.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lis 24, 2010 1:34 Re: To nie tak...

Izka53 - rozumiem, że współczujesz naszym kotą :twisted:
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Śro lis 24, 2010 1:46 Re: To nie tak...

Uhm, tak, bardzo łatwo było mi stwierdzić że nie mam tych pieniędzy, i fantastycznie lekko się z tym czuję. Jak widać.
Jak rozumiem, ty czujesz się dumna, bo kredyt byłaś w stanie wziąć (a raczej byliście), by ratować kota. Też bym wzięła, gdyby go dawano bezrobotnym.
I nie mam znajomych, którzy by mi pożyczyli, brat raz mi pożyczył rok temu, jeszcze nie oddałam. Nikt inny NIKT by mi tych pieniędzy nie użyczył. Wyśmiano by mnie.
A gdyby to było takie proste, żeby pieniądze szło wytrzasnąć spod ziemi, to bym je miała.



Wystarczyło poprosić weterynarza o rozłożenie kosztu wizyty na raty,wystarczyło podzwonić, popytać się może znalazłby się taki który nie wziąłby ani grosza za wizytę.
To wbrew pozorom nie jest jakieś specjalnie trudne,ale nie ma co gdybać....masz poprostu nauczkę na przyszłość żeby może nie być aż tak bierną.
Przykro mi z powodu Twojego kociaka,ale pamiętaj że opiekę lekarską musisz zwierzakom zapewnić Ty,one sobie same do weterynarza nie pójdą a im są starsze tym czasem częściej potrzebują takiej opieki i co za tym idzie pieniędzy.Nie ważne czy to kot,pies czy świnka morska każde z nich potrzebuje odpowiedzialnego właściciela.

sunsetka

 
Posty: 72
Od: Czw lip 22, 2010 11:28
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro lis 24, 2010 5:31 Re: To nie tak...

Straszne kamieniowanie się tutaj odbywa. Nigdy się tu nikomu nie przytrafiło coś o strasznych skutkach - przez niedopatrzenie, przez lenistwo, przez lekkomyślność? Wszyscy tacy idealni? Ja wiem - kot zdechł. I faktycznie trzeba było... etc. I co z tego? Po co jeszcze człowieka przydeptywać? Wczujcie się w sytuację osoby, która kota straciła.

Miscorpio

 
Posty: 208
Od: Pon lis 01, 2010 18:11

Post » Śro lis 24, 2010 7:35 Re: To nie tak...

izka53 pisze: Sorry, nie umiem wklejać cytatów tak jak Wy, ale wstrząsnęła mną wypowiedż Afriki, że jak kogoś nie stać to nie powinien mieć zwierząt.


Jeśli to o mnie, to chciałabym zaznaczyć, że nic takiego nie napisałam i chyba Ci się pomieszały wypowiedzi różnych osób :?

Afryka

 
Posty: 1054
Od: Nie kwi 12, 2009 16:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lis 24, 2010 9:31 Re: To nie tak...

izka53 pisze:Sorry, nie umiem wklejać cytatów tak jak Wy, ale wstrząsnęła mną wypowiedż (...), że jak kogoś nie stać to nie powinien mieć zwierząt. Więc co, osoba biedna i samotna nie ma prawa kochać? Zwierzę nie powinno jej kochać?


nie uderzajmy w patetyczne tony, chodzi zwyczajnie o to, żeby nie decydować się na zwierzaka, gdy nie będzie się miało na karmę mówiąc brutalnie i w oderwaniu od tego konkretnego przypadku. Żeby nie było- cytat nie jest mój.

A swoją drogą, czy Wy tak bardzo kochacie te koty? Ocalacie im życie, często wbrew prawu natury, karmicie, szukacie domu, ale czy je naprawdę KOCHACIE? Czasem w to wątpię. Bo jak można kochać zwierzę tak wolne i niezależne jak kot i trzymać je w domu w klatce czy kontenerku? Jak można pozwolić zwierzęciu dać się pokochać, a potem przekazać je dalej jak rzecz?


jak to się mawiało w mojej podstawówce- brawo, brawo, teraz było klawo! widzę, że sprawia Ci przyjemność obrażanie nas, szkoda tylko, że zupełnie niemerytoryczne.
Mój Ozyrys jest niewychodzący, ale ma do dyspozycji całe mieszkanie (klatkę dopuszczam w przypadku chorego tymczasa bądź np. kotki na przetrzymaniu po sterylce - sama ich brać nie mogę ale widziałam takie rozwiązanie u koleżanki), nie wygląda na nieszczęśliwego. Poza tym nie wierzę, że kotu oddawanemu z domu tymczasowego jest gorzej niż biedakowi pod blokiem, zakładając, że oba domy są w porządku. Ale mnie też coraz mniej dziwi...

A to forum to przede wszystkim towarzystwo wzajemnej adoracji, służące przede wszystkim w umacnianiu waszej wiary w to jakie jesteście wspaniałe


nie skomentuję, bo słów mi brakuje...

i też uważam , że te posty zawierające same bużki to spam.


ja też tak uważam, i pewnie większość ludzi na forum.

I dziwne tez , że główna aktywność uczestniczek zaczyna się po 7 rano, a kończy przed 15.


od poniedziałku do piątku... rozumiem, że dziwne jest, że część osób ma dostęp do sieci tylko w pracy. Wiele biur pracuje od 7 do 15, dla mnie to normalne.

Ach i jeszcze jedno - mój Kocur był -o zgrozo- nie kastrowany i wychodzący. I wiecie co - był szczęśliwy!


no właśnie, o zgrozo, bo nie masz się czym chwalić. Doczytaj.
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Śro lis 24, 2010 10:26 Re: To nie tak...

Afryka pisze:
izka53 pisze: Sorry, nie umiem wklejać cytatów tak jak Wy, ale wstrząsnęła mną wypowiedż Afriki, że jak kogoś nie stać to nie powinien mieć zwierząt.


Jeśli to o mnie, to chciałabym zaznaczyć, że nic takiego nie napisałam i chyba Ci się pomieszały wypowiedzi różnych osób :?

Ja to napisałam i moje zdanie podtrzymuję. I nie widzę w tym wątku "mieszania z błotem". Czym innym jest bowiem krytyczna ocena czyjegoś postępowania, a czym innym personalny atak. Do krytycznej oceny mam prawo. Zwłaszcza, że to forum kocie, a nie poświęcone pomocy ludziom. Napisałam, że rozumiem żal oluszki. Bo rozumiem. Ale to nie oznacza, że uważam jej postępowanie z kotami za właściwe.
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 24, 2010 10:27 Re: To nie tak...

a ja się pod tym mogę tylko podpisać- lepiej bym tego nie ujęła.
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Śro lis 24, 2010 10:49 Re: To nie tak...

Greta_2006 pisze:Izka53 - rozumiem, że współczujesz naszym kotą :twisted:

Greto, nie czepiałabym się tak Izki, nie jest jedyną, która popełniła podobny kwiatek. To tylko mała uwaga na marginesie, bo niemal cały wątek to jedna wilka akcja palenia na stosie. Wiem, może nie wszystkim mieści się w głowach, że są osoby, które na widok kota podniosą kamień, gdy usłyszą prośbę o pożyczkę pieniędzy na leczenie - wyśmieją, bo to tylko zwierzę, a zwierząt się nie leczy, a koty to nadają się jedynie na skórkę; że jak ktoś jest bezrobotny to za Chiny Ludowe kredytu czy pożyczki nie dostanie, bo za co spłaci? u Providenta w ogródku pokopie??; że jak ktoś jest na czyimś utrzymaniu to stara się nie nadużywać tej sytuacji? A dobrymi radami to piekło jest wybrukowane, jak to mawiają.
Odnoszę wrażenie, że oczekujecie tutaj, że oluszka popełni jakieś forumowe samobójstwo czy coś - takie wydajecie się żądne krwi. Nie pomaga przyznanie się do winy, czekacie - sama nie wiem, na co? Nie każdy jest najmądrzejszy, człowiek uczy się całe zycie, a wymądrzajac się nie wnosicie niczego nowego w sprawę oluszki, która myślała, że na tym forum, oprócz pomocy, może liczyć także na wsparcie. Najwyraźniej się grubo myliła, bo nieliczne ciepłe słowa zniknęły w powodzi jadu i wywyższania się.

Oluszko, trzymaj się ciepło. Olej niektóre posty, to internet, to normalne. Też straciłam przyjaciela, co prawda psiego, ale gdy biegałam po weterynarzach, chcąc zrobić badania, odsyłano mnie lub bagatelizowano problem, i to nie jeden weterynarz, ale wszyscy w moim miasteczku.
Byłaś ze swym przyjacielem do końca, to jest najważniejsze.
Obrazek Hexe
Obrazek Obrazek

wildhoney

 
Posty: 510
Od: Wto paź 03, 2006 11:25
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lis 24, 2010 10:51 Re: To nie tak...

Zofia&Sasza pisze:
Afryka pisze:
izka53 pisze: Sorry, nie umiem wklejać cytatów tak jak Wy, ale wstrząsnęła mną wypowiedż Afriki, że jak kogoś nie stać to nie powinien mieć zwierząt.


Jeśli to o mnie, to chciałabym zaznaczyć, że nic takiego nie napisałam i chyba Ci się pomieszały wypowiedzi różnych osób :?

Ja to napisałam i moje zdanie podtrzymuję. I nie widzę w tym wątku "mieszania z błotem". Czym innym jest bowiem krytyczna ocena czyjegoś postępowania, a czym innym personalny atak. Do krytycznej oceny mam prawo. Zwłaszcza, że to forum kocie, a nie poświęcone pomocy ludziom. Napisałam, że rozumiem żal oluszki. Bo rozumiem. Ale to nie oznacza, że uważam jej postępowanie z kotami za właściwe.



Kiedy straciłaś pracę kilkanaście miesięcy temu - rozważałaś rezygnację ze zwierząt?


I tak, jest to pytanie poniżej pasa. I tak - nie chcę znać odpowiedzi na nie bo to nie moja sprawa. I tak - czuję zażenowanie z powodu zadania przeze mnie pytania na tak odrażającym poziomie.
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15848
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Śro lis 24, 2010 10:56 Re: To nie tak...

Liwio - seriously? Człowiek w depresji. Depresji. Poczytajcie co nieco na jej temat i przestańcie doradzać, że powinna jeszcze zrezygnować z kotów - jak zrozumiałam jedynych przyjaciół. Świetna terapia.

I jeszcze jedno mnie ciekawi - czemuż to nie naskakujecie tak na staruszki trzymające po 30 kotów w 30 m kawalerce? na kobitki przygarniające wciąż i wciąż nowe koty, choc nie są w stanie zapewnic dobrej opieki rezydentom? już widzę staruszkę dziarsko maszerującą z 30 kotami do weta, by je szczepić/odrobaczać/kastrować. Yep.
Obrazek Hexe
Obrazek Obrazek

wildhoney

 
Posty: 510
Od: Wto paź 03, 2006 11:25
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lis 24, 2010 11:06 Re: To nie tak...

wildhoney pisze:
Greta_2006 pisze:Izka53 - rozumiem, że współczujesz naszym kotą :twisted:

Greto, nie czepiałabym się tak Izki, nie jest jedyną, która popełniła podobny kwiatek.


oj, ja myślę, że to nie o kwiatek chodzi, a o całokształt postu Izki, do którego pozwoliłam się sobie w swój skorpioni sposób odnieść wyżej :roll:

To tylko mała uwaga na marginesie, bo niemal cały wątek to jedna wilka akcja palenia na stosie. Wiem, może nie wszystkim mieści się w głowach, że są osoby, które na widok kota podniosą kamień, gdy usłyszą prośbę o pożyczkę pieniędzy na leczenie - wyśmieją, bo to tylko zwierzę, a zwierząt się nie leczy, a koty to nadają się jedynie na skórkę; że jak ktoś jest bezrobotny to za Chiny Ludowe kredytu czy pożyczki nie dostanie, bo za co spłaci? u Providenta w ogródku pokopie??; że jak ktoś jest na czyimś utrzymaniu to stara się nie nadużywać tej sytuacji? A dobrymi radami to piekło jest wybrukowane, jak to mawiają.


Wiem, że są tacy ludzie, chociażby brat mojego dobrego kumpla, który stwierdził (wiem z opowieści kumpla), że potrąconego psa wrzuciłby do rowu... Tak jak kolegę kocham jak brata, tak jest on jedyną osobą z licznej rodziny, z którą mam ochotę rozmawiać (mimo, że nigdy na szczęście nie miałam okazji z nikim innym). Nie ukrywam, że w kwestii stosunku do zwierząt mocno nad nim pracowałam i widać efekty.

Co nie zmienia faktu, że trzeba było próbować uzyskać pomoc, jak się jeszcze dało... i mam wrażenie, że część osób czepia się nie tego, że dziewczyny nie było stać na weta, a tego, że zaczyna od żalenia się na krytykujących ją ludzi.

Odnoszę wrażenie, że oczekujecie tutaj, że oluszka popełni jakieś forumowe samobójstwo czy coś - takie wydajecie się żądne krwi. Nie pomaga przyznanie się do winy, czekacie - sama nie wiem, na co? Nie każdy jest najmądrzejszy, człowiek uczy się całe zycie, a wymądrzajac się nie wnosicie niczego nowego w sprawę oluszki, która myślała, że na tym forum, oprócz pomocy, może liczyć także na wsparcie. Najwyraźniej się grubo myliła, bo nieliczne ciepłe słowa zniknęły w powodzi jadu i wywyższania się.


Nie zauważyłam ani jadu, ani wywyższania się, ani przyznania się do winy. Żądzy krwi też nie. Mamy tylko nadzieję, że jak jest "mądry Polak po szkodzie", to nie będzie, że "Polak i przed szkodą, i po szkodzie głupi", i sytuacja z drugim kotem się nie powtórzy.

Byłaś ze swym przyjacielem do końca, to jest najważniejsze.


czy najważniejsze nie wiem, ale zgadzam się, że to też ma znaczenie.

wildhoney pisze:Liwio - seriously? Człowiek w depresji. Depresji. Poczytajcie co nieco na jej temat i przestańcie doradzać, że powinna jeszcze zrezygnować z kotów - jak zrozumiałam jedynych przyjaciół. Świetna terapia.


czytaj, proszę, co jest napisane, a nie, co chcesz czytać. Mówimy, że osoba nie mająca możliwości nie powinna decydować się na kolejne zwierzęta, a Ty czytasz coś zupełnie innego. Abstrahując od tego, że pozwalanie na narodziny kociąt w domu (nie mówię tu o hodowcach) jest ogólnie niefajne, ale biorę poprawkę na to, że było to - naście lat temu, kiedy wiedza i możliwości były na innym poziomie niż teraz.

I jeszcze jedno mnie ciekawi - czemuż to nie naskakujecie tak na staruszki trzymające po 30 kotów w 30 m kawalerce? na kobitki przygarniające wciąż i wciąż nowe koty, choc nie są w stanie zapewnic dobrej opieki rezydentom? już widzę staruszkę dziarsko maszerującą z 30 kotami do weta, by je szczepić/odrobaczać/kastrować. Yep.


najpierw poczytaj forum, a potem zadawaj hmmm... dziwne pytania. Mało było akcji pomocy takim kotom? Mało spraw otarło się o Straż dla Zwierząt czy TOZ? Mam przytoczyć wątki?
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Śro lis 24, 2010 11:16 Re: To nie tak...

Dziewczyna ma depresję, pisała o tym. Biorąc pod uwagę utratę pracy, kota, barbarzyństwem byłoby odbieranie jej drugiego kota. Takie jest moje zdanie.
Piszesz, że "trzeba było...". Ok, ja też leciałabym do weterynarza, a nie pytała dr. Google, ale sama pisała, że 1) to był 2 listopad, 2) nie miała mozliwości dotarcia do specjalisty. Oczywiście można poradzić, ze mogła pojechać gdzieś do większego miasta, do polecanego weta - ale podstawowe pytanie: za co?
Dlatego rozumiem oluszkę, Wasze rady również, ale po co tyle jadu w tym wszystkim - to nie wiem. Myślę, że oluszka już będzie wiedziała, co robić, gdy coś będzie się działo z drugim kotem, ale wystarczyło to napisać raz, góra dwa razy - a niektóre to tak jakby młoteczkiem do główki oluszki chciały wbić wiedzę.
Dziewczyna posypała sobie głowę popiołem. Wzięła winę na siebie. Czego jeszcze oczekujecie? Założyc włosiennicę i biczować się przez najbliższy rok?? na to wygląda... a jeżdżąc po niej ryzykujecie, że pójdzie sobie stąd i jeśli coś będzie się działo kotu, to to miejsce będzie ostatnim, gdzie będzie szukała pomocy i wskazówek.
Obrazek Hexe
Obrazek Obrazek

wildhoney

 
Posty: 510
Od: Wto paź 03, 2006 11:25
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lis 24, 2010 11:21 Re: To nie tak...

wildhoney pisze:Liwio - seriously? Człowiek w depresji. Depresji. Poczytajcie co nieco na jej temat i przestańcie doradzać, że powinna jeszcze zrezygnować z kotów - jak zrozumiałam jedynych przyjaciół. Świetna terapia.


Pytanie Liwii skierowane było do Zofii&Saszy, a nie do Oluszki.
I rozumiem sarkazm wypowiedzi Liwii. Nic tak nie wnerwia, jak nieumiejętność wejścia w czyjeś buty; niespójność własnego postępowania z tym, jakiego postępowania oczekujemy od innych.


A co do staruszek z dalszej części Twojej wypowiedzi, wildhoney - te staruszki nie piszą na forum, więc dla `świecie oburzonych` nie istnieją. Ergo - nie ma sprawy, nie ma na co/kogo naskakiwać. Grunt, żeby po forum się nie szwendało.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro lis 24, 2010 11:29 Re: To nie tak...

Tak Liwio, rozważałam i nadal rozważam. Każdego z moich kotów chętnie oddam do dobrego domu. Nie uważam, że Twoje pytanie jest poniżej poziomu. Jest sensowne i jak najbardziej usprawiedliwione w takiej sytuacji.
Natomiast zarzut o "nieczepianie się staruszek" akurat w moim przypadku jest strzałem kulą w płot. Zapraszam do wątku z mojego podpisu. Czepiam się staruszek-zbieraczek wręcz notorycznie :wink:
I ja zadam pytanie: Kto z Was, osób tak zajadle broniących postawy oluszki, postąpiłby tak jak ona? Czy ktoś z Was dałby jej kota do adopcji? Ciekawa jestem odpowiedzi...
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 24, 2010 11:30 Re: To nie tak...

wildhoney pisze:Dziewczyna ma depresję, pisała o tym. Biorąc pod uwagę utratę pracy, kota, barbarzyństwem byłoby odbieranie jej drugiego kota. Takie jest moje zdanie.


i ja się zgadzam :!: w zasadzie nasze posty nt. odpowiedzialności finansowej tyczą się właśnie wspomnianych przez Ciebie staruszek i ogólnie postawy "jakoś to będzie". Nikt jej kota zabierać nie zamierza.

Piszesz, że "trzeba było...". Ok, ja też leciałabym do weterynarza, a nie pytała dr. Google, ale sama pisała, że 1) to był 2 listopad, 2) nie miała mozliwości dotarcia do specjalisty. Oczywiście można poradzić, ze mogła pojechać gdzieś do większego miasta, do polecanego weta - ale podstawowe pytanie: za co?


Pisała, że wcześniej dostała pomoc na forum- ja bym spróbowała jeszcze raz przełamać wstyd i spytać, czy nie pomożemy jej ulubieńcowi. A nie po fakcie zarzucać ludziom nieczułość.

Dlatego rozumiem oluszkę, Wasze rady również, ale po co tyle jadu w tym wszystkim - to nie wiem. Myślę, że oluszka już będzie wiedziała, co robić, gdy coś będzie się działo z drugim kotem, ale wystarczyło to napisać raz, góra dwa razy - a niektóre to tak jakby młoteczkiem do główki oluszki chciały wbić wiedzę.


Mam nadzieję, że rzeczywiście już wie, jak się w razie potrzeby zachować :) gwoli sprostowania- mój prywatny jad tyczył się wyłącznie infantylnego w moim odczuciu postu Izki. Ogólnie zgadzam się z Z&S w ocenie sytuacji. I tak jak nie jestem za odbieraniem oluszce kota który u niej mieszka, tak nie wydałabym osobie w jej sytuacji zwierzaka z DT czy schroniska. Mam nadzieję, że dla wszystkich to rozróżnienie jest jasne.

Dziewczyna posypała sobie głowę popiołem. Wzięła winę na siebie. Czego jeszcze oczekujecie? Założyc włosiennicę i biczować się przez najbliższy rok?? na to wygląda... a jeżdżąc po niej ryzykujecie, że pójdzie sobie stąd i jeśli coś będzie się działo kotu, to to miejsce będzie ostatnim, gdzie będzie szukała pomocy i wskazówek.


Tu masz oczywiście rację- uważam, że utrata ukochanego zwierzaka jest największą karą, zgadzam się, że jeśli zrozumiała swój błąd, nie ma co kontynuować "sądu", gdyż życia kotu to nie wróci.

jeszcze co do staruszek- na forum nie piszą, ale piszą osoby zaniepokojone sytuacją- niestety zdarza się, że potrzebna jest interwencja odpowiedniej organizacji, gdyż "miłośniczki" nie dają sobie pewnych rzeczy przetłumaczyć po dobroci. Ale chyba piszę rzeczy oczywiste.
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 114 gości