Asia K pisze:Witaj Sabino. Nie wiem, czy mnie pamiętasz, ale może jakiś rok temu współpracowałam troszkę z PKDT (Wejherowo). Miałam straszne zawirowania życiowe, powoli wychodzę na prostą. Moje koty zostały z moim byłym partnerem. Teraz wynajmuję pokój, od 6.12 w nowym miejscu. Mogę być DT na pewno dla jednego kota na raz, nie wiem, czy 2 by przeszły. Będę mieszkała z właścicielką, która lubi koty, lecz też swoje mieszkanie, dlatego mogę mieć kota/y, który bezbłędnie trafia do kuwety i nie niszczy, więc jest dorosły. Pani b. sympatyczna, lubi zwierzęta, nie może mieć swoich, bo często wyjeżdża. Mówiła, że chętnie można spróbować, dlatego chciałabym jakiegoś miziaka spokojnego na przełamanie lodów. Wysokie wymagania, ale zawsze trochę bym Was odciążyła.
Znajoma z Rumii mówiła mi o 2 kotach syberyjskich, 6 i 10 lat, które mają być eksmitowane razem z ich właścicielką (alkohol). Pomyślałam, że takie cuda warto wziąć, bo na pewno b. szybko ktoś się nimi zaopiekuje, i chciałam się na nie nastawić. W tym momencie nie mam więcej wiadomości o nich. Jeśli to nie wyjdzie, mogę wziąć jakiegoś innego do siebie (np. potrzebującą Podwiązkę czy te 2). Nie mam w tym momencie żadnego wyposażenia dla kotów (nawet miski), ale postaram się coś wykombinować, bo po prostu też potrzebuję kociego towarzystwa.
asia tak pamiętam, długo chorowałaś. już wszytko ok? prosze weź ode mnie frania ze słupska, on potrzebuje domku od zaraz, nie moge go zabrać do hoteliku, bo charczy, ale to kotek mega miziu, ma skrzywioną przegrodę nosową dlatego taki dziwny dźwięk wydaje, ma też jakieś polipy. kot grzeczny, dorosły, nieustannie barankujący. mieszka w mojej dolnej kuchni do piatku , mąż wróci i powinnam go dac do hotelu, ale takie charkoty nie będą sprzyjać klientom którzy często gęsto mają dziwne wymagania. cięzko będzie mi tłumaczyć że to jego uroda, kot miał grzybice jest wyleczony, mam w hotelu maluchy i boję się w razie czego nawrotu grzybka, bo "popłyną mi inne koty". moglabym wtedy przejąć 2 koty tej kobiety choć do 20 grudnia zanim się dom dla nich nie znajdzie na stałe, a potem od 08.01 dopiero. na 2 tyg musiały by isc gdzie indziej.
boże zaraz wchodzę na priv z namiarami na ten dom- jezeli ludziom zalezy żeby koty trafiły w dobre ręce- niech wiozą je!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
syberyjka ta strasza już u mnie, ta młodsza z tą panią wyeksmitowaną w mieszkaniu sąsiadki. to nie są koty do adopcji, tylko do przetrzymania, ta pani nie chce się ich zrzec. nie dała dla nich nic: żwiru, karmy, książeczki zdrowia- nic. ja trzymam kotkę w hotelu za dziękuję. ona szuka mieszkania i chce koty dalej mieć. alkohol mówisz? a tego to mi nie powiedziała, ta kobieta dzwoniła dziś i płakała że nadal nie umie sobie znaleźć mieszkania do 500 zł za wynajem z czynszem (chciałam jej powiedzieć ze za 1 500 zł chyba, bo za 500 to można wynając jedynie boks dla kota na miesiąc...ale już nic nie powiedziałam), niby miała 3 pokoje ale ona tak dziwnie mówi że nic nie rozumiem. ma dzieci i wnuki a nie ma się gdzie podziać, została wystawiona na ulicę z 9 letnim synem. babka z bloku ją tymczasowo zgarnęła. głos kobieta ma dziwny, jakby za kołnierz nie wylewała i czuć że struny głosowe są zawalone nikotyną. no wierzyc mi się tez nie chciało że człowieka w dzisiejszych czasach się wytawia z synem i kotami na bruk. alkohol tłumaczy sprawę. a może to nie ta sama kobieta? ale raczej splot wydarzeń sugeruje że ta sama.