Kotki bawią się już piórkami na patyku!
Bunkierek ("Schronik", he, he? Chyba nie...

) trochę dłużej się ociągał, ale po jakimś czasie, tak jak Kanarek, polował na piórka nie tylko łapką, ale i paszczą.
Niestety, klatka jest mała, więc patataj, patataj, nie mogą robić

. Ale pani wet powiedziała, że za 3 (czyli już 2, a za chwilę za 1) dni można będzie je zetknąć z innymi kotami.
Może Jana wtedy ściągnie większą klatkę i postawimy ją w pokoju gościnnym (bo teraz, w łazience, oprócz klatki z maluchami człowiek mieści się z trudem i ciężko się kotami zajmować i się z nimi bawić).