VVu ja nie mówię, że ich nie ma.
Odwiedziłam tu już cztery. Jedna z nich wygląda super:
http://www.americanvetcenter.com/ Ale byłam u nich z moim drugim kotem, wypełnia się u nich taką ankiet gdzie między innymi jest kratka, że życzę sobie wszystkich niezbędnych badań dla mojego zwierzaka. Nie wiedziałam jednak, że w praktyce oznacza to, że władują w kota wszystko byle skasować jak najwięcej kasy. Mój 3,5 miesięczny wówczas kotek bez pytania mnie o zgodę został równocześnie odrobaczony, zaszczepiony na kk, wściekliznę i coś tam jeszcze. Wszędzie czytałam, że na wściekliznę szczepi się dużo później, odrobacza się przed szczepieniami, ale tam nikt o to nie dbał. Do tego dwóch facetów tego kociaka trzymało, a trzeci kuł go 3-4 razy, zanim podał mu zastrzyk. Mają na swojej stronie 24 godzinny numer - w nagłych wypadkach- niestety kiedy dzwoniłam dwa dni temu po poradę o godzinie 23:30 telefon był wyłączony.
U drugiego lekarza - Dr. Rafik , również w bardzo drogiej dzielnicy byłam powtórzyć szczepienie. Zaszczepienie poszło tym razem bardzo szybko, a nawet za szybko, bo kociak nie miał nawet wcześniej zmierzonej temperatury, ani nie był obejrzany czy nadaje się do zaszczepienia. Również szczepienie + odrobaczenie było w tym samym czasie
Z tym małym kotkiem, poszłam teraz do innego gabinetu. Zapłaciłam tam śmiesznie małe pieniądze za wizytę, facet pracujący tam nie był nawet jak się później okazało lekarzem, ale zajął się porządnie kotkiem. Obejrzał go dokładnie, zmierzył temperaturę, o dziwo powiedział, że go w tym stanie nie zaszczepi i tylko odrobaczył, kazał przyjść jak mały wydobrzeje. Facet ok, tylko że w tym gabinecie nie ma jednorazowych igieł, jest czysto, ale wszystko wygląda na takie sprzed 20 lat. Nie mają żadnego sprzętu typu RTG, USG.
Dwa dni temu po wypadku poszłam do jeszcze innego gabinetu. Facet obmacał go, powiedział że nic nie jest złamane, zapytał czy je i pije, kazał obserwować i odesłał do domu.
Zresztą wystarczy w necie poszukać opinii, niestety nie mogę natrafić na te pozytywne.
W Kairze jest wszystko- ale niestety poziom usług w większości jest mizerny, nawet jeśli oprawa jest ładna.
Przykładem są tu kosmetyczki. Są tu piękne salony, ale obsługują w nich najczęściej 18latki bez żadnej szkoły i wiedzy. tak po prostu, bo chcą być kosmetyczkami, to idą pracować jako kosmetyczki. Raz poszłam do manicure, to mnie trzy razy dziewczyna do krwi zacięła, po czym ze zdziwieniem zauważyłam że tymi samymi cążkami, przetartymi tylko wilgotną chusteczką zabiera się do kolejnej klientki.
