Srebrny kotek z lasu - Mati, ale teraz już PTYŚ :):):):)

To ja też zaciskam mocno kciuki, zeby każdy z kotków cieszył się w szczęśliwym domu :ok:

Kocia srebrna rodzinka zaistniała właśnie na allegro :roll:

Aukcja Matiego

Aukcja Muti

Oby znalazły wspaniałe domy!!!! :ok:

Aleksandra59 pisze:
Killatha pisze:a mnie jakoś w serce zapadła Tri(nity)
będę za nią trzymać mocne kciuki

Trzymaj mocno - zupełnie poza forum jest szansa dla Tri(nity). Teraz wszystko zależy od postępów w leczeniu urazu Barba50 mnie ubije, że o tym piszę, ale kciuki powinny być ukierunkowane

Ubić na pewno nie ubiję :roll:

Kciuki oczywiście wskazane :ok:

A adopcja jest jak najbardziej prawdopodobna, ale kocina musi zostać wyprowadzona choć trochę na prostą i byc zaszczepiona i wysterylizowana. O szczepieniu nic nie wiem, a pewnie jest po sterylizacji. W Azylu nie ciachniętych kotów nie ma. Z p. Ireną rozmawiałam dopiero wstępnie

Przeleciałam przez lecznicę wracając z Ursynowa. Wszystkie koty (z wyjątkiem Ediego, który zerwał się na mój widok i domagał głaskania) zalegały w kuwetach (czystych ofkors, wyłożonych bielutką ligninką :mrgreen:

)

Widok był prześmieszny, Mati dopasowany do wielkości trójkątnej kuwetki z ogonem poza i łypiący ślipiami

Totek jako duży koteczek kuwetkę ma większą, po otworzeniu klatki wywalił mi (cały czas w kuwecie :wink:

) biały brzuchol do głasków. Muti ostentacyjnie wstała, podstawiała grzbiecik pod rękę, po chwili stwierdziła, że na za dużo sobie pozwalam i pacnęła mnie łapą :twisted:

Bez pazurów :evil:

Miłka przywitała mnie darciem mordki, że już natentychmiast mam ją wyjmować z klatki i miziać, za moment zaczęła kichanie, że pogłos szedł po całej lecznicy :cry:

Opis bardzo dokładny, bo aparat (jak zawsze obecny :roll:

) odmówił dzisiaj współpracy...

barba50 pisze:Opis bardzo dokładny, bo aparat (jak zawsze obecny ) odmówił dzisiaj współpracy...

Tak obrazowy ten opis, że oczami wyobraźni wszystko widzimy :ok:

No to trzymam :ok:

Kciuki za wspaniałe domki :ok:

A co u Trinity??

też czekam na informacje

kropkaXL pisze:A co u Trinity??

Killatha pisze:też czekam na informacje

Kochane nie piszę, bo nie wiem :oops:

Ostatni raz byłam u niej w piątek i wtedy koteńka wstawała na tylne łapki, za chwilę przewracała się na bok, ale takie próby dobrze wróżą. Postaram się odwiedzić ją jutro, mam do porozmawiania z p. Ireną względem jej dalszych losów :roll:

Szczegółów jeszcze nie zdradzam, bo na razie nic pewnego :wink:

Ale są widoki

Trinity nie ma w lecznicy, kicia pojechała do Azylu z zaleceniami dalszego leczenia. Nie wiem kiedy Basia będzie w Azylu, ale na pewno jak będzie to relację zda.

Ja dzisiaj byłam w lecznicy, ale z Pyniem - moim tymczasem, który znalazł DS - badziajstwo uszne eliminowaliśmy :mrgreen:

Mama nowej właścicielki Pynia - Hani - była bardzo dzielna jak trzymała Pynia w trakcie czyszczenia uszków :lol: