Pelcia, Różyczka i Łobuziki. Brambor -zapalenie nerek (?) :(

xandra pisze:jeszcze może kurze łapki?

Jako fundament do chatki, w której zamieszka Bimboła? Spoko

tajdzi pisze:

który kotek jest który?

no i znowu wisi

Ziutek ten pierwszy? :roll:

Maryla pisze:
tajdzi pisze:

który kotek jest który?

no i znowu wisi

Ziutek ten pierwszy?

Wisi?

wiszenie dotyczyło programu do przesyłania zdjęć, nie kotów

tajdzi pisze:wiszenie dotyczyło programu do przesyłania zdjęć, nie kotów

No przecież wiem... tylko taka fajna zbitka postów powstała... :lol:

Zawsze gdy oglądałam w sklepie różnego rodzaju budki dla kotów, myślałam sobie: jak fajnie byłoby kupić coś takiego, na pewno by im sopodobało. Jednak nigdy nie kupiłam czegoś takiego, bo zawsze były ważniejsze wydatki :oops:

Kupiłam tylko namiot i tunel z IKEA, które lubią latać po całym mieszkaniu (dziwne, w instrukcji obsługi nie było nic napisane o tym, że lubią się przemieszczać :twisted:

).
Teraz wiem, że była to słuszna droga. Kartonowe pudełka to jest to. Im mniejsze tym lepsze :lol:

Jeszcze rok temu strałam się przynosić do domu takie większe. To był błąd. Najpierw pudełko po pomidorach zostało porzucone na rzecz pudełka po Żubrówce, teraz furorę robi pudełko po Czystej Żołądkowej Gorzkiej. Podełko po Czystej Żołądkowej jest absolutną rewelacją od dnia gdy je przyniosłam do domu.

Pudełko po Czystej Żołądkowej jest okupowane głównie przez Misiaczka i Rózię

Nawet jak jest zajęte to warto chociaż się ułożyć obok. Zakochana para Jacek i Barbara :wink:

A tutaj całkowice zapomniany przez brata Gumiś, samotny i smutny w pudełku po Żubrówce

Jak widać pudełko jest już bardziej owalne niż prostokątne

Po prawej stronie zapomniane pudełko po pomidorach.

No pięknie :roll:

Koty w kartonowych pudełkach trzyma :roll:

Wielbłądzio pisze:No pięknie Koty w kartonowych pudełkach trzyma

Nie zauwazyłaś prawdziwego smaczku:

genowefa pisze: Im mniejsze tym lepsze

biedne koteczki w kartonach muszą żyć

U nas podobny karton, po soku porzeczkowym, wczoraj okupowała Lonia
Ale u nas karton w dwie godziny zamieniany jest w stosik konfetti

więc raczej nie trzymam takich w domu

u mnie od tygodnia w przedpokoju stoi nowy transporter. Jeszcze nie złożony, nie rozpakowany, kolejki są by na nim spać :lol:

tajdzi pisze:Ale u nas karton w dwie godziny zamieniany jest w stosik konfetti więc raczej nie trzymam takich w domu

U mnie tak samo, Maciek jest żywą niszczarką do tektury.
Ale czasami nawet on nie nadąża pociąć jakiegoś pudła, bo Lili zdąży pierwszy je obszczać (obojętnie, czy od środka, od góry czy po bokach - jak tylko się da) :twisted:

Pela kiedyś namiętnie cięła tekturowe pudełka, ale od jakiegoś czasu już tego nie robi

Trochę gryzą te pudelka, ale nie ma tragedii

genowefa pisze: Najpierw pudełko po pomidorach zostało porzucone na rzecz pudełka po Żubrówce, teraz furorę robi pudełko po Czystej Żołądkowej Gorzkiej. Podełko po Czystej Żołądkowej jest absolutną rewelacją od dnia gdy je przyniosłam do domu.

Ale była imprezka :piwa:

, tyle pudełek zostało :mrgreen:

Paluszek pisze:
genowefa pisze: Najpierw pudełko po pomidorach zostało porzucone na rzecz pudełka po Żubrówce, teraz furorę robi pudełko po Czystej Żołądkowej Gorzkiej. Podełko po Czystej Żołądkowej jest absolutną rewelacją od dnia gdy je przyniosłam do domu.

Ale była imprezka , tyle pudełek zostało

Jak sama widzisz jest czego żałować. Ale nic straconego, zapraszam, jestem w stanie zorganizować więcej pudełek :mrgreen:

Moje też lubią pudełka ale u mnie jak dotychczas chodziły głównie po mleku. Teraz dzieci się wyprowadziły to możemy poszaleć :piwa:

Pelcia, Różyczka i Łobuziki. Brambor -zapalenie nerek (?) :(

Kto przegląda forum