Kiedy to tracisz... świat przestaje istnieć... ziemia usuwa się spod łapek i spadasz w głęboką przepaść, gdzie nie ma już nadziei...
Tu gdzie jestem teraz, nie ma nadziei. Ja jej nie mam. Tutaj pachnie samotnością, chorobą, bólem, śmiercią...
Ja też wolałbym już odejść... Chociaż najbardziej na świecie marzy mi się, żeby wróciło to, co miałem zanim nastało teraz... Ale nie ma nadziei... Nawet jeśli tu przyjdziesz, nie zobaczysz mnie. Tak bardzo boję się tego miejsca, że chcę, żeby nikt nie wiedział, że tu jestem. Dlatego się chowam. Najpierw siedziałem w koszyku, ale ciągle mnie znajdowali, więc teraz wślizguję się pod dywan. Nie jestem już tak duży jak na początku, więc coraz trudniej mnie znaleźć. Może wreszcie stanę się całkiem niewidzialny...
Bo trudno jest zrozumieć, dlaczego przychodzą, głaszczą (jak ja lubię, kiedy tak głaszczą... mrużę wtedy oczy i marzę...), mówią, że ze mnie taki piękny kot, a później... wychodzą... beze mnie... i znów muszę tu zostać... sam... bez ciepłych dłoni... bez nadziei...
A chciałbym przecież, żeby kiedyś ktoś wyszedł stąd ze mną... Żeby dał znów posłanko, zabawki, miseczkę pełną smakołyków i... to co najbardziej lubię: ciepły dotyk, człowieka, miłość...
Nie wiem czy zdążysz mnie zauważyć, nie wiem czy zdążysz mnie stąd zabrać... Mam tak mało czasu...
Mój czas kurczy się wraz ze mną... Coraz szybciej...
Tak poprostu jest, kiedy nie ma już nadziei...
Duszek686 napisała o Julku:
Duszek686 pisze:Julek jest wyjątkowo pięknym kotem. Dymny z białym - rzadko spotykane umaszczenie. Do tego piękne oczy... Cudo...
Ma ok 2 lat i do schroniska trafił 29.06.2010r.
Jest przerażony... Otwiera oczy ze zdumienia i nie wie, czy może zaufać czy nie... Chowa się, ucieka, ale wzięty na ręce - uspokaja się i zaczyna rozglądać wokół...
Miły, delikatny, nieśmiały kotek. Nie radzi sobie w schronisku...
Czeka na swój dom.
Julek jest zdrowy i zaszczepiony, wykastrowany, zaczipowany.
oto Julek:



edit: fotki by Duszek686
W ostatnim czasie jest coraz gorzej. Julek jest coraz bardziej wycofany i coraz skuteczniej się chowa.
Pomóżmy mu odzyskać to, co utracił. Pomóżmy mu odzyskać dom i... nadzieję...
Zanim skończy się czas...
edit: byk ortograficzny

Edit:
Tak było do wczoraj, bo od wczoraj czyli od 25.11.2010. Julek jest w swoim własnym domku
