Problem z wychowaniem kota

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lis 21, 2010 21:49 Re: Problem z wychowaniem kota

dite pisze:muszę sobie zaznaczyć ten wątek, poczekam na dobre rady i chętnie zastosuję w domu :ok:

Ja też :mrgreen: :ok:
Próby wychowania ...u nas skończyły się tym, że rudy wychował nas.... :oops: ....dość prędko :wink:
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Nie lis 21, 2010 21:52 Re: Problem z wychowaniem kota

5
Ostatnio edytowano Wto lis 23, 2010 1:21 przez natash, łącznie edytowano 1 raz

natash

 
Posty: 50
Od: Śro kwi 07, 2010 15:10

Post » Nie lis 21, 2010 21:54 Re: Problem z wychowaniem kota

Skoro tak, to rozumiem, mój na szczęście z kuwety czysty przychodzi i nie brudzi ;) Czasem się tylko położy tak, że oddychać nie mogę ;)

Ja z moim na kompromis poszłam, a największe walki toczyliśmy o parapet. Ja mam pełno kwiatków, a kot też chciał sobie trochę na parapecie posiedzieć. Ma teraz trochę miejsca wydzielone i już raczej kwiatki są na swoim miejscu. Chyba, że jest o coś zły, to kwiatka w zęby i wyciąga obok doniczki. No ale to już po złości u niego.
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 21, 2010 21:57 Re: Problem z wychowaniem kota

na przykład tu własnej roboty http://miau.pl/drapaki/
te schodki są superowe http://kotkaluna.blogspot.com/2009/10/k ... hodki.html
więcej w galerii na stronie gallery.apartmenttherapy.com

dite

 
Posty: 1854
Od: Pt maja 14, 2010 18:19
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 21, 2010 23:51 Re: Problem z wychowaniem kota

piszesz
"starsza jest w domu tak, jakby jej nie było"
nie wiem, czy akurat o to chodzi w posiadaniu kota :?

doczytałam, że koty nie śpią z Wami (8 godzin snu) pewnie też pracujesz (8 + 8 = 16), mimo tego, że codziennie bawisz się z nimi 30 - 60 minut, to mogą mieć deficyt kontaktu, bo jesteś obecna tylko przez 8 godzin na całą dobę, z czego tylko 1 godzinę intensywnie okazujesz zainteresowanie. Kocię jest spragnione Twojego towarzystwa, jednak kociaki to też i przytulaki, mała może traktować sytuację zdejmowania Jej z szafek jako okazanie zainteresowania i możliwość kontaktu z Tobą. Wchodzę tam, to Pani zwraca na mnie uwagę.

PS na latające kłaczki w sypialni (jeżeli tylko to jest powodem ograniczenia kontaktu kot-sypialnia) polecam wyczesywanie oraz suplementy diety na wzmocnienie stanu sierści które ograniczą jej wypadanie no i ostatecznie też dobry odkurzacz

dite

 
Posty: 1854
Od: Pt maja 14, 2010 18:19
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 21, 2010 23:58 Re: Problem z wychowaniem kota

a ja sobie zaznaczę :roll:
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 22, 2010 0:05 Re: Problem z wychowaniem kota

6
Ostatnio edytowano Wto lis 23, 2010 1:21 przez natash, łącznie edytowano 1 raz

natash

 
Posty: 50
Od: Śro kwi 07, 2010 15:10

Post » Pon lis 22, 2010 0:29 Re: Problem z wychowaniem kota

natash pisze:Po pierwsze jestem mężczyzną

mogłam nieuważnie przeczytać posty i przeoczyć końcówki rodzajowe, sorki

natash pisze:Fakt jest taki że, 8h sen + 8h praca, potem pobyt w domu, ale nie zawsze, nieraz trzeba zrobić zakupy lub odwiedzić rodzinę, po to wzięliśmy drugiego kota, aby pierwszy nie czuł się samotny z tytułu naszej nieobecności.
bez dwóch zdań masz rację, koty we dwójkę wychowują się raźniej, mniej się nudzą i w ogóle w domu więcej ciałka do przytulania i ja właśnie o tym ciałku, żeby im jednak nie ograniczać kontaktu w sypialni, jeżeli możesz. To oczywiście zależy od osobistych preferencji Twoich kociastych, ale mam jedną sztukę maminsynka, który nie wyobraża sobie spać w innym pomieszczeniu, to nie chodzi tylko o spanie na łóżku ale o to, że w czasie snu Kocisław się przytula, kiedy ja się przesunę (a kręcę się w nocy niemiłosiernie) On przesuwa się za mną, choćby i 5 centymetrów, bo Jemu chodzi o to, że chce być przy/na mnie.

Po przemyśleniu dodam, że jeżeli ten kontakt redukuje Jego potrzeby i przez to mniej broi, czytaj wymaga mniej kontaktu przy zdejmowaniu go z szafek, to ja wolę nie sprawdzać jak by wyglądał świat, gdyby go nie wpuszczać do sypialni.

dite

 
Posty: 1854
Od: Pt maja 14, 2010 18:19
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 22, 2010 3:43 Re: Problem z wychowaniem kota

natash pisze: kotki mają czuć przede mną respekt jak robią coś źle i wiedzieć, że robią to źle


:ryk: :ryk: :ryk: No, tu to mnie rozśmieszyłaś!!! :ryk: :ryk: :ryk:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pon lis 22, 2010 3:46 Re: Problem z wychowaniem kota

natash pisze:No ja jedną okiełznałem, drugiej też nie popuszczę, w końcu to one zamieszkały u mnie, nie ja u nich :). )


Wprosiły się do Ciebie? :ryk: :ryk: :ryk:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pon lis 22, 2010 6:14 Re: Problem z wychowaniem kota

wpisze sie tez moze cos kiedys wykorzystam
choc powiem szczerze ze dopiero teraz uświadomiłam sobie ze moglabym moja kotke oduczyc tego czy tamtego
ale musze sie zastanowic jeszcze bo wlasnie kocham ja za to jaka jest i niewiem czy bym chciala zeby pewnych rzeczy nie robila
tez jest ze mna w kuchni jak cokolwiek tam robie-fakt nie siedzi mi na stole czy szafce tylko z parapetu obserwuje,choc na blaty tez wskakuje jak wyczuje cos dobrego.Koniecznie musi być ze mna w łazience jak się kąpię,siedzi na rogu wanny i patrzy.jak tylko odkrecę wode to juz jest obok.Zreszta ona jest wszedzie :)
napewno niema mowy zeby nie spała ze mna -musi przyjsc i pomruczec troche ;)
ObrazekObrazekObrazek

MarKotek

 
Posty: 4247
Od: Pon lut 23, 2009 0:36
Lokalizacja: Będzin

Post » Pon lis 22, 2010 8:28 Re: Problem z wychowaniem kota

natash, mężczyzno, witaj ;)
zgodnie z psychologią kota - to Wy zamieszkaliście na ich terenie a nie one na Waszym
nie ma co z tym walczyć, tylko zaakceptować pewne fakty
kota się nie wychowa tak jak psa, w zadaniowości, nie odeśle się na posłanie - leżeć zostań ;)

ale jednego koty nauczyliśmy - że ręka człowieka nie jest do drapania, NIGDY i to uważam, że wystarczy
tymczasy, które u nas były tez tego nauczyliśmy, pod kątem oddawania ich do nowych domów, co nowy właściciel z tym zrobił, jego sprawa ;) , ja w pewnym momencie miałam 11 kotów w domu i przez 7 lat mania ;) kotów w domu ślady na rękach miałam naprawdę jednostkowe bo uznałam, że to jest ważne do nauczenia
słyszałam też od hodowców, że ich koty mogą wchodzić na stoły, by się nie bały stołów sędziowskich, przy wystawianiu, właśnie by były spokojne i dały się tam wymacać ;)

no i faktycznie, koty są długo same ale rozumiem problemy z biegunką, może dłużej się powinniście bawić?

u nas koty chodzą w sumie gdzie chcą, tylko pokój dziecka jest stale zamknięty bo tam ma klocki i jakieś samoloty, nie wchodzą tam w 99%
jak jemy to zamykamy je w salonie :)
a może by takie drzwi z siatki zrobić? na zasuweczkę

i naprawdę, nie obruszaj się na to, że kota się naprawdę nie da wychować, to nie jego złośliwość i to Ty musisz brać poprawkę na pewne sprawy a nie koty
zapewnienie bezpieczeństwa, zdrowie kotów, wybawienie się z nimi, większy drapak, a może pieniek z drewna?

ciesz się, że masz fajne zdrowe i wesołe koty :ok:
nasze Obrazek potwory ;) + Fela i Frania na DS

pilne! Jajek i Dodek szukają dobrego Domu :)

xandra

 
Posty: 11042
Od: Nie paź 31, 2004 21:31
Lokalizacja: Warszawa, Bielany

Post » Pon lis 22, 2010 9:43 Re: Problem z wychowaniem kota

7
Ostatnio edytowano Wto lis 23, 2010 1:22 przez natash, łącznie edytowano 1 raz

natash

 
Posty: 50
Od: Śro kwi 07, 2010 15:10

Post » Pon lis 22, 2010 10:09 Re: Problem z wychowaniem kota

Kot i stół... problem bliski mojemu sercu;] Mamy w domu dwie płaskie powierzchnie, na których wolelibyśmy nie widzieć kota (minimum mebli) - stół, na którym jemy i blat w kuchni (kuchenkę i zlewozmywak odpuściliśmy już sobie/kotu). Stół jest absolutnie niekoci, nie ma przeproś. Na szczęście wystarczy dmuchnąć w futerko i Azazella zeskakuje. Zresztą rzadko wchodzi na stół, bo woli blat w kuchni:) Z kotem na blacie walczyliśmy na różne sposoby: pryskanie wodą, pacnięcie łapką do garnków, machanie ścierką... pomagało na krótko, bo za którymś tam razem kocica zawsze przechodziła do kontrataku. Okazało się, że blat (wisi nad lodówką) jest ogrzewany :roll: Przy kaloryferze ma stertę poduszek, ale najlepiej się leży między filtrem a czajnikiem;] Dmuchanie w futro leżącego na blacie kota kończy się ostrzegawczym pacnięciem łapą po twarzy. Spotkałam się z teorią, że trzeba kotu przylać, to się będzie słuchał... bez komentarza. My się poddaliśmy. Aza to charakternik, "zepsuła się" po sześciogodzinnej podróży i wizycie u weta zaraz po. Bardzo długo gryzła i drapała, gdy się ją brało na ręce. Teraz jest lepiej i po prostu chcemy unikać sytuacji konfliktowych. Teraz jest tak, że gdy próbuje skoków na blat podczas robienia posiłków, to ja zdmuchujemy/spychamy/odwracamy uwagę sałatą, a jeśli ją przydybiemy śpiącą na blacie, przenosimy w dozwolone miejsce, czyli cały czas dajemy odczuć, że nie powinno jej tam być. Zobaczymy, co z tego wyniknie.

Natash, spróbuj dmuchania, skutkuje w 60% :wink:
ObrazekObrazek

Hikiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 1075
Od: Sob paź 30, 2010 22:27
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 22, 2010 18:51 Re: Problem z wychowaniem kota

No dobra, pośmiałam się, a teraz napiszę na serio.

1. Natash, mógłbyś zdystansować się do siebie i zdobyć na odrobinę chociaż poczucia humoru. To naprawdę w życiu pomaga.

2. Czy naprawdę zależy Ci, żeby koty pełniły w Twoim domu rolę pluszaków (niby były, ale wygląda, jakby ich nie było)? Jednego kota udało Ci się spacyfikować, drugi może mieć zupełnie inny charakter. Popatrz na mój podpis - tyle futrzaków, a każdy inny. Myślę, że tutaj zaszło jakieś nieporozumienie - koty trafiły do człowieka, nie mającego pojęcia o ich psychice.

3. Metody restrykcyjne mogą odnieść doraźny skutek, ale na dłuższą metę przyniosą straty - utracisz zaufanie i miłość kotów, zestresujesz je.

4. Najskuteczniejszą metodą jest pozytywne wzmacnianie, czyli - mów mi do pyska. Na przykład - kot wskakuje tam, gdzie nie powinien, wtedy go ignorujesz. Traktujesz tak, jakby był powietrzem, ewentualnie zdejmujesz delikatnie, ale tak, jakbyś zdejmował np. garnek (znaczy - bez emocji, zupełnie obojętnie). Zanim zdejmiesz, powiedz krótko, ale zdecydowanie "Nie!". Kot znajduje się tam, gdzie powinien - super. Należy mu się odrobina przysmaku, wygłaskanie, zapewnienie, że jest cudownym kotem. Jeżeli sam z siebie co jakiś czas będziesz nagradzał kota za to, że np. siedzi na podłodze, zamiast śmigać po stole w kuchni, zwierzak dojdzie do wniosku, że pobyt na podłodze wiąże się z konkretnymi korzyściami i chętnie będzie właśnie tam przebywał. To tylko przykład, który można zastosować do wielu innych wydarzeń. Nie utracisz zaufania kota. Przeciwnie - uzna, że z Ciebie fajny gość.

5. Co do łóżka - reguła jest taka, że młodsze, słabsze koty najczęściej szukają bezpośredniego kontaktu z człowiekiem, bo to daje im poczucie bezpieczeństwa. Jeżeli nie chcesz mieć kota w łóżku (czego my z TŻetem nie rozumiemy, ale poradzę Ci najlepiej, jak potrafię), musisz zadbać o fajne, wygodne miejsca do spania. Te miejsca warto porządnie skropić kocimiętką. Potem trzeba konsekwentnie przenosić kota w nowe miejsce, głaskać, chwilę posiedzieć obok i wrócić do łóżka. Warto poobserwować, które miejsce (z oferowanych przez Ciebie) kot sam wybierze. Potem wystarczy ładnie poperfumować kocimiętką, od czasu do czasu kłaść w tym miejscu przysmaczek. Nowe miejsce po prostu musi być atrakcyjniejsze od Twojego łóżka. W związku z tym używaj intensywnie pachnących proszków do prania pościeli (kotom to okropnie śmierdzi), w sypialni rozpylaj odświeżacze powietrza w dużym stężeniu lub zapalaj kadzidełka (jak kot sobie pójdzie, możesz przecież wywietrzyć).

6. Młode koty potrzebują dużo ruchu - biegania, drapania, wspinania się. Wiele z nich lubi przebywać jak najwyżej (najlepiej pod samym sufitem). W tej sytuacji powinieneś kupić fajny drapak. Kiedyś dużo czasu spędziłam w necie, szukając w miarę taniego, a atrakcyjnego dla kociarstwa drapaka. Ze strony http://www.sod.pl/?lang=pl&ids=3&idst=9 wybrałam model Cat 641 feet i jestem bardzo zadowolona. Wtedy był 3 razy tańszy od drapaków tego typu oferowanych przez inne firmy. Okazał się bardzo trwały. Co najważniejsze - jest to drapak mocowany rozporowo do sufitu, więc stabilny i bezpieczny. Nie ma sensu kupować niższych drapaków - są niestabilne, a kot nie ma z nich zbyt dużej radości.

7. Nie ma zależności między porami karmienia i ilością zjadanego pokarmu a chęcią przebywania kota w kuchni. Mógłbyś to futrzaste zapełnić karmą po sam przełyk, a i tak przyjdzie. Chociażby po to, żeby się Tobą nacieszyć i zobaczyć, co ciekawego tam robisz.

8. Postaraj się patrzeć na sytuację z punktu widzenia kota. Ten zwierzak ma zupełnie inną psychikę niż pies. Gdybyś miał z tym problemy, chętnie pomogę.

Nie twierdzę, że moje rady poskutkują od razu. Na pewno będziesz musiał zużyć duuużo czasu i wykazać się cierpliwością. Życzę powodzenia :lol:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 110 gości