Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Jek pisze:mirka_t pisze:W tej chwili problem jest nie tylko w oddaleniu.
Poprzednio oddałam 3 kotki polecanej osobie z forum. Przed adopcją były obietnice o informowaniu mnie o kotkach. Została spisana umowa, która zawierała prośbę o to. W efekcie po adopcji informacji nie otrzymuję, bo adoptująca nie odczuwa takiej potrzeby. Mam jej zadać konkretne pytania a ona łaskawie mi wtedy odpisze.
Dziękuję, ale wzorem kotek72 poszukam "kontaktowego domu", bo mam wrażenie, że z czia może być tak samo jak Jek.
Mam prawo wyboru domu dla kotów będących pod moją opieką.
Mirka, nie wycieraj sobie mną twarzy - wyraźnie dałaś mi do zrozumienia że mnie nie lubisz, nie ufasz mi, itp. Dziwisz się więc że nie mam ochoty prowadzić z Tobą ożywionej korespondencji? Gdyby z kiciami cos było nie tak pierwsza, po wecie, wiedziałabyś o tym. Wyraźnie napisałam że jak chcesz konkretów to o nie zapytaj. Najlepiej zestaw pytań na który regularnie dostaniesz odpowiedź. Na przyjacielska korespondencję z Tobą - tym bardziej ochy i achy w twoim watku - nie mam ochoty, wystarczająco "sympatycznie" potraktowałaś mnie podczas procesu adopcyjnego jak i tuż po nim. Moje przeżycia z kotami są moją sprawą i podzielić się mogę nimi z osobami, które cenię, lubię i szanuję. Z innymi nie muszę? A może adopcja kotów od Ciebie zobowiązuje mnie do tego?
I jescze jedno - poprzednio sama zażądałaś by dalszy ciąg rozmów między nami odbywał się na PW. Ja się dostosowałam. Dlaczego więc kolejny raz wykraczasz poza ramy które sama narzuciłaś? Kolejny raz wg mnie zwolni mnie od zachowania tajemnicy prywatnej korespondencji i chyba opublikuję mailową historię naszej znajomości.
anulka111 pisze:Tyle ile moglam na koty pod jej opieka, nie mirce_t.pixie65 pisze:anulka111 pisze:Mirka zas uchyla sie od odpowiedzi na tak wiele pytan róznych osób (a niby pytania sa takie proste),ze to ciut podejrzane
Ja też zadałam proste pytanie: ILE kasy podarowałaś mirka_t
Anulka111, pamiętam Twoje posty wcześniejsze (nawet te z krytycznymi uwagami) i te od czasu dowartościowania się rasowcem.
Nikogo nie nabierzesz na cudowne, samoistne przejrzenie na oczy.
Zbyt często posiłkujesz się cudzymi, charakterystycznymi zwrotami.
Ja nie twierdzę, że Mirka_t we wszystkim ma rację, ale te Wasze zmasowane naloty, nie dość, że nic nie wnoszą, to jeszcze bardziej szkodzą tym kotom.
A już trzymanie w pogotowiu (przez zdeklarowane miłośniczki kotów) świeczki dla jakiegokolwiek kota u Mirka_t uważam za obrzydliwe.
pixie65 pisze:anulka111 pisze:Mirka zas uchyla sie od odpowiedzi na tak wiele pytan róznych osób (a niby pytania sa takie proste),ze to ciut podejrzane
Ja też zadałam proste pytanie: ILE kasy podarowałaś mirka_t
anulka111 pisze: Amika6 nie wiem jakim cudem mozna sie dowartosciowac rasowcem.
Może Ty potrafisz![]()
Amika6 pisze:anulka111 pisze: Amika6 nie wiem jakim cudem mozna sie dowartosciowac rasowcem.
Może Ty potrafisz![]()
Można, przez próby dorównania (i chórkowania) elitom.
anulka111 pisze: 9...)
Odnosnie swieczek-coz zadnemu kotu ich nie zapalam,ale niejedna w tym watku byla potrzebna.Jak kolejny kot odejdzie u Mirki to jak rozumiem z wlasnej winy?
To nie kwestia sympatii lub antypatii,tylko wspolczucia dla kotow ,ktore sa w sytuacji bez wyjscia.Poskarzyc sie nie moga. Mirka rzadzi i przyznaje sama ,ze leczyc bedzie te ktore chce, dobierac koty bedzie ile zechce,jakos kiepsko widac z jej postow ,ze zalezy jej na dobru kotow-a coraz bardziej wychodzi ,ze liczy sie tylko jej ego.
anulka111 pisze: [To typowe dla Mirki -zaszkodzi kotu ,by komus zrobic na zlośćLepiej kotu zmniejszyc szanse na adopcję-w razie czego jak padnie pozapala sie swieczki i wezmie nastepnego.
MariaD pisze:Jeżeli ktokolwiek chce się tu dowartościować "rasowymi" to tylko mirka_t - z lubością zbiera "persy", "egzotyki" - choć ich nie lubi a teraz MCO (papierowe ponoć) - które jej nie zachwyca. I z którymi z trudem się rozstaje.
W wątku komorniczym żałowała, ze zamiast dachowców nie ma rasowych, bo mogłaby posprzedawać i spłacić komornika. Cytat na żądanie.
Jek pisze:Cytuję z innego wątku - informacyjnie. Tylko i wyłącznie.
posting.php?mode=quote&f=13&p=6710388Jek pisze:mirka_t pisze:W tej chwili problem jest nie tylko w oddaleniu.
Poprzednio oddałam 3 kotki polecanej osobie z forum. Przed adopcją były obietnice o informowaniu mnie o kotkach. Została spisana umowa, która zawierała prośbę o to. W efekcie po adopcji informacji nie otrzymuję, bo adoptująca nie odczuwa takiej potrzeby. Mam jej zadać konkretne pytania a ona łaskawie mi wtedy odpisze.
Dziękuję, ale wzorem kotek72 poszukam "kontaktowego domu", bo mam wrażenie, że z czia może być tak samo jak Jek.
Mam prawo wyboru domu dla kotów będących pod moją opieką.
Mirka, nie wycieraj sobie mną twarzy - wyraźnie dałaś mi do zrozumienia że mnie nie lubisz, nie ufasz mi, itp. Dziwisz się więc że nie mam ochoty prowadzić z Tobą ożywionej korespondencji? Gdyby z kiciami cos było nie tak pierwsza, po wecie, wiedziałabyś o tym. Wyraźnie napisałam że jak chcesz konkretów to o nie zapytaj. Najlepiej zestaw pytań na który regularnie dostaniesz odpowiedź. Na przyjacielska korespondencję z Tobą - tym bardziej ochy i achy w twoim watku - nie mam ochoty, wystarczająco "sympatycznie" potraktowałaś mnie podczas procesu adopcyjnego jak i tuż po nim. Moje przeżycia z kotami są moją sprawą i podzielić się mogę nimi z osobami, które cenię, lubię i szanuję. Z innymi nie muszę? A może adopcja kotów od Ciebie zobowiązuje mnie do tego?
I jescze jedno - poprzednio sama zażądałaś by dalszy ciąg rozmów między nami odbywał się na PW. Ja się dostosowałam. Dlaczego więc kolejny raz wykraczasz poza ramy które sama narzuciłaś? Kolejny raz wg mnie zwolni mnie od zachowania tajemnicy prywatnej korespondencji i chyba opublikuję mailową historię naszej znajomości.
MariaD pisze:Jeżeli ktokolwiek chce się tu dowartościować "rasowymi" to tylko mirka_t - z lubością zbiera "persy", "egzotyki" - choć ich nie lubi a teraz MCO (papierowe ponoć) - które jej nie zachwyca. I z którymi z trudem się rozstaje.
W wątku komorniczym żałowała, ze zamiast dachowców nie ma rasowych, bo mogłaby posprzedawać i spłacić komornika. Cytat na żądanie.
anulka111 pisze:pixie65-jesli Mirka wszem i wobec zaznacza, ze jesli kot ma papiery ,to to ukryje ,to jak Ty bys to nazwala-taka specyficzna pomoc kotu?Potrafisz znalezc inne okreslenie?Na pomoc zestresowanej seniorce ,to nie wyglada i wytlumaczylam dlaczego-jesli kot ma rodowod-hodowca moze pomoc w znalezieniu jej nowego domu lub wziac do siebie z tego przekoconego domu,ale tu wracamy do meritum ,jak Mirka pisala nie zalezy jej na wyadoptowaniu kotki.
Pytanie dlaczego? Ma za mało kotów?
joshua_ada pisze:Jak rozumiem, w tej wymianie zdań dobro kotki jest najważniejsze?
Kotki, która zestresowana siedzi w klatce wśród stada innych kotów i ogłoszeń nie ma? Dla kaprysu
Użytkownicy przeglądający ten dział: Murraynah i 65 gości