kot. Rozumiem, że tamtemu kotkowi pomóc nie byłaś w stanie, ale masz jeszcze drugiego chorego kota i on też potrzebuje Twojej pomocy. Nie powracaj do punktu wyjścia i nie powtarzaj więcej sytuacji, przez którą teraz tak bardzo cierpisz.

najszczęśliwsza- z tego co zrozumiałam, to poprzedni kot był wychodzący, a ten niewidomy siedzi w domu. Niewidomy kotek był operowany, ale coś poszło nie tak :(



Dlatego uważam, że trzeba oluszce pomóc!
Nie tylko z kociej sprawie, ale tutaj napisała, tu woła o pomoc.
Ten schemat działania znam z autopsji.
Niestety osoba wymagająca pomocy na dodatek na odległość nie jest w stanie pomóc tej drugiej osobie.

A, że pomieszałam coś z kotkami, to (pogrubione):
oluszka pisze:3 listopada Rysiu odszedł.
A ja po dziś dzień nie mogę się z tym pogodzić. Obu kochałam najbardziej w świecie, to nie był dla mnie po prostu zwierzak, ale istota, do której byłam bezgranicznie przywiązana, i która odpłacała mi taką samą miłością.
Rysiowi ostatnio czasem zdarzało się, że kaprysił przy jedzeniu. Nie chciał jeść, potem znów zaczynał i wszystko było ok.
Pod koniec października również się zbuntował, nie chciał tknąć suchej karmy, za którą wcześniej przepadał.
Potem stopniowo to mu się nie podobało i tamto, a był to kot, który zawsze Buźkę ze wszystkiego obżerał, i nieraz musiałam wręcz pilnować, by obaj zjedli po równo.
Nie wiem, co ja sobie wtedy myślałam. Sądziłam, że skoro zdarzało mu się to już wcześniej, to i teraz mu przejdzie. Zmyliło mnie też, że nie wykazywał jakichś szczególnych oznak choroby, dużo spał, ale i łazikował po okolicy jak dawniej, 2 dni przed śmiercią wrócił cały mokry, tak jak zwykle, gdy chadzał na polowanie w stawiku u sąsiadów.
Nie mogę sobie darować, że nie zawiozłam go do weta. Dziś gnębi mnie myśl, że może gdyby... a może by żył, gdyby...
I tak bez końca.
Tłumaczą mi, że był już stary. To prawda miał 13, 5 roku. Ale może żyłby jeszcze, gdyby nie moja naiwność. Może nie, bo weterynarze nie są cudotwórcami, ale może jednak.
To był mój przyjaciel, który za mną tęsknił, gdy mnie nie było, który na mój widok miaucząc biegł w moim kierunku, który wykorzystał każdy moment, by mi wskoczyć na kolana.
Nie potrafię tego przeboleć... wpadłam w jakąś rozpacz bez dna.
Jak Wy sobie radzicie z czymś takim?


Buźka stracił wzrok i mam nadzieję nie wychodził po tym zdarzeniu.
Rysiu[*] o którym wątek jak widać był kotem niekastrowanym wychodzącym.
najszczesliwsza
 

Post » Czw lis 25, 2010 17:07 Re: To nie tak...

oluszka pisze:
najszczesliwsza pisze:A i najważniejsze, założycielka wątku potrzebuje POMOCY!

Krzyczy o to w każdym poście, czy jest ktoś z jej okolic, kto mógłby zadziałać?
Nie chodzi mi tu bynajmniej o pomoc weterynaryjną....


W życiu nie przyjęłabym od ciebie żadnej pomocy!



Oluszka, bo Ty nie chcesz pomocy :!: :!: :!:

Mimo, że o nią podświadomie prosisz...
najszczesliwsza
 

Post » Czw lis 25, 2010 17:10 Re: To nie tak...

Od takich jak ty na pewno nie chcę.

I zastanów się na drugi raz zanim coś napiszesz, bo potrafisz bezmyślnie niesamowicie ranić.
oluszka
 

Post » Czw lis 25, 2010 17:46 Re: To nie tak...

oluszka pisze:*************
Chciałabym poprosić tutaj kogoś z administratorów tego forum, by usunęli moje konto, jeśli to możliwe.
Bardzo o to proszę. Bez żadnego nadmuchiwanego dramatyzmu, czy coś w tym stylu.

Proszę o skasowanie mojego konta na miau.pl.
Lub o podpowiedzenie mi, jak się to robi, o ile mogę to zrobić sama.


Wiesz Oluszko, to tak, jakby wszyscy tu byli trędowaci...
Wiele osób okazało Ci tutaj jednak zrozumienie dla Twojej sytuacji.
I myślę serce też. Myślę, że takie Twoje słowa też mogą być dla nich przykre...
A ucieczka nie wiem czy jest najlepszym rozwiązaniem.
Ale Twoja decyzja.
Pamiętaj jednak, że wiele osób, a przynajmniej kilka starało się Ciebie zrozumieć.
Myślę, że to ważne, chociaż to tylko Internet.
Myślę, że każdy zna, wie, co to samotność. Bo są chwile kiedy nie da się inaczej, jak tylko przeżyć samemu,
na własnej skórze (np. śmierć przyjaciela). I nikt nie jest w stanie - choćby chciał - pomóc.
Trzeba samemu.
A potem podnieść się, pozbierać i iść dalej...

Pozdrawiam Cię i trzymam kciuki, żeby wszystko się ułożyło...
I też mi jest przykro.
Tak ogólnie.

Wierzę, że nie miałaś skąd. Ja trzy lata temu też miałam taką sytuację.
Gaja - ['] -09.06.2010 | Miya - ['] -05.05.2012 | Krzywy - ['] - 30.09.2012 | Niania - ['] - 19.01.2013 | Thaja - ['] - 04.02.2013 | Gaspar - ['] - 18.07.2013 | Kora - ['] - 21.06.2014
Obrazek Obrazek

Korciaczki

 
Posty: 15413
Od: Sob lip 26, 2008 19:52
Lokalizacja: śląskie

Post » Czw lis 25, 2010 18:17 Re: To nie tak...

.
Ostatnio edytowano Nie lis 28, 2010 12:40 przez oluszka, łącznie edytowano 2 razy
oluszka
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, indestructibleperson i 167 gości