magaaaa pisze:Nikuś, oridermyl jest fajny, ale w życiu nie zwalczy świerzba tak radykalnie jak fiprex.
To się zakrapla raz, po dwóch tygodniach drugi raz i koniec.
Zwsykle po dniu od pierwszego zakroplenia juz jest ok, ale tak dla wszystkiego powtorzyc nie zawadzi jednak za 2 tyg.
Za tego Juranda to Cię normalnie kocham, chociaż nie lubię psów.

Dzięki za rady.
Ja podawałam Oridermyl... albo Crotamiton (którego przepisali mi ci sami weci którzy kiedyś leczyli kociaka ode mnie). Ostatnio się dowiedziałam od tego samego weta że to ludzki lek i że koty mogą źle reagować na jego podawanie
No, dobrze że mi powiedział...
A ja Cię normalnie kocham za Laleczkę
Caragh pisze:Oooo, to ja Cie powinnam kochac, za koty, bo ja za nimi nie przepadam

Typowa psiara ze mnie

Ale kocham za wszystko co robisz
Probowalas juz szukac pomocy dla psiaka na dogo??
Na dogo nie szukam pomocy... bo nie wierze że ją znajdę

Ogłaszałam tam już masę psów, ale pomogli mi tylko przy jednym, który błąkał się i był bardzo zaniedbany. Ten jest bezpieczny puki co, więc nie będzie żadnego zainteresowania...
Iljova pisze:Kogoś takiego jak Ty Nika łatwo pokochać, bo Twoje zaangażowanie w pomoc zwierzakom jest wspaniała. Masz ogromne serce dla tych biednych zwierzaczków i jesteś wytrwała w tym. Twoi rodzice mają powód do dumy, że ich córka jest tak wrażliwym Człowiekiem. Trzymam kciuki za domek dla psiuńka. Tak trzymaj, pozostań taka wrażliwa na los zwierząt na zawsze.
magaaaa pisze:Nika, zmień tego weta, albo przynajmniej zapytaj go skąd wie że to świrzb skoro nie ogląda wydzieliny z ucha pod mikroskopem.
Musi jakiś jasnowidz, ale w to nie uwierzę

Teraz będziemy jeździć do innego weta. Coś czuję że przy czarnym maluszku też coś pokręcili
On nie wyglądał jak umierający kot jak go zabierałam... Biegał, bawił się, chodził za mną i darł jak nie chciałam wziąć go na ręce.
To dziwne że po zastrzyku na drugi dzień umarł mi na rękach...
Arcana pisze:W Nike trudno uwierzyc, ze jest prawdziwa. Nastepnym razem Ją uszczypne.
