Dwa kocie KARZEŁKI znalazły najlepsze na świecie DT :)

viewtopic.php?p=6709927#p6709927
Niech jedzie maleństwo do DOMKU!!! :piwa:

Szok i

Prośta

o transport, bo to ekstremalnie trudna operacja będzie

całą Polskę musi bidulina przebyć... chyba, że zanim znajdziemy transport znajdzie się jakiś dobry człek z pobliża bardziej :roll:

Nie chcąc absolutnie nikogo obrazić, zapytam, czy to forumowy domek? sprawdzony?
Sory ale ja ostatnio przeżyłam złe doświadczenie i w rezultacie kotki nie pojechały na szczęście. Chodzi o to, czy opiekę będzie miała zapewnioną i nikt się jej w razie czego nie pozbędzie

Domek Tymczasowy gwoli ścisłości... czyli do całkowitego opanowania sytuacji zdrowotnej i znalezienia odpowiedzialnego dużego

tutaj wątki moich tymczasków: Kresi ['] http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=118119&hilit=kreseczka i Merlinka (nadal u mnie

) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=119536&hilit=kreseczka

dobrze, że o to pytasz

już się naczytałam, chociaż krótko jestem na miau

ciekawa.swiata pisze:Domek Tymczasowy gwoli ścisłości... czyli do całkowitego opanowania sytuacji zdrowotnej i znalezienia odpowiedzialnego dużego

tutaj wątki moich tymczasków: Kresi ['] http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=118119&hilit=kreseczka i Merlinka (nadal u mnie ) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=119536&hilit=kreseczka

dobrze, że o to pytasz
już się naczytałam, chociaż krótko jestem na miau

Czyli to do Ciebie koteńka się pakuje ???? CUDOWNIE :dance:

To ale wiadomosc. Transport napewno sie uda.

tylko kurczak droga długa przed nią, mam nadzieję, że znajdzie się ktoś kto kursuje z Białego do Wro

bo to wyzwanie chyba jest, co?

Ciekawa, ale wiesz także że to karzełki i co się z tym może wiązać?

Wyzwanie kosmiczne dla takiej maliznotki. Może by jakoś z przesiadką w Warszawie, na karmienie siusiu i kupkę. Droga daleka , ale mam nadzieję, że się uda :ok:

Wszystko sie udaje, bo musi.
Figusia jechala przeszlo 12 godzin z Polski do mnie. Odbieralam ja tez w srodku nocy i trzymalam w kurtce przytulona. Teraz jezdzi jak stara ze Szwajcari to do nas na odwiedziny. Trzeba chciec.

A jakie problemy masz na mysli magaaaa?

no właśnie, też chciałam o to zapytać... zdaję sobie sprawę z tego, że mogą wyjść jakieś wady genetyczne, ale nie przewiduję bo myślę, że większość poważniejszych już by się ujawniła na tym etapie rozwoju.
Ale być może o czymś jeszcze nie wiem...

a właśnie, jakbyście mieli w pamięci jakieś podobne przypadki na forum (w sensie karłowatości, czy wad spowodowanych chowem wsobnym to podsyłajcie linki, chętnie się doedukuję)

Tylko znalam ta koteczke u mojej kuzynki. Pamietam, ze jako bebis miala kk, ale potem juz nie. O innych problemach mi nigdy nie wspominala.

Słuchajcie, niech Burasia jedzie razem z resztą do Warszawy... Ja bede miala dla niej dt. To jest kot, ktory moze byc bardzo powaznie chory, nie ma sensu dawac jej w nieznane (chyba, ze czegos nie doczytalam). Poza tym upieram sie jesli chodzi o wydanie - po zaszczepieniu, prosze!!!!

Edit: doczytalam, ze pojechalby tez do dt. W takim razie mysle, ze lepiej by bylo, gdyby pojechala do Warszawy - od razu z resztą rodzenstwa w jednej podrozy. Mam na 90% dt dla niej, zresztą uruchomilam jeszcze inne kontakty. Białystok - Wroclaw to droga przez calą Polskę.....
edit - faktycznie z kontekstu zle mozna odczytac, w nieznane napisala, bo nie wiedzialam gdzie kotek by jechal do jakiego domu we Wrocku - nie doczytalam

Czyli jak rozumiem dt już żaden maluch nie potrzebuje a wszystkie decyzje podejmuje już nie pipi tylko Never?
Dt we Wrocławiu i oferująca go osoba sa określane jako "nieznane".
A w zamian mamy "znane" - czyli szalenie enigmatyczne pojęcie "do Warszawy".
Co to znaczy?

Wypadałoby chociaż powiedzieć dziękuję nie tym, którzy oferowali dt.
Ale OK, tylko niech kocikom będzie dobrze.

Dwa kocie KARZEŁKI znalazły najlepsze na świecie DT :)

Kto przegląda forum