Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
katimal pisze:(...) W ekstremalnych przypadkach działają tez inne "smakołyki", np. pasztetowa albo kiełbasa, czasem też waleriana - ale to już zupełnie inny temat
justyna p pisze:A o co chodzi z walerianą? Czemu?
katimal pisze:justyna p pisze:A o co chodzi z walerianą? Czemu?
Miałyśmy z Becią taką przygodę, że NIC na kotkę nie działało, a MUSIAŁA być złapana. I próbowałyśmy już wszystkiego - nawet waleriany. Zleciało się pełno kotów, ale na tę małpę nie zadziałało.
Na szczęscie przy 15-tej próbie złapała się na kitekata.....
Kto może jechać łapać jutro? Jak coś ja mogę...
Czy ktoś kociaki przetrzyma przez parę dni? Ja niestety się tutaj zadeklarować nie mogę...
katimal pisze:Trzeba jechać np. w środę lub czwartek koniecznie juz z klatką. Może uda się złapać jakiegoś - może wszystkie. Trzeba obadać sytuację, bo tak trudno wyrokowac czy się złapią czy nie. Może nie będzie problemu, a może będzie....
Jesli w czwartek nie udałoby się złapać wszystkich - zostaje jeszcze piątek. Trzeba próbować....
Proponuję zmianę terminu z osboty na inny dzień. Tylko podstawowe pytania - czy ktoś może kociaki ewentualnie przetrzymać (najlepiej jechać jak złapia sie wszystkie), no i drugie najwazniejsze pytanie Agatko do Ciebie - czy na pewno masz już ustalone wszystko z DT? Jestem bardzo ostrozna w tej kwestii, bo naprawdę już tyle róznych historii się zdarzało...
Nikogo absolutnie nie chcę urazić, po prostu jeśli wszystko jest dogadane - zaoszczędzimy sobie niepotrzebnych nerwów...
Na łapankę - oprócz klatki-łapki (którą pożyczymy z fund. [wiem jak się ten sprzęcior obsługuje]) trzeba zabrać transportery i oczywiście jedzonko - dobrze działają wszelkie saszetki - śmierdziele typu whiskas czy surowe mięso np. wątróbka. W ekstremalnych przypadkach działają tez inne "smakołyki", np. pasztetowa albo kiełbasa, czasem też waleriana - ale to już zupełnie inny temat
renatab pisze:A co z tą dwójką podrostków?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, puszatek, Zeeni i 1414 gości