


Niestety Basiu nie rozmawiałam wet. Małgosią, ale zaraz będę dryndała do lecznicy. Wet. Piotr sprawdził kartę Miłki i wyszło na to, że jedynym zaleceniem jest karma wet. No i Enisyl-F.
Miłka trochę tylko popłakiwała w transporterku jak niosłam ją z samochodu do domu.
W domu troszku posiedziała w transporterku - jeszcze nie mam opracowanej na 100% metody karmienia pozostałych kotów. Jak koty zjadły obiadek Miłka została wypuszczona i natychmast znalazła drogę do mojego łóżka







