Piękny czarny Promyk...trutka...walczymy-prosimy o kciuki

To Ty dystrybuujesz znaczy to, co nam podległe zakłady górnicze wydobędą :piwa:

i pewnie to, co nam wujek Putin sprzeda

Ucałuj na pożegnanie Promyczka od nas i nakaż, żeby zdrowy był i u nowej cioci o Tobie pamiętał

Dokładnie! :ok:

Promysia wysmyram i wytulę od siebie i od Was :1luvu:

Erin - gazowniczka, no, no :ryk:

a ktoś tutaj się jakąś szczepionką wymawiał :twisted:

To

za Promyka!!!

niecierpliwe :ok:

No i pojechali :cry:

(to ze wzruszenia).
Dostałam przed chwilą SMS-a od Michała, że Promyk jest grzeczny i siedzi na kolanach.
Czekałam w przedziale do odjazdu pociągu, bo Michał musiał kupić bilet i Promyś trajkotał jak najęty :1luvu:

Dosiadła się jedna pani i była zachwycona tym trajkotaniem - i wcale się nie dziwię.

Michał nie chciał wziąć kasy, bo stwierdził, że i tak by jechał.
Więc po niedzieli idzie przelew do Iwonki - poproszę o numer konta na PW.
I czekam niecierpliwie na wiadomość jak dojechali.

Ojej

Jasdor, nie smuć się, bo zaraz będę płakać.
Oczywiście bardzo się cieszę, że Promyś nie będzie się błąkał pod blokiem i nocował na klatce.
Kiedy wracałam z dworca i wchodziłam do klatki, popatrzyłam na te miejsca pod oknami, gdzie ostatnio przebywał.
I tak ciepło mi się zrobiło na sercu, że to już przeszłość :ok:

Ale jednocześnie tęsknię już na nim bardzo, bo skradł mi serce - totalnie :1luvu:

Dziękuję Iwonko, że dzięki Tobie Promyczek nie będzie już marzł i się tułał :love:

Postaram się przyjechać do Warszawy w najbliższym czasie i mam nadzieję, że się spotkamy.

Nawet nie wiesz Erin, jak Cie rozumiem. Swoją Pipi sama odwiozłam do Krakowa. Tylko, że ja ją pod blokiem miałam ze 4 lata i bardzo się do niej przywiązałam. Pół roku, jak wracałam z pracy szukałam kota na horyzoncie, ale nie było. I szybko cieszyłam się, że już nie musi sieadywac na okienku i czekac na mnie, i że jest we własnym ciepłym domku :1luvu:

ale strasznie mi jej brakowało bardzo długo.

Ja w sumie trochę żałuję, że nie pojechałam z Promysiem, ale jutro Meo Marcelibu ma drugą operację, a my bardzo chcemy się zobaczyć i nie byłoby jak.
Ale niedługo się przejadę do stolycy i mam zapewnienie od Smarti, że mogę Ją nawiedzić i poznać futerka, więc i Promysia odwiedzę przy okazji.
I trzymajcie proszę kciuki za Meonika :ok: