Tulinek pojechał wczoraj do DS. Jest Warszawiakiem i mieszka na Mokotowie. Ma panią i młodego pana+jego sympatia. Oni nim zachwycenie on nie za bardzo. Biedaczek bardzo sie przestraszył, drżał i tulił sie do mnie. tak bardzo lgnął do mnie i tak bardzo mi ufał.A ja taki numer mu zrobiłam
Dla mnie jego oddanie to ciężkie przeżycie. Niezwykle ciężkie. Na użalanie sie nad sobą dzięki dwupakowi nie mam czasu.Ale serce boli
On dla mnie jak malutki,wychuchany syneczek był.Przy nim nawet nie wiem kiedy zaczęłam mówic,żeby do mamusi przyszedł a ja go utulę
Pani czekała na niego 2-3 tygodnie. Nie wystraszyła się chorób, jego przeszłości mogacej rokować ew choroby. Tuliczek ma problemy z oczkami i może to się odnawiać.Tulinek prawdopodobnie am pzrepuklinę i tez nie stanowiło to problemu.Codziennie pisała i pytała. Z rzeszy chetnych tylko ona wytrwała na pozycji ciągle czekając na malca.
No nie tylko ona,ale tamten dom nawet nie wchodził w grę

.
Tulinek zostanie Tulinkiem.Po nocy nie jest źle,choć spod szafy nie wychodził przez wieczór. Jednak przylazł w ciemnicę pomiziac sie i zwiedzić mieszkanie.Popłakał troszkę takze.Rano wrócił pod szafe.
Bądź szczęśliwy syneczku malutki
