H&M+L.Meo umarł. Proszę o zamknięcie wątku.

Dzięki Dagmara, ale ja nie z tą myślą :oops:

Monice pomoc potrzebna bardzo.

Jak się macie rano?
:ok:

Kochani, udało mi się samej oczyścić rano rurkę i ranę. Mama mi Meonika delikatnie przytrzymała, drapała leciutko pod samą bródką (bo niżej nie można) i zrobiłam toaletę. To chyba dam Wam spokój...

Ale, oczywiście, zapraszam (Xandra - przyjeżdżaj z Młodym i gitarą).
Meonik spał tuż obok mnie - główka na poduszce, reszta kota pod kołdrą, równolegle do mnie, wtulony, tak "na łyżeczkę", chyba wreszcie spokojny. Jeszcze złapię mu mocz i spróbuję odnieść do ludzkiego labu (tam kosztuje 6 zł., w Lab-wet - 30 zł. ) - chcę sprawdzić tę ewentualną cukrzycę.

Erin pisze:Dzięki Dagmara, ale ja nie z tą myślą
Monice pomoc potrzebna bardzo.

wiem, gdybym nie wiedziała, nie zaoferowałabym się

póki nie dysponuję pieniędzmi na pomoc, może choć tak się uda?

Monia, to jak, przydam się?

xandra pisze:
Erin pisze:Dzięki Dagmara, ale ja nie z tą myślą
Monice pomoc potrzebna bardzo.

wiem, gdybym nie wiedziała, nie zaoferowałabym się
póki nie dysponuję pieniędzmi na pomoc, może choć tak się uda?

Monia, to jak, przydam się?

Daguni, Kasiu - dziś rano dałam sobie dobrze radę. Nie ma takiej potrzeby - aczkolwiek na kawkę, herbatkę - zapraszam zawsze

.

to zobaczę jak pogoda, ok?
jak będzie padać to i z gitarą nie pojedziemy

xandra pisze:to zobaczę jak pogoda, ok?
jak będzie padać to i z gitarą nie pojedziemy

OKi.

Marcelibu , Meoniku , jak się sprawy mają ? :roll:

Ja też zaglądam z wieczorka do pana Meo i co? Wieści niet :roll:

no to może i ja tu przycupnę

Walczymy z biednym Promyczkiem, który przejechał do W-wy do DT i jest z nim bardzo źle - prawdopodobnie trutka. Kot krwawi potwornie, już miał dwie transfuzje...

Meo zaczyna pokasływać, rurka faktycznie zaczyna przeszkadzać. Na jutro umówiłam się na godz. 17 w ELWET na wymianę rurki, albo nie wiem - czy zostanie sama dziurka, czy wyszyta będzie??? Wolałabym rurkę, bo wtedy mam pewność, że jest oddech. Rana zaczyna ładnie zarastać, już nie ma takiego rozchlastania, wokół rurki zrobiły się takie wałki (Przemo i Wielbłądzio widzieli) - nowa tkanka i boję się, że jeśli zostanie sama dziurką, to zostanie tym zasłonięta. Tak więc oby do jutra...