Tosza pisze:Agn, do mojego irracjonalnego strachu przed odbieraniem telefonów ( to znaczy odbieram, ale mam moment paniki w chwili, gdy dzwoni . To znany i dobrze rozpoznany mój objaw przemęczenia psychicznego, tysiąca niedokończonych spraw i niechęci przed rozgrzebaniem nowych) dochodzi strach przed wchodzeniem na Twój wątek. Niby nie muszę, ale nawet jak nie wchodzę, to też się boje, więc wchodze i sprawdzam, czy było czego.
Czytam to co napisałam i obawiam się ,że nie brzmi to zbyt normalnie![]()
Dobrze, że znamy się osobiście, Małgosiu... dzięki temu rozumiem, o co Ci chodzi i wiem, że nie masz do mnie pretensji o to, że mam takie a nie inne koty.
Niech pocieszeniem dla Ciebie będzie to, że radzimy sobie. Jest ciężko i smutno czasem. Ale to taka robota - innej bym nie chciała za żadne skarby.
Dobrze wiesz, że nauczę się wszystkiego, czego tylko można się nauczyć, by tym kotom było lżej...