koty się gryzą - pomocy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lis 24, 2010 1:49 koty się gryzą - pomocy

witam wszystkich.
bardzo prosze o szybka pomoc w nastepujacej sprawie:
mamy w domu dwa koty: 1,5-roczna kotke i 3-miesiecznego kocurka (JEJ SYNA). do dzisiaj do wieczora wszystko bylo w jak najlepszym porzadku. razem sie bawily, jadly, gonily. dzis kiedy byli u nas znajomi nagle koty zaczely sie gryzc! ale nie tak dla zabawy tylko na powaznie! jestem przerazona bo nie wiem co moglo to spowodowac. te dwa koty mialy juz razem u nas zosac. za pare dni sie przeprowadzamy do innego miasta. myslelismy, ze moze one sie ta zmiana denerwuja bo zaczelismy sie pakowac, przynieslismy do domu duzo kartonow (rozne zapachy), co wieczor ktos z znajomych nas odwiedza, przez dom przewija sie teraz sporo ludzi. ponadto, kto przyjdzie zachwyca sie malcem a majeczka juz tak mniej, wiec moze ona jest zazdrosna? a moze ma wplyw na to fakt, ze od dzis zaczela dostawac sucha karme dla kastratow? czy to moglo wplynac na tak agresywne zachowanie? kiedy dzis zaczely sie gryzc to odseparowalismy je na chwile. jak znajomi poszli uporzadkowalismy kartony, dobrze przewietrzylismy mieszkanie i po kontakcie i poradzie weterynarza wypuscilismy je. zachowanie sie powtorzylo. koty zaczely na siebie miauczec, warczec i prychac a nastepnie rzucac sie na siebie. skonczylo sie tak, ze po 2 godzinach obserwacji mlody dostal prowizoryczna kuwete i oddzielne miski i spi z nami, a kocica ma reszte mieszkania do dyspozycji. musialam zastawic drzwi do sypialni, zeby sie nie wlamala! dodam jeszcze, ze mlody az sie caly trzasl ze strachu kiedy matka do niego podchodzila i od razu stroszyl futro.
nie wiem czy on cos jej zrobil, czy to wszystko przez przeprowadzke i taki ruch w domu czy moze matka uwaza ze juz go odchowala i chce zeby odszedl? prosze pomozcie, co zrobic zeby oba mogly z nami zostac. jak dzis rano pojdziemy do pracy, koty chyba tez beda czekaly na nas w separacji. czy ktos z was mial podobny problem?
przepraszam za niechlujne pisanie, ale to przez godzine i zmeczenie. jesli taki watek jest juz na forum to bardzo prosze o przekierowanie. pozdrawiam.

maja_i_miki9

 
Posty: 2
Od: Śro lis 24, 2010 1:47

Post » Śro lis 24, 2010 2:07 Re: koty się gryzą - pomocy

Odseparujcie na kilka dni i zacznijcie moze laczyc juz na nowym terenie, zalaczcie feliway'a i probujcie. Moze byc tak jak piszesz, stres zwiazany z zamieszaniem. Zreszta, co to znaczy "na powaznie"? patrzac z boku (i sluchajac) na moje dziewczyny ( a jeszcze biorac pod uwage roznice w wielkosci) nalezaloby je rozdzielac, bo male drze sie czasem okrutnie, ale poki nie dochodzi do ewidentnej przemocy badz zastraszania to sie nie wtracam :twisted:
recznie malowana ceramika na zamowienie:
http://www.facebook.com/album.php?aid=1357&id=1718874443&l=aa2b2f153d
ZAMÓW SOBIE KOTECKA... CZY CÓŚ

magyrato

 
Posty: 608
Od: Nie sie 22, 2010 10:00

Post » Śro lis 24, 2010 7:52 Re: koty się gryzą - pomocy

Moje dwa wykastrowane kocury ( bracia ) tłuką się regularnie.

Mam wrażenie, że jest to rodzaj zabawy, bo mimo łapo ( i zębo ) czynów nie robią sobie żadnej krzywdy.
Nie zdarzyło się, by miały choćby draśnięcie.

Nie interweniuję.

Najpierw się gonią i biją, a później śpią razem i wylizują sobie pyszczki.
Ot. Braterska miłość :ryk:
Obrazek
Obrazek Czesio 6.04.2015 [*]

Mulesia

Avatar użytkownika
 
Posty: 6440
Od: Czw cze 03, 2010 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Śro lis 24, 2010 8:34 Re: koty się gryzą - pomocy

One do tej pory tez tak robiły (goniły jeden drugiego i biły się dla zabawy), ale to było wtedy oczywiste, że to jest zabawa. To co zdarzyło się wczoraj to wyglądało identycznie jak spotkanie dwóch obcych kotów. Mały za każdym razem jak zobaczył matkę stroszył się i burczał. Ona zaczynała na niego miauczeć, a malec nawet trząsł się ze strachu.
Noc spędziły osobno - młody z nami w sypialni, a kotka miała resztę mieszkania do dyspozycji. Do 2 w nocy próbowała dostać się do sypialni (skakała na klamkę, drapała w drzwi), tak, że aż musiałam zastawić drzwi kartonem żeby nie weszła. Malec na każdy hałas podskakiwał na 4 łapy. Rano zaczęło się podobnie: warczenie, prychanie, miauczenie, obserwacja przeciwnika. Jak zamknęliśmy je na czas wyjścia do pracy oddzielnie to mały zaczął miauczeć pod drzwiami, a kotka podeszła i położyła się pod nimi na boki, a później na plecach jakby chciała go nakarmić. Otworzyliśmy więc drzwi od pokoju i jeszcze troche na siebie powarczały, ale tylko chwilkę, młody przestał się tak jeżyć, obwąchały się na wzajem i dość niepewnie usiadły obok siebie. Kiedy wychodziliśmy mlody zaczepiał ją juz do zabawy. w tej chwili mam nadzieje, że nic się nie dzieje bo ostatecznie zostały razem, nieodseparowane.
Czy ktoś z was widział coś takiego? Ja zupelnie nie wiem co o tym myśleć, a wierzcie, że oboje z mężem widzimy ogromna różnice między ich zabawą, a tą sytuacją.
Nie wiem czy to może mieć znaczenie, ale wczoraj kotka dostała po raz pierwszy trochę większą ilość karmy dla wysterylizowanych kotek (miala cesarkę połączoną ze sterylizacją) ,którą na wszelki wypadek zabraliśmy kiedy zaczęły się te przeboje.

maja_i_miki9

 
Posty: 2
Od: Śro lis 24, 2010 1:47




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 212 gości