wczoraj poszłam wcześniej spać, byłam okropnie zmęczona, jadąc do pracy i kupując puszki w sklepie spotkałam kotka grzejącego się na wycieraczce, kić przeszył wzrokiem mnie na wylot zauważywszy, iż wkładam do plecaka puszki, więc nałożyłam mu od razu pół, pojemniki stały na dworze, ale się kić ucieszył, o tej porze roku przyda się jakaś puszka w torebce, nie wiadomo, kiedy można kogoś potrzebującego spotkać...
w pracy kicie dostały dwie puszki i chrupki, kupiłam też kiciom "przedszkolakom", i również Purinkę zaniosłam suchą, potem na osiedle, nakarmiłam kićki z osiedla w kryjówce pod jałowcem i dzień jak co dzień...
dziś podobny ciąg zdarzeń, z tym, że nie byłam w przedszkolu, dzwoniłam do p. Oli kotki miały jedzonko, a pani Ola przekaże fajne fanty na bazarek na jedzonko na kotki przedszkolaki...
kicia Tygryska też bez zmian, troszkę je, pije, p.Danusia daje jej zastrzyki i kroplówki, chrupki je Perfect Fit Juniorki a mus Gourmeta pani Danusia podaje jej strzykawką, jutro jadę odwiedzić kobitki...
duże zapotrzebowanie jest na domki, trzeba będzie zakupić materiały i uczniowie obiecali pomóc, szczególnie tym małym kiciom potrzebne są przytulne budeczki z siankiem, a i u mnie w ogródku nie ma żadnych...